CiekawostkiDlaczego zasypia po seksie?

Dlaczego zasypia po seksie?

* Przyjemnie, przyjemnie, przyjemniej... Seks to jednak nie tylko odbieranie niezwykle rozkosznych bodźców i "szał ciał", ale również niezwykłe przeżycie dla... naszego mózgu. To właśnie w organie ulokowanym w naszej głowie (a nie, jakby się mogło wydawać, poniżej) zachodzą najbardziej tajemnicze i zaskakujące procesy. Uczeni wyjaśnili zagadkę, dlaczego po udanym seksie kobiety zakochują się, a mężczyźni chcą jeszcze. Choć nie zawsze...*

Dlaczego zasypia po seksie?
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

Naukowcy z Uniwersytetu Rudgers w Newark wraz ze swoimi kolegami z Uniwersytetu w Jersey gruntownie przebadali, jak zachowuje się nasz mózg w trakcie i tuż po seksie. Głównym ośrodkiem aktywizowanym łóżkowymi przyjemnościami jest podwzgórze - dokładnie ta sama część mózgu, która pobudza się w trakcie jedzenia i picia, a także jest odpowiedzialna za odczuwanie głodu, pragnienia oraz emocje i sen. W trakcie seksu kluczowe okazały się jednak nie tyle szaleństwa neuronów, co przede wszystkim wydzielane do krwi hormony, które zmieniają nasze postrzeganie niczym potężna dawka magicznych eliksirów.

Hormonem, który obficie wydziela się w trakcie seksu i tuż po nim jest tzw. hormon "przytulania" czyli oksytocyna. Szczególnie intensywnie wpływa na kobiety, które właśnie przez oksytocynę mają skłonność do zakochiwania się w swoich partnerach seksualnych, nawet jeśli umówiliście się, że nie zamierzacie iść razem do ołtarza. A to dlatego, że oksytocyna zmienia nastawienie psychiczne: sprawia, że stajemy się bardziej ufni, przestajemy się bronić i zwiększa sympatię do drugiej osoby. Uff, całe szczęście, że mężczyznami rządzi po seksie zupełnie inny hormon...

A jest nim dopamina. To z kolei nie aż tak ogromny odkształcacz rzeczywistości, ale po prostu hormon szczęścia i zadowolenia, intensyfikujący przyjemne momenty, jakimi są seksualne igraszki i chwile "po". To dlatego po seksie robi się nam tak błogo i słodko, że możemy zasnąć. Ale uwaga: tylko po dobrym seksie. Jeśli zbliżenie było mniej udane, poziom dopaminy może nie być wystarczająco wysoki, by się w pełni zrelaksować, i nasz organizm będzie wołał "o więcej". Oczywiście więcej dopaminy, której niedobór można łatwo naprawić z partnerką u boku (o ile wystarczy męskich sił).

Dodajmy, że wysoki poziom dopaminy może być wręcz uzależniający - to by tłumaczyło, dlaczego męskie potrzeby seksualne są z reguły wyższe od kobiecych i nigdy nie boli nas głowa. Czyżby i nami rządziły hormony?

KP/PFi

Źródło artykułu:WP Facet

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (61)