Trwa ładowanie...
05-06-2012 12:09

Dlaczego faceci wolą kobiety w spódnicach?

Dlaczego faceci wolą kobiety w spódnicach?Źródło: fotochannels.com
d19nsji
d19nsji

A może wcale nie chodzi o wrażenia estetyczne, może widok pięknych kobiecych nóg cieszy tak bardzo, bo przypomina nam o tym, co już dawno i bezpowrotnie utraciliśmy?

Zacznijmy od niezbyt śmiałego przypuszczenia. Otóż gdybyśmy stanęli na ulicy z kartką i długopisem, a następnie spytali stu losowo napotkanych facetów o to, czy wolą kobiety w spodniach, czy spódnicy, najpewniej blisko 90 proc. z nich bez zastanowienia odpowiedziałoby, że w spódnicy, szczególnie krótkiej. Odpowiedź na pytanie "Dlaczego?", także byłaby raczej prosta do przewidzenia. "Bo dziewczyny w spódnicach lepiej wyglądają; bo są seksowniejsze; bo cieszą oko, etc." Gdyby trafiło na naukowca, ten z pewnością przybliżyłby odrobinę lepiej to zagadnienie, snując teorie, jak to kobiece krągłości działają na męskie podwzgórze (ośrodek przyjemności), pojąc nas błogością oraz jak - wraz z malejącą długością spódniczki - wzrastają nasze pokłady serotoniny...

I owszem, to wszystko prawda, a nawet więcej!, kilka lat temu doktor Johan Karremans z holenderskiego Radboud Universiteit odkrył, że piękne kobiety działają na mężczyzn wręcz ogłupiająco. Obcowanie z niewiastą nadzwyczajnej urody powoduje, że funkcje poznawcze męskiego mózgu zaczynają kuleć, co prowadzi do czegoś, co można by nazwać krótkim resetem naszego systemu. Innymi słowy, widok zmysłowej kobiety w zwiewnej, seksownej sukience pomaga nam "przeładować system", wyłączyć się na chwilę, "zatrzymać się i powąchać kwiaty"! Zwał, jak zwał. Grunt, że to dla nas dobre, również z medycznego punktu widzenia. Ale czy to już wszystkie powody dla których wolimy, aby panie w naszym otoczeniu częściej sięgały po spódnice, niż po spodnie?

Dlaczego kochamy kobiety w spódnicach - oto prawdziwy powód...

Otóż nie. Kolejny, być może najważniejszy czynnik, który sprawia, że kochamy spódniczki leży w dużej mierze w naszej podświadomości. Zapewne ci z was, którzy mają siostry, albo w okresie dzieciństwa trzymali się blisko ze swoimi kuzynkami pamiętają, jak staromodne babcie pacyfikowały dziewczęce zapędy do noszenia spodni. "Jesteś panienką, a panience nie przystoi ubierać się, jak facet! Załóż spódniczkę." Tym samym spódniczka zakorzeniła się w naszej wyobraźni, jako bodaj najbardziej pierwotny atrybut kobiecości. To ważne, szczególnie w czasach, w których panie coraz bardziej napierają na zacieranie się płci. Bo chociaż równouprawnienie jest z nami już od dawna, niektóre z nich wciąż pragną udowodnić, że jest inaczej, w efekcie czego dążą do maskulinizacji, niechybnie prowadzącej do wykształcenia człowieka w opcji unisex, zatracając po drodze to, co najważniejsze i co tak kochamy - swoją kobiecość.

To właśnie ta postępująca feminizacja, którą w istocie rozsądniej byłoby nazwać maskulinizacją kobiet sprawia, że patrzymy na spódniczki z takim rozrzewnieniem, tęskniąc za czasami, kiedy dziewczyny były jeszcze dziewczęce...

d19nsji
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d19nsji