Takich facetów kobiety uwielbiają! Czy warto być jednym z nich?
"Jesteś niedojrzały", "wróć, jak dorośniesz", "jesteś nieodpowiedzialny" - to słowa, które mężczyźni czasem słyszą od swoich partnerek. Dojrzałość to coś, co już od czasów szkolnych jest w oczach kobiet jedną z najbardziej atrakcyjnych cech męskich. Dojrzałość - czyli co? Jak - i czy warto - ją osiągnąć?
Już kilkuletnie dzieci zaczynają odliczać czas do dnia, kiedy skończą 18 lat. Wydaje im się, że już są dorosłe, tylko prawo nie pozwala im na decydowanie o sobie. A prawo, z drugiej strony, uznaje, że w pewnym momencie młody człowiek w magiczny sposób stanie się odpowiedzialny na tyle, żeby ponosić konsekwencje swoich czynów. Tymczasem, w gruncie rzeczy, oznacza to niewiele ponad to, że nie może on kupić alkoholu w przeddzień swoich osiemnastych urodzin, ale już jeden dzień później - bez problemu. Nastolatki rozumują tak: po skończeniu osiemnastki osiągasz wolność, czyli że wszystko możesz robić. To tylko połowa prawdy, bo za wolnością idzie również odpowiedzialność. To znaczy: możesz robić wszystko, ale poniesiesz konsekwencje.
[
]( http://www.przystan-psychologiczna.pl/index.php )
Dojrzałość to niemal ideał męskości
Wciąż słyszy się, że każdy mężczyzna powinien być odważny, samodzielny, odpowiedzialny i dojrzały. Ale z drugiej strony trochę też wmówiono mężczyznom, że niedojrzałość to cecha przypisana właśnie im. Kobieta przejawiająca cechy, które w przypadku mężczyzny byłyby nazwane niedojrzałością, spotyka się z dużo łagodniejszym traktowaniem. Niedojrzała kobieta to ktoś, kim się trzeba zaopiekować, komu trzeba pomóc. Niedojrzałość nadaje kobiecie atrakcyjności, więc niektóre panie uznają, że praktyczną strategią jest nie pokazywać na zewnątrz swojej niezależności (również inteligencji), bo podejmując taką grę, mogą niewielkim nakładem sił zapewnić sobie wygodne życie. Niedojrzały, samolubny mężczyzna jest dla sporej części kobiet odpychający. Trzeba przyznać jednak, że u części wywołuje pragnienie przygarnięcia i sprawienia, żeby się zmienił.
[
]( http://www.przystan-psychologiczna.pl/index.php )
Decyzje i ich konsekwencje
Aby osiągnąć dojrzałość, trzeba zaakceptować, że wiąże się z nią konieczność podejmowania decyzji. Różnych - i tych o ogromnym znaczeniu, np. związanych z całym życiem własnym albo najbliższych, i tych drobnych, dotyczących np. koloru ścian albo wyboru dania na obiad. Wielką rolę w procesie dojrzewania odgrywają rodzice. W pewnym momencie powinni oni odpuścić ustawiczną troskę i zaakceptować prawo dziecka do samostanowienia. W mniej istotnych sprawach dość wcześnie, a potem stopniowo w coraz większych. To trudne, bo dziecko przecież trzeba kochać, a kochać to dbać o nie i pilnować, żeby nie spotkało go coś złego. A z samodzielnością w dokonywaniu wyborów wiąże się konieczność podjęcia czasem tych niewłaściwych, co z kolei może skutkować przykrymi konsekwencjami.
[
]( http://www.przystan-psychologiczna.pl/index.php )
Nadopiekuńczy rodzice
Bywa też, że rodzice nie pozwalają dziecku dojrzeć, bo boją się, że to oni będą ponosili konsekwencje błędów dziecka. W niektórych sytuacjach to zrozumiałe - czternastolatek np. nie będzie dobrym ojcem. Ale warto się zastanowić, czy na pewno czymś strasznym będzie, jeśli pozwolimy dziecku samodzielnie przygotować obiad? Konsekwencją w najgorszym wypadku będzie solidne sprzątanie kuchni przez sprawcę bałaganu przy niewielkiej pomocy rodzica.
[
]( http://www.przystan-psychologiczna.pl/index.php )
Nieoddzielenie się od matki
Pozostawanie w nadmiernej zależności emocjonalnej, nieoddzielenie się od rodzica, najczęściej matki, to jeden z częstszych powodów nieporozumień w związkach. Usamodzielnienie się jest o tyle trudne, że pozornie wygląda tak, jakby matka robiła wszystko dla dobra swojego dorosłego dziecka (choć czasem wygląda to jak w dowcipie: "Mama zabroniła mi się żenić. Boi się, że żona odebrałaby mi samodzielność"). Rodzic taki często mówi: "nie możesz mu (jej) się tak podporządkować, bo przecież ja wiem, co jest dla ciebie najlepsze". Tak, jakby jedyną alternatywą było podporządkowanie się matce albo żonie. Często dziecko takiej matki w ten właśnie sposób patrzy na relacje. Nawet, jeśli uda mu się wymknąć z nadopiekuńczych ramion rodzica, zaczyna być kontrolowane przez partnera, który wygrał wojnę o władzę.
[
]( http://www.przystan-psychologiczna.pl/index.php )
"Nich ktoś decyduje za mnie"
Naturalna jest chęć, żeby czasem ktoś decydował za nas. I często pozwalamy tak robić komuś, komu ufamy. Idąc do dobrego lekarza, zwykle uważamy go za autorytet i nie kwestionujemy jego diagnozy. Czasem bliskim też pozwalamy decydować o naszym życiu. Jeśli zgadzamy się, żeby decydowali za nas np. w kwestii zakończenia związku czy kupna mieszkania, podejmujemy w ten sposób decyzję o rezygnacji z wpływu na pewien aspekt naszego życia. Niektórym trudno zrozumieć, że z takim wyborem związane jest również przyjęcie na siebie konsekwencji za nim stojących. Z dojrzałością wiąże się więc wolność wyboru. Czyli odpowiedzialność, bo wtedy nie można zwalić winy na kogoś innego. Niektórzy, co najwyżej, obarczają winą pecha, którego istnienia jednak, póki co, w badaniach psychologicznych nie udało się udowodnić.
[
]( http://www.przystan-psychologiczna.pl/index.php )
Problem z decyzjami
Wybór konkretnej możliwości to bardzo często odrzucenie jednej lub kilku innych równie atrakcyjnych. To jeden z powodów, dla których pojawia się problem z decyzjami. Dlatego czasem zdarza się spotkać partnera lub partnerkę z kolekcją byłych, z którymi na wszelki wypadek (czytaj: na wypadek samotności) w jednoznaczny sposób nie zerwał. To oczywiście nie jedyny, ale bardzo częsty powód niekończenia jednego związku mimo angażowania się w następny.
[
]( http://www.przystan-psychologiczna.pl/index.php )
Skomplikowana sytuacja
Kiedy postanowimy być z kimś, sytuacja wyboru bardziej się komplikuje. Decyzje podejmowane we dwoje wymagają ustalenia wspólnych priorytetów, często trzeba wybierać pomiędzy różnymi wizjami: wspólną, własną, partnera, dzieci, rodziców własnych, rodziców partnera itd. Jaki wybór jest właściwy? Właśnie o to chodzi w dojrzałości: bardzo często sami musimy wybrać, co jest najwłaściwsze, nie ma uniwersalnego wyboru, podpowiadanego przez nieomylny autorytet. Nie ma prostego klucza do skutecznych wyborów. Sentencje i przysłowia, które niektórzy traktują jak podpowiedzi, to tylko ogólniki. W pewnym sensie każdy powinien być autorem swojego własnego życiowego motta.
[
]( http://www.przystan-psychologiczna.pl/index.php )
Dojrzały i spontaniczny?
Niektórzy kojarzą dojrzałość z nonkonformizmem, sprzeciwianiem się wszelkim wskazówkom ze strony innych. Jeśli buntujemy się przeciwko komuś, często przeciwko rodzicom, pojawia się pokusa robienia wszystkiego dokładnie odwrotnie do ich sugestii. Tymczasem jedna z definicji dojrzałości mówi, że to umiejętność zgadzania się z rodzicami wtedy, gdy mają rację. Inaczej na złość mamie odmrażamy sobie uszy. Własne uszy.
Ale dojrzałość to nie to samo, co śmiertelna powaga albo życie ściśle według harmonogramu. Będąc dojrzałym mamy prawo zadecydować, kiedy chcemy być spontaniczni. Innymi słowy człowiek dojrzały to taki, który nie tłamsi w sobie cieszącego się z najdrobniejszych rzeczy dziecka.
Jacek Gientka, psycholog, psychoterapeuta
[
]( http://www.przystan-psychologiczna.pl/index.php )