Do czego zdolna jest kobieta, by osiągnąć cel
Ostatnio naukowcy zbadali Amerykanki z tzw. _"Generacji Y"_, czyli urodzone w latach 80. Te młode przedsiębiorcze kobiety charakteryzują się dużą pewnością siebie oraz silną determinacją. Być może nawet za silną - jak się okazuje, nowe pokolenie nie cofa się przed niczym, a ciało to dla nich takie samo narzędzie pracy jak faks, czy telefon...
Ludzie urodzeni po II Wojnie Światowej, w latach 1945-1964 to tzw. pokolenie "Baby Boomers", które swą nazwę zawdzięcza olbrzymiemu wyżowi demograficznemu, który wystąpił po zakończeniu najkrwawszej z wszystkich wojen. "Boomersi" byli przekonani, że uda im się zmienić świat, co wydawało się prawdopodobne chociażby ze względu na ich liczebność.
Odrzucili tradycyjne wartości i stworzyli nowe, własne. To z nich rekrutowali się uczestnicy rewolucji hippisowskiej - dzieci kwiaty. Z kolei, począwszy od lat 70- tych XX wieku, rodziły się ich dzieci - bardziej zblazowane i apatyczne niż rodzice, zagubione masy z Generacji X. Ludzie ci błąkali się po świecie, bez poczucia celu - spadek po rewolucji hippisowskiej: nihilizm i anarchizm. Sytuacja zmieniła się dopiero na przełomie lat 80-tych i 90-tych ubiegłego stulecia, kiedy w szpitalach rodzili się pierwsi z nowego pokolenia - Y.
W przypadku "Baby Boomers", ich motorem napędowym była niechęć do wojny i pragnienie naprawiania świata - dwa najpotężniejsze narkotyki lat 50- tych i 60-tych.
Potem nastąpiła stagnacja (pokolenie X), aż wreszcie pojawił się nowy narkotyk, wystarczająco silny by na nowo inspirować młodych ludzi - technologia, a w szczególności Internet. Dla osób urodzonych w czasach kiedy na ekranach królowali "Policjanci z Miami", a listy przebojów podbijało Modern Talking, obecnie świat nie ma granic. Nie istnieją bariery czasu i przestrzeni. A w globalnej wiosce informacja jest największą potęgą.
Przedstawiciele "Pokolenia Y" cechują się olbrzymią pewność siebie, są świadomi własnej wartości i zrobią wszystko, by osiągnąć raz założony cel. I co z tego, że trzydziestolatki zapominają jak pisze się ręcznie, skoro mają klawiatury, smartfony skoordynowane z siecią i niespożyte pokłady kreatywności. Dodajmy do tego niespożytą wręcz determinację do osiągnięcia sukcesu. Ale właściwie jak wielkie jest to pragnienie? Czy w imię kariery każde, nawet najbardziej moralnie naganne zachowanie jest dopuszczalne? Cel uświęca środki? Czy może są granice, których nie wolno przekroczyć? Jeden z amerykańskich portali postanowił to sprawdzić...
Specjalnie przygotowana na tę okazję ankieta była skierowana tylko do kobiet, być może dlatego, że to właśnie panie są obecnie na fali. Ustalenia? 64% respondentek przyznało, że byłyby gotowe nagrać i udostępnić seks-taśmę, jeśli właśnie taki zabieg przyczyniłby się do rozwoju ich kariery. 45% pań zadeklarowało gotowość uprawiania seksu z profesorem na studiach, w zamian za zaliczony egzamin. Natomiast 36% kobiet wyznało, że szantażowanie własnego szefa, w imię skoku o kilka szczebli na drabince korporacyjnej, byłoby inicjatywą jak najbardziej uświęconą.
Jak widać, nie tylko Baby Boomers" wyrzekli się tradycyjnych postaw, również Generacja Y" przygotowała swój specyficzny kodeks postępowania, w którym wszystko - o ile przynosi zakładane rezultaty - uchodzi. Dodatkowo, mimo postulowanej miłości do maszyn i nowinek technicznych, to wciąż ciało pozostaje najcenniejszym aktywem. I choć, prawdopodobnie właśnie dzięki zmyślności i otwartości obecnych 30- i 40-latków świat dalej się kręci, warto się zastanowić - czy aby na pewno w dobrą stronę?