Trwa ładowanie...
06-06-2013 15:20

Dlaczego mężczyźni boją się "kobiecej viagry"?

Dlaczego mężczyźni boją się "kobiecej viagry"?Źródło: 123RF
d17o4d0
d17o4d0

Naukowcy obawiają się, że panie mogą zwariować na punkcie seksu! Wbrew pozorom, to naprawdę poważny problem... Jakie mogą być reperkusje?

Ostatnimi czasy na Zachodzie panuje moda na zombie - te są już wszędzie: w filmach, książkach i serialach. Warto odnotować, że geneza ukazywanej w nich zombie-apokalipsy zawsze jest podobna. Grupka naukowców pracuje nad niebezpiecznym wirusem, który nagle jakimś cudem wydostaje się z laboratorium, w efekcie czego miasto zostaje opanowane przez krwiożercze potwory. Już wkrótce podobny scenariusz może rozegrać się w "realu" - zamiast umrzyków polujących na mózgi, ulice zaleją wygłodniałe seksualnie kobiety, które zrobią wszystko, byle zaspokoić chuć. Tego typu kąśliwe komentarze mnożą się w internecie jak grzyby po deszczu. Wszystko za sprawą artykułu z "New York Timesa", w którym uczeni opisują swoje obawy w związku z wdrożeniem do produkcji leku o nazwie "Lybrido". Specyfik, ochrzczony przydomkiem "kobiecej viagry", jest ponoć zbyt skuteczny...

Pożądanie rodem z horroru

"Kilka osób z branży powiedziało mi, że ludzie pracujący nad lekiem boją się tego, iż środek okaże się za silny. Wtedy FDA (Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków) odrzuci aplikację o dopuszczenie go do sprzedaży - z obawy o to, że wywoła on patologiczne zachowania u kobiet, takie jak: nadmierna rozwiązłość, szalone libacje i niewierność” - mówi Daniel Bergner, twórca wspomnianego już artykułu dla "NYT".

Sam autor nie ukrywa zdziwienia tymi doniesieniami. Komentatorzy utrzymują, że kobiece rozpasanie może uderzyć w całe społeczeństwo, powodując rozpad rodziny i wywołując ogólną destabilizację. "Chcesz żeby efekty były dobre, ale nie zbyt dobre... Niejednokrotnie dyskutowaliśmy o tym w gronie ekspertów, o potrzebie pokazania, że nie mamy zamiaru zmieniać kobiet w nimfomanki" - mówi z kolei na łamach "NYT" jeden z badaczy, Andrew Goldstein.

d17o4d0

Te doniesienia wywołują wiele sprzecznych reakcji pośród internautów. Jedni wyśmiewają naukowców, inni sugerują, że być może mamy tu do czynienia ze sprytnym zabiegiem marketingowym. I faktycznie, "Lybrido" to ostatnio bardzo gorący temat. Głos zabrały również kobiece aktywistki, które zarzucają tęgim głowom szowinistyczne podejście do tematu, mówiąc że "jak facet jest rozpasany, to nikt nie ma do niego pretensji, lecz kobieca rozwiązłość to już powód do bicia na alarm". Dodajmy, że podobne obawy miały towarzyszyć wprowadzeniu pierwszych tabletek antykoncepcyjnych. Wtedy również eksperci podejrzewali, że panie zaczną częściej angażować się w przygodny seks - podaje "The Inquisitr".

Seks buduje, seks rujnuje

Jeśli "Lybrido" uzyska wszystkie konieczne pozwolenia, trafi na rynek w roku 2016 i najprawdopodobniej dopiero wówczas przekonamy się, czy faktycznie środek jest tak przerażająco skuteczny. Jeśli tak będzie można mówić o pierwszej "kobiecej viagrze", która naprawdę działa. "Nie wiem, czego oczekiwać, gdy lek pojawi się w aptekach" - przyznaje dziennikarz Daniel Bergner. Być może faktycznie kobiety zostaną nimfomankami, co doprowadzi do rozpadu rodziny. A może wprost przeciwnie - spora grupa badaczy podejrzewa bowiem, że "viagra dla pań" może wręcz scementować instytucję rodziny. Esencja tej teorii opiera się na wierze, że tabletka sprawi, iż libido obu płci wreszcie się zrówna, dzięki czemu panowie nie będą już mieli wymówek, by szukać spełnienia seksualnego poza związkiem małżeńskim...

MW/Ijuh, facet.wp.pl

d17o4d0
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d17o4d0