Dlaczego mężczyźni częściej popełniają samobójstwa
Zanim skończycie czytać ten artykuł przynajmniej kilkanaście osób na świecie odbierze sobie życie - ze statystyk WHO wynika bowiem, że co 40 sekund ktoś popełnia samobójstwo. W gronie desperatów zdecydowanie przeważają mężczyźni, którzy w Polsce stanowią blisko 80 proc. ofiar. Dlaczego jesteśmy tak podatni na ostateczne rozwiązania?
Warszawa. Późnym wieczorem na policję dzwoni kobieta i informuje, że na Moście Świętokrzyskim wisi mężczyzna. Na wskazane przez nią miejsce jadą funkcjonariusze, którzy odnajdują desperata. 26-latek już nie żyje. W plecaku zostawia krótki list z prośbą, by jego narządy trafiły do Uniwersytetu Medycznego i posłużyły badaniom.
Łódź. 31-letni mężczyzna wyskakuje z wieżowca przy ul. Zgierskiej, prawdopodobnie z okna na klatce schodowej na 11. piętrze, gdzie później zostaje odnaleziona jego kurtka i rzeczy osobiste. Samobójca spada na daszek nad wejściem do bloku. Ginie na miejscu.
Morze Bałtyckie. Do portu w Świnoujściu zbliża się prom "Wawel", płynący ze Skandynawii. Wtedy za burtę wyskakuje 32-letni mieszkaniec województwa kujawsko-pomorskiego, który wraca z pracy w Norwegii. Woda w Bałtyku ma wówczas temperaturę niespełna 5 stopni. Świadkowie nie mają wątpliwości - pasażer chciał popełnić samobójstwo. Mimo intensywnych poszukiwań nie udało się go odnaleźć.
Poznań. 65-letni mężczyzna przychodzi na strzelnicę sportową. Po kilkunastu minutach pracownicy obiektu natrafiają na jego ciało - okazuje się, że strzelił sobie w głowę z pistoletu.
To tylko kilka zdarzeń z ostatnich miesięcy. Podobne historie można mnożyć, ponieważ w Polsce więcej osób umiera w wyniku samobójstwa niż wypadku drogowego. Zwłaszcza mężczyzn.
Statystyczny samobójca
Niestety z roku na rok jest coraz gorzej. Według policji, tylko w 2013 roku samobójstwo popełniło 6097 osób. Dla porównania w 2012 roku odnotowano 5791 prób samobójczych, z których 4177 zakończyło się śmiercią. Przy czym w pięciu na sześć przypadków, ofiarą jest mężczyzna. W rzeczywistości ta liczba może być jednak znacznie wyższa. W statystykach często nie uwzględnia się zgonów spowodowanych zatruciem lekami (jako przyczynę śmierci podaje się niewydolność wątroby, szczególnie jeśli samobójca umiera w szpitalu po kilku dniach od przedawkowania) czy celowymi wypadkami drogowymi (kiedy desperat zjeżdża z drogi na prostym odcinku mimo sprzyjających warunków atmosferycznych).
Kim jest statystyczny polski samobójca? Około 44-letnim mężczyzną z małej miejscowości. Decyduje się targnąć na swoje życie z powodu złych warunków ekonomicznych lub problemów rodzinnych, a często obu tych powodów naraz. Zwykle w święto albo dzień wolny od pracy, głównie w mieszkaniu czy pomieszczeniach gospodarczych, rzadziej piwnicy, na strychu lub w lesie. Zazwyczaj wybiera powieszenie się (w ten sposób w 2012 roku popełniono 3,5 tys. samobójstw), czasami skok z wysokości, samookaleczenie, zażycie środków nasennych, rzucenie się pod pojazd, zastrzelenie lub utopienie.
Mężczyzna ekstremalny
Nie ulega wątpliwości, że próby samobójcze mężczyzn są... bardziej skuteczne. - Kobiety równie często targają się na swoje życie, jednak zwykle udaje się je uratować. To dlatego, że dla nich nie jest to ostateczne rozwiązanie, ale raczej wołanie o pomoc i chęć zwrócenia na siebie uwagi. Kobiety rzadko skaczą z 10. piętra czy rzucają się pod pociąg. Raczej stosują łagodniejsze formy samobójstwa, podświadomie licząc na ratunek - tłumaczy psycholog Wojciech Jagiełło. - Faceci są pod tym względem bardziej ekstremalni. Niestety... - dodaje specjalista.
Umieralność polskich mężczyzn z powodu samobójstw jest o dwie trzecie wyższa niż przeciętna w Unii Europejskiej. Za najczęstszą przyczynę tak dramatycznej decyzji uchodzi depresja, na którą cierpi coraz więcej facetów, nie mogących sobie poradzić z presją otoczenia, nakładającego na nich obowiązku utrzymania rodziny i zachowania zgodnego z "męskim kanonem". - To sprawia, że mężczyźni unikają ujawnienia problemów psychicznych i konsultacji ze specjalistą. Próbują sami zmierzyć się z demonami, co nie zawsze się udaje - tłumaczy Wojciech Jagiełło.
- Pojawia się brak zainteresowania codziennością. Nagle taka osoba przestaje zajmować się domem, pracą, nie pyta o życie swoich bliskich, nie interesuje się też sobą. Przestaje czerpać radość z codziennych zajęć. Podważa sens swojego życia. Może mieć niskie poczucie własnej wartości, obwiniać się, mieć poczucie żalu, niespełnienia, izoluje się od ludzi - tłumaczy Polskiej Agencji Prasowej Iwona Wasil, dyrektor ds. projektów profilaktycznych i edukacyjnych w Fundacji Itaka. W takiej atmosferze często rodzą się pomysły prób samobójczych.
Wszystko albo nic?
Naukowcy od dawna zastanawiają się, dlaczego mężczyźni częściej odbierają sobie życie. Niektórzy widzą w tym przejaw nadmiernego perfekcjonizmu - kierowanie się myśleniem "wszystko albo nic" może przechodzić od wielkiej wiary w swoje możliwości do skrajnej beznadziei.
Badacze ze Szpitala Uniwersyteckiego w fińskim Turku doszli do wniosku, że źródeł "myślenia samobójczego" u facetów należy szukać w dzieciństwie. Jak wynika z analiz Finów, aż 78 proc. mężczyzn, którzy podjęli próbę odebrania sobie życia, miało kłopoty w wieku 8 lat. Najczęściej żyli wówczas w rozbitych rodzinach, cierpieli na problemy natury psychologicznej i emocjonalnej, zaburzenia zachowania lub byli nadmiernie aktywni. Natomiast nie zaobserwowano, by którykolwiek z tych czynników miał związek z ryzykiem późniejszych zachowań samobójczych u kobiet.
Naukowcy ze szwedzkiego uniwersytetu w Uppsali odkryli, że na skrócenie swojej egzystencji najbardziej podatni są... niscy mężczyźni. Każde 3 centymetry wzrostu więcej oznacza 9- procentowy spadek ryzyka, że facet targnie się na swoje życie.
Po przeanalizowaniu danych, zebranych w grupie prawie 1,3 mln szwedzkich poborowych z lat 1968-99 okazało się, że wśród najniższych mężczyzn było dwukrotnie więcej samobójstw, niż wśród ich rówieśników z grupy o najwyższym wzroście. - Niscy częściej spotykają się ze swego rodzaju stygmatyzacją lub dyskryminacją, które mogą nasilać ich skłonności samobójcze - uznali autorzy badań.
Rafał Natorski, PFi /PFi, facet.wp.pl