Polityka historyczna
Na początek warto zadać pytanie, czy w Polsce rzeczywiście zapanowała moda na patriotyzm. – Raczej nazwałbym to powrotem do normalności – mówi w rozmowie z Wirtualną Polską dr Waldemar Urbanik, socjolog i rektor Wyższej Szkoły Humanistycznej Towarzystwa Wiedzy Powszechnej w Szczecinie. – Polacy byli i są patriotami, choć w nieco podobny sposób, w jaki są katolikami. Nasze postawy patriotyczne mają bowiem bardzo deklaratywny i emocjonalny charakter. Mówiąc nieco eufemistycznie, czujemy dumę słysząc „Mazurka Dąbrowskiego” przy okazji wręczania medalu olimpijskiego, ale już znajomość drugiej i kolejnych zwrotek hymnu nie wpisuje się w naszej świadomości w postawę patriotyczną. Deklaratywnie jesteśmy skłonni chwycić za broń w obronie ojczyzny, ale uczciwe płacenie podatków i wszelkich danin publicznych nie jest już przez nas identyfikowane, jako element patriotyzmu – tłumaczy naukowiec.
Jego zdaniem w ostatnich latach niewątpliwie mamy do czynienia ze zwiększoną skłonnością Polaków, głównie młodych, do manifestowania, szczególnie w sferze symbolicznej, patriotyzmu rozumianego jako pewien stan emocjonalny związany z naszą historią i symboliką narodową.
Oznacza to kolejną zmianę naszych postaw na przestrzeni minionego ćwierćwiecza. W latach 90. i na początku XXI w. obserwowaliśmy reorientację świadomości Polaków na inne wartości niż patriotyzm. Proces ten był przede wszystkim „zasługą” liberalnych elit politycznych i intelektualnych, ale także sporej części mediów. – Bycie Europejczykiem, obywatelem świata czy człowiekiem akceptującym wszelkie przejawy różnorodności kulturowej stało się wyznacznikiem nowoczesności, któremu przeciwstawiano, jako anachronizm, nie tylko tradycyjne pojmowanie patriotyzmu, ale także narodu jako wartości – twierdzi dr Urbanik.
Gdy pojawił się termin „polityka historyczna”, promowany zwłaszcza przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego, początkowo traktowano go z ironią, ale retoryka patriotyczna zaczęła się jednak przebijać do przestrzeni publicznej. Co więcej, trafiła na podatny grunt, zwłaszcza wśród młodych ludzi. – Oczywiście ich zainteresowanie polską historią ma charakter komiksowy, jest skoncentrowane głównie na obrazowych, bardzo plastycznych w odbiorze czynach heroicznych, które tworzą swoisty pejzaż niezłomnego i dumnego narodu bez skazy. Młodych ludzi w mniejszym stopniu interesują meandry i kontrowersje naszej historii. To zrozumiałe i nie ma w tym absolutnie nic złego. Ważne jest to, że manifestacja postaw patriotycznych nie jest już passe – przekonuje socjolog.