Trwa ładowanie...
29-07-2015 11:20

Diler ujawnia kulisy rynku dopalaczowego!

dqfrq90
dqfrq90

W ciągu ostatnich kilku tygodni kilkaset osób w całej Polsce zatruło się dopalaczami. Do szpitali trafili po spożyciu substancji o nazwie „Mocarz”. Rynek dopalaczy rośnie w siłę, a handlarze wykorzystują luki w prawie, sprzedając je legalnie. Mężczyzna, który pracował w sklepie z dopalaczami zdradza, jak w rzeczywistości funkcjonuje ten biznes.

Dopalacze masowo pojawiły się na rynku przed kilkoma laty, ale sprzedawane są w specjalnych sklepach, korzystają z luk w prawie. Choć ponad 5 lat temu rząd rozpoczął walkę z dopalaczami temat powrócił ze zdwojoną siłą. Na rynku jest coraz więcej substancji psychoaktywnych, wykorzystywanych do ich produkcji. Politycy pracują nad zmianą obowiązujących przepisów, które mają poszerzyć listę środków psychoaktywnych i uznać je za narkotyki. Zostanie również uproszczona procedura ścigania handlarzy dopalaczami.

- Jestem zwykłym człowiekiem, który pracuje w legalnie działającym punkcie gospodarczym, w którym sprzedawane są dopalacze. Nie uważam, że to jest „dilowanie”, ale zwykła praca. To wygląda podobnie jak sprzedaż alkoholu w sklepie monopolowym. Dorośli ludzie wiedzą mają świadomość, co kupują. Jak ktoś przychodzi widać ten błędny wzrok. To oczekiwanie na moment kupna. Ci ludzie zachowują się jak typowe ćpuny. Mój sklep na opłacenie pracowników zarabia w półtora dnia, reszta to już czysty zysk – mówi pracownik sklepu z dopalaczami.

dqfrq90
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dqfrq90