Czym karmić prawdziwego faceta?
Męskim okiem
* Jesteś tym, co jesz - tę zasadę wyznaje wielu dietetyków i promotorów zdrowego jedzenia. Jednak ma ona jeszcze jedno znaczenie. Okazuje się, że jedzenie może być również utożsamiane z poziomem...męskości.*
Według najnowszych badań mężczyźni maja silne poczucie, że to, co jedzą jest odzwierciedleniem ich męskości. Dlatego też tak często unikają i w sposób lekceważący odnoszą się do kuchni wegetariańskiej.
Liczne eksperymenty wskazały, że w ludzkiej świadomości zakorzenione jest metaforyczne podejście do jedzenia. Badani uznawali mięso za zdecydowanie bardziej męski produkt niż np. warzywa. - Czerwone, krwiste mięso to typowy posiłek prawdziwego, silnego, umięśnionego macho. Soja na pewno nie współgra z tym wizerunkiem. Aby sięgnąć po takie jedzenie, które ich zdaniem utożsamiane jest z delikatnością i subtelnością, mężczyźni musieliby porzucić swój wizerunek macho - tłumaczą autorzy badań.
Skąd wynika odrzucenie takiej diety przez panów? Może z ich wrodzonej przaśności. Bowiem tłuste przekąski, po które sięgamy by poprawić sobie samopoczucie, rzeczywiście spełniają swoją rolę. Zawarte w nich kwasy tłuszczowe wywołują bowiem w mózgu reakcję biologiczną redukującą odczuwanie smutku (sprawdziliśmy - działa!).
Belgijscy naukowcy z Katolickiego Uniwersytetu Leuven przeprowadzili badania wśród 12 zdrowych osób, które nie miały problemów z nadwagą. Uczestnicy oglądali zdjęcia osób o przygnębionym wyrazie twarzy, słuchając jednocześnie smutnej muzyki klasycznej. W tym samym czasie naukowcy monitorowali aktywność ich mózgów za pomocą funkcjonalnego rezonansu magnetycznego.
Następnie połowie badanych podano dożylnie kwas laurynowy (kwas tłuszczowy występujący m.in. w mleku matki i oleju kokosowym), podczas gdy druga połowa otrzymała płyn fizjologiczny (placebo). W czasie 40 minut uczestnicy czterokrotnie oceniali swój poziom sytości i nastrój. Okazało się, że w przypadku osób, którym podano kwas tłuszczowy, poziom odczuwanego smutku był niemal o połowę mniejszy niż wśród osób z grupy kontrolnej. Nie zaobserwowano natomiast różnicy pod względem sytości.
Relacje uczestników były zgodne z wynikami rezonansu magnetycznego. W grupie otrzymującej kwas laurynowy wyraźnie mniejsza była aktywność obszarów mózgu związanych z odczuwaniem emocji. Jak zauważa prowadzący badania psychiatra dr Lukas Van Oudenhove, emocje wpływają na sygnały, które żołądek wysyła do mózgu, co przekłada się na to, jaki rodzaj i jaką ilość pokarmu spożywamy. Naukowcy uważają, że badania nad wpływem tłustych pokarmów na odczuwanie smutku i innych emocji mogą przyczynić się do lepszego poznania zaburzeń związanych z objadaniem się.
(PAP), mow /PFi