Dlaczego przystojni faceci wybierają brzydsze partnerki?
Kobiety często narzekają, że mężczyźni dostrzegają w nich tylko wygląd zewnętrzny, mniej uwagi poświęcając zaletom ducha i charakteru. Przyznajemy, że pełny biust czy długie nogi to często pierwsze, co rzuca się w (męskie) oko, jednak oddajmy sprawiedliwość - istnieje prawidłowość, która świadczy o czymś zgoła odmiennym.
O ile kobiety na jedną noc czy krótki okres czasu to często seksbomby, o tyle żony i długoletnie partnerki przystojnych facetów wyglądają często dość przeciętnie lub nawet nieprzeciętnie brzydko. Jak to się dzieje, że przystojni mężczyźni wolą wiązać się z brzydkimi kobietami?
Powodów jest kilka, jednak na pierwszy plan wychodzi zwyczajny... strach. Okazuje się, że piękna kobieta, z którą z ochotą spędzilibyśmy noc, a nawet poranek, może być nie tyle zachwycająca, co przerażająca. Jako długoletnia partnerka mniej wytrzymałych może doprowadzić do nerwicy. Na czym to konkretnie polega?
Przede wszystkim urodziwa pani to skarb, na który chciwie spogląda i ślini się większość męskiej populacji. Nie każdy mężczyzna jest w stanie pogodzić się z tym, że jego partnerkę codziennie dotyka spojrzeniami sporo przypadkowych przechodniów płci męskiej i zaleca się do niej fryzjer, szef i parkingowy. Do tego dochodzi wieczna niewiadoma, czy wracając z pracy, zastaniemy taki sam stan rzeczy i nasza kobieta będzie jeszcze naszą kobietą. Jej uroda daje jej przecież dużo większe możliwości wyboru niż przeciętnej szarej myszce, która musi zadowolić się tym, co "upoluje". Część pań, nawet jeśli z założenia są wierne niczym Penelopa, pod wpływem nieustannego i wytrwałego uwodzenia w końcu ulega swojemu adoratorowi. Nie trzeba chyba dodawać, że u pięknych niewiast takich adoratorów jest znacznie więcej, a zatem i niebezpieczeństwo zdrady i porzucenia wzrasta.
Inna kwestia, że piękne kobiety często są doskonale świadome walorów własnego wyglądu i tego, jak ich uroda potrafi zawrócić mężczyznom w głowie - i niestety bezwzględnie to wykorzystują. Część pragnie specjalnych względów (połączonych zazwyczaj ze zwiększonymi nakładami finansowymi), każąc się traktować jak księżniczki i wychodząc z założenia, że wszystko im się należy. Takie kobiety często uważają, że ich uroda rozwiązuje wszelkie problemy, więc nie starają się być dobrymi partnerkami i wychodzić na wprost oczekiwaniom mężczyzny. Wydaje im się, że wystarcza, że ładnie wyglądają i doskonale prezentują się u boku swojego wybranka w przestrzeni publicznej. Sami przyznacie, że kobiet o takim profilu psychologicznym na żony się nie wybiera...
Trzeba jednak przyznać, że nie wszystkie urodziwe kobiety zachowują się niczym rozkapryszone księżniczki. Przykładem może być Monica Bellucci, która - mimo że doskonale świadoma swoich zalet - powiedziała w jednym z wywiadów: "Uroda to ogromna odpowiedzialność. Trzeba wiedzieć, jak sobie z nią radzić". Życzymy wszystkim pięknym paniom, by wzięły sobie do serca radę słynnej aktorki.
PFi, facet.wp.pl
