Dlaczego kobiety kochają księży!

None

Od dawna wiadomo również, że i sutanna może być obiektem żeńskiego pożądania. Dlaczego kobiety kręcą faceci w sutannach?

Co sprawia, że fantazjują o duchowej (i nie tylko duchowej) opiece, pod jaką wziąłby gorliwą parafiankę opiekuńczy duchowny? Przedstawiamy 7 rzeczy, które kręcą kobiety w księżach.

Pierwszy powód jest banalny - po prostu zakazany owoc zawsze będzie smakował lepiej.

Łamanie tabu podnosi adrenalinę i napawa ekscytacją, jakiej nie ma romansowanie z "normalnym" facetem.

Poza tym fakt uwiedzenia tak niedostępnego obiektu, który ślubował służbę Bogu, winduje poziom kobiecej samooceny na sam szczyt.

Bo skoro ma na koncie takie dokonanie, musi być przecież DIABELNIE atrakcyjna.

Księża fascynują kobiety również dlatego, że nie są zazwyczaj typami, z którymi da się rozmawiać wyłącznie o piłce.

W sumie to nie robią nic, tylko gadają o miłości. A rozmowy o miłości (w nadmiarze) kobiety uwielbiają do tego stopnia, że mogą to robić godzinami.

Mało który facet zniósłby taką dawkę uduchowionych szczebiotów, jaką każdy ksiądz z racji swojej profesji musi przyjąć od swojej egzaltowanej parafianki.

Z konfesjonału jej nie wygoni!

Nie pije, nie pali, nie szlaja się po knajpach - przynajmniej teoretycznie. Która kobieta nie chciałaby tak udomowionego faceta?

Drogie panie, przypominamy, że oprócz tych "niewątpliwych" bogobojny ksiądz nie pójdzie z wami na balety (jutro ma mszę o 6 rano) i za nic nie zdejmie obrazu Matki Boskiej znad swojego łóżka...

Trzeba przyznać, że księża mają doskonałą okazję do zaprezentowania swoich talentów krasomówczych - jest to, rzecz jasna, ambona, z której do woli można manipulować uczuciami zgromadzonych owieczek - straszyć ogniem piekielnym czy też wzruszać do łez kolejną historią o miłosierdziu.

Niejeden romans na parafii zaczął się od zadurzenia gorliwej parafianki w charyzmatycznym duchownym. A przecież ona chciała tylko duchowej porady, jak osiągnąć zbawienie.

No cóż, z tym brakiem zobowiązań to różnie bywa...

Przynajmniej jednak wiadomo, że facet, który jest księdzem nie był wcześniej żonaty, więc nie ciągną się za nim żadne rozwodowe historie i koszmary.

Fakt, że facet przysięgał poświęcenie swojego życia Bogu zdaje się nie odstraszać amatorek sutanny - lepsza konkurencja w postaci niewidzialnej Trójcy niż widzialna (a jeszcze częściej słyszalna) żona, dziewczyna i dziecięcy przychówek.

Przypominamy, że niestety każdy ksiądz ma matkę. A z nią często problem jest największy.

Nic tak nie wzrusza co poniektórych pań, jak myśl o mężczyźnie, którym mogą się zaopiekować.

Niejedna roni łzy, gdy myśli, że ulubiony wikary nie ma się do kogo przytulić w nocy i sam sobie ceruje skarpetki.

Jest na to sposób: wystarczy donieść na plebanię, że aktualna gosposia do spółki z kościelnym podpija mszalne wino.

Samochód prosto z salonu, wypasiony zestaw kina domowego i markowe perfumy - nic tylko wbijać się na plebanię!