Drwi z gwiazd - parodiując ich zdjęcia
17.08.2015 | aktual.: 27.12.2016 15:00
Celebrytom kanapki też zawsze spadają masłem do dołu
*Ponoć inteligencję człowieka można poznać po jego poczuciu humoru i dystansie, jaki dana osoba żywi do siebie. Jeżeli tak, to australijska komik Celeste Barber jest naprawdę bystrą dziewczyną. * Żeby się o tym przekonać, wystarczy wejść na jej profil na Instagramie. Celeste w doskonały i kulturalny sposób obśmiewa próżność, a niekiedy i głupotę celebrytów. Choć trzeba przyznać, że często musi przełamywaćwstyd. Co zatem robi? Australijka wyszukuje fotografie gwiazd, które te wrzucają na portalach społecznościowych, by następnie zrobić sobie podobne i je zestawić. Czasami pod lupę idą też zdjęcia z okładek kolorowych magazynów, które zyskały miano kultowych. Fotografie samej Celeste Barber nie są jednak poddawane zbyt dużej obróbce graficznej. Szczególnie tam, gdzie widać wszelkie niedoskonałości ciała. Niby nic takiego, a jednak śmieszy i obnaża małość niektórych celebrytów.
Jej celem, jak sama przyznanie, jest wyśmianie kultu gwiazd - pokazanie, że nie są to bogowie z innej planety, a tacy sami ludzie jak my - tylko dobrze wyretuszowani i potrafiący zarabiać na tym niezłe pieniądze.
- Jestem bardzo pro-kobieca. Nie chcę przyćmiewać ludzi jak np. Kim Kardashian. A wydaje mi się, że dobrze wyglądam, kiedy jestem "w jej skórze". Chociaż przecież to bardzo bystra businesswoman. Ona ma swoją markę, a jej marką są jej pośladki - szydzi w rozmowie z "The Independent".
Przytoczona Kim nie jest jedyna, ale od niej wszystko się zaczęło. To właśnie zdjęcia ciężarnej Kardashianki zainspirowały Celeste Barber, kiedy sama była w ciąży. Później przyszła pora na Demi Moore, Mirandę Kerr, Gisele Bundchen, czy w końcu... Justina Biebera.
- Ludzie biorą wszystko w życiu zbyt poważnie, czasami przeradza się to w obsesję, by zostać sławnym, bogatym czy zwyczajnie uprzywilejowanym. Ale przecież to nie jest zwyczajne życie - mówi w rozmowie z "Daily Mail Australia".
Poza tym, gwiazdom kanapki też zawsze spadają masłem do dołu.
Celeste Barber i Nicki Minaj
*Ponoć inteligencję człowieka można poznać po jego poczuciu humoru i dystansie, jaki dana osoba żywi do siebie. Jeżeli tak, to australijska komik Celeste Barber jest naprawdę bystrą dziewczyną. * Żeby się o tym przekonać, wystarczy wejść na jej profil na Instagramie. Celeste w doskonały i kulturalny sposób obśmiewa próżność, a niekiedy i głupotę celebrytów. Choć trzeba przyznać, że często musi przełamywaćwstyd. Co zatem robi? Australijka wyszukuje fotografie gwiazd, które te wrzucają na portalach społecznościowych, by następnie zrobić sobie podobne i je zestawić. Czasami pod lupę idą też zdjęcia z okładek kolorowych magazynów, które zyskały miano kultowych. Fotografie samej Celeste Barber nie są jednak poddawane zbyt dużej obróbce graficznej. Szczególnie tam, gdzie widać wszelkie niedoskonałości ciała. Niby nic takiego, a jednak śmieszy i obnaża małość niektórych celebrytów.
Jej celem, jak sama przyznanie, jest wyśmianie kultu gwiazd - pokazanie, że nie są to bogowie z innej planety, a tacy sami ludzie jak my - tylko dobrze wyretuszowani i potrafiący zarabiać na tym niezłe pieniądze.
- Jestem bardzo pro-kobieca. Nie chcę przyćmiewać ludzi jak np. Kim Kardashian. A wydaje mi się, że dobrze wyglądam, kiedy jestem "w jej skórze". Chociaż przecież to bardzo bystra businesswoman. Ona ma swoją markę, a jej marką są jej pośladki - szydzi w rozmowie z "The Independent".
Przytoczona Kim nie jest jedyna, ale od niej wszystko się zaczęło. To właśnie zdjęcia ciężarnej Kardashianki zainspirowały Celeste Barber, kiedy sama była w ciąży. Później przyszła pora na Demi Moore, Mirandę Kerr, Gisele Bundchen, czy w końcu... Justina Biebera.
- Ludzie biorą wszystko w życiu zbyt poważnie, czasami przeradza się to w obsesję, by zostać sławnym, bogatym czy zwyczajnie uprzywilejowanym. Ale przecież to nie jest zwyczajne życie - mówi w rozmowie z "Daily Mail Australia".
Poza tym, gwiazdom kanapki też zawsze spadają masłem do dołu.
Celeste Barber i Serena Williams
*Ponoć inteligencję człowieka można poznać po jego poczuciu humoru i dystansie, jaki dana osoba żywi do siebie. Jeżeli tak, to australijska komik Celeste Barber jest naprawdę bystrą dziewczyną. * Żeby się o tym przekonać, wystarczy wejść na jej profil na Instagramie. Celeste w doskonały i kulturalny sposób obśmiewa próżność, a niekiedy i głupotę celebrytów. Choć trzeba przyznać, że często musi przełamywaćwstyd. Co zatem robi? Australijka wyszukuje fotografie gwiazd, które te wrzucają na portalach społecznościowych, by następnie zrobić sobie podobne i je zestawić. Czasami pod lupę idą też zdjęcia z okładek kolorowych magazynów, które zyskały miano kultowych. Fotografie samej Celeste Barber nie są jednak poddawane zbyt dużej obróbce graficznej. Szczególnie tam, gdzie widać wszelkie niedoskonałości ciała. Niby nic takiego, a jednak śmieszy i obnaża małość niektórych celebrytów.
Jej celem, jak sama przyznanie, jest wyśmianie kultu gwiazd - pokazanie, że nie są to bogowie z innej planety, a tacy sami ludzie jak my - tylko dobrze wyretuszowani i potrafiący zarabiać na tym niezłe pieniądze.
- Jestem bardzo pro-kobieca. Nie chcę przyćmiewać ludzi jak np. Kim Kardashian. A wydaje mi się, że dobrze wyglądam, kiedy jestem "w jej skórze". Chociaż przecież to bardzo bystra businesswoman. Ona ma swoją markę, a jej marką są jej pośladki - szydzi w rozmowie z "The Independent".
Przytoczona Kim nie jest jedyna, ale od niej wszystko się zaczęło. To właśnie zdjęcia ciężarnej Kardashianki zainspirowały Celeste Barber, kiedy sama była w ciąży. Później przyszła pora na Demi Moore, Mirandę Kerr, Gisele Bundchen, czy w końcu... Justina Biebera.
- Ludzie biorą wszystko w życiu zbyt poważnie, czasami przeradza się to w obsesję, by zostać sławnym, bogatym czy zwyczajnie uprzywilejowanym. Ale przecież to nie jest zwyczajne życie - mówi w rozmowie z "Daily Mail Australia".
Poza tym, gwiazdom kanapki też zawsze spadają masłem do dołu.
Celeste Barber i Miranda Kerr
*Ponoć inteligencję człowieka można poznać po jego poczuciu humoru i dystansie, jaki dana osoba żywi do siebie. Jeżeli tak, to australijska komik Celeste Barber jest naprawdę bystrą dziewczyną. * Żeby się o tym przekonać, wystarczy wejść na jej profil na Instagramie. Celeste w doskonały i kulturalny sposób obśmiewa próżność, a niekiedy i głupotę celebrytów. Choć trzeba przyznać, że często musi przełamywaćwstyd. Co zatem robi? Australijka wyszukuje fotografie gwiazd, które te wrzucają na portalach społecznościowych, by następnie zrobić sobie podobne i je zestawić. Czasami pod lupę idą też zdjęcia z okładek kolorowych magazynów, które zyskały miano kultowych. Fotografie samej Celeste Barber nie są jednak poddawane zbyt dużej obróbce graficznej. Szczególnie tam, gdzie widać wszelkie niedoskonałości ciała. Niby nic takiego, a jednak śmieszy i obnaża małość niektórych celebrytów.
Jej celem, jak sama przyznanie, jest wyśmianie kultu gwiazd - pokazanie, że nie są to bogowie z innej planety, a tacy sami ludzie jak my - tylko dobrze wyretuszowani i potrafiący zarabiać na tym niezłe pieniądze.
- Jestem bardzo pro-kobieca. Nie chcę przyćmiewać ludzi jak np. Kim Kardashian. A wydaje mi się, że dobrze wyglądam, kiedy jestem "w jej skórze". Chociaż przecież to bardzo bystra businesswoman. Ona ma swoją markę, a jej marką są jej pośladki - szydzi w rozmowie z "The Independent".
Przytoczona Kim nie jest jedyna, ale od niej wszystko się zaczęło. To właśnie zdjęcia ciężarnej Kardashianki zainspirowały Celeste Barber, kiedy sama była w ciąży. Później przyszła pora na Demi Moore, Mirandę Kerr, Gisele Bundchen, czy w końcu... Justina Biebera.
- Ludzie biorą wszystko w życiu zbyt poważnie, czasami przeradza się to w obsesję, by zostać sławnym, bogatym czy zwyczajnie uprzywilejowanym. Ale przecież to nie jest zwyczajne życie - mówi w rozmowie z "Daily Mail Australia".
Poza tym, gwiazdom kanapki też zawsze spadają masłem do dołu.
Celeste Barber i Kim Kardashian
*Ponoć inteligencję człowieka można poznać po jego poczuciu humoru i dystansie, jaki dana osoba żywi do siebie. Jeżeli tak, to australijska komik Celeste Barber jest naprawdę bystrą dziewczyną. * Żeby się o tym przekonać, wystarczy wejść na jej profil na Instagramie. Celeste w doskonały i kulturalny sposób obśmiewa próżność, a niekiedy i głupotę celebrytów. Choć trzeba przyznać, że często musi przełamywaćwstyd. Co zatem robi? Australijka wyszukuje fotografie gwiazd, które te wrzucają na portalach społecznościowych, by następnie zrobić sobie podobne i je zestawić. Czasami pod lupę idą też zdjęcia z okładek kolorowych magazynów, które zyskały miano kultowych. Fotografie samej Celeste Barber nie są jednak poddawane zbyt dużej obróbce graficznej. Szczególnie tam, gdzie widać wszelkie niedoskonałości ciała. Niby nic takiego, a jednak śmieszy i obnaża małość niektórych celebrytów.
Jej celem, jak sama przyznanie, jest wyśmianie kultu gwiazd - pokazanie, że nie są to bogowie z innej planety, a tacy sami ludzie jak my - tylko dobrze wyretuszowani i potrafiący zarabiać na tym niezłe pieniądze.
- Jestem bardzo pro-kobieca. Nie chcę przyćmiewać ludzi jak np. Kim Kardashian. A wydaje mi się, że dobrze wyglądam, kiedy jestem "w jej skórze". Chociaż przecież to bardzo bystra businesswoman. Ona ma swoją markę, a jej marką są jej pośladki - szydzi w rozmowie z "The Independent".
Przytoczona Kim nie jest jedyna, ale od niej wszystko się zaczęło. To właśnie zdjęcia ciężarnej Kardashianki zainspirowały Celeste Barber, kiedy sama była w ciąży. Później przyszła pora na Demi Moore, Mirandę Kerr, Gisele Bundchen, czy w końcu... Justina Biebera.
- Ludzie biorą wszystko w życiu zbyt poważnie, czasami przeradza się to w obsesję, by zostać sławnym, bogatym czy zwyczajnie uprzywilejowanym. Ale przecież to nie jest zwyczajne życie - mówi w rozmowie z "Daily Mail Australia".
Poza tym, gwiazdom kanapki też zawsze spadają masłem do dołu.
Celeste Barber i Demie Moore
*Ponoć inteligencję człowieka można poznać po jego poczuciu humoru i dystansie, jaki dana osoba żywi do siebie. Jeżeli tak, to australijska komik Celeste Barber jest naprawdę bystrą dziewczyną. * Żeby się o tym przekonać, wystarczy wejść na jej profil na Instagramie. Celeste w doskonały i kulturalny sposób obśmiewa próżność, a niekiedy i głupotę celebrytów. Choć trzeba przyznać, że często musi przełamywaćwstyd. Co zatem robi? Australijka wyszukuje fotografie gwiazd, które te wrzucają na portalach społecznościowych, by następnie zrobić sobie podobne i je zestawić. Czasami pod lupę idą też zdjęcia z okładek kolorowych magazynów, które zyskały miano kultowych. Fotografie samej Celeste Barber nie są jednak poddawane zbyt dużej obróbce graficznej. Szczególnie tam, gdzie widać wszelkie niedoskonałości ciała. Niby nic takiego, a jednak śmieszy i obnaża małość niektórych celebrytów.
Jej celem, jak sama przyznanie, jest wyśmianie kultu gwiazd - pokazanie, że nie są to bogowie z innej planety, a tacy sami ludzie jak my - tylko dobrze wyretuszowani i potrafiący zarabiać na tym niezłe pieniądze.
- Jestem bardzo pro-kobieca. Nie chcę przyćmiewać ludzi jak np. Kim Kardashian. A wydaje mi się, że dobrze wyglądam, kiedy jestem "w jej skórze". Chociaż przecież to bardzo bystra businesswoman. Ona ma swoją markę, a jej marką są jej pośladki - szydzi w rozmowie z "The Independent".
Przytoczona Kim nie jest jedyna, ale od niej wszystko się zaczęło. To właśnie zdjęcia ciężarnej Kardashianki zainspirowały Celeste Barber, kiedy sama była w ciąży. Później przyszła pora na Demi Moore, Mirandę Kerr, Gisele Bundchen, czy w końcu... Justina Biebera.
- Ludzie biorą wszystko w życiu zbyt poważnie, czasami przeradza się to w obsesję, by zostać sławnym, bogatym czy zwyczajnie uprzywilejowanym. Ale przecież to nie jest zwyczajne życie - mówi w rozmowie z "Daily Mail Australia".
Poza tym, gwiazdom kanapki też zawsze spadają masłem do dołu.
Celeste Barber i Miranda Kerr
*Ponoć inteligencję człowieka można poznać po jego poczuciu humoru i dystansie, jaki dana osoba żywi do siebie. Jeżeli tak, to australijska komik Celeste Barber jest naprawdę bystrą dziewczyną. * Żeby się o tym przekonać, wystarczy wejść na jej profil na Instagramie. Celeste w doskonały i kulturalny sposób obśmiewa próżność, a niekiedy i głupotę celebrytów. Choć trzeba przyznać, że często musi przełamywaćwstyd. Co zatem robi? Australijka wyszukuje fotografie gwiazd, które te wrzucają na portalach społecznościowych, by następnie zrobić sobie podobne i je zestawić. Czasami pod lupę idą też zdjęcia z okładek kolorowych magazynów, które zyskały miano kultowych. Fotografie samej Celeste Barber nie są jednak poddawane zbyt dużej obróbce graficznej. Szczególnie tam, gdzie widać wszelkie niedoskonałości ciała. Niby nic takiego, a jednak śmieszy i obnaża małość niektórych celebrytów.
Jej celem, jak sama przyznanie, jest wyśmianie kultu gwiazd - pokazanie, że nie są to bogowie z innej planety, a tacy sami ludzie jak my - tylko dobrze wyretuszowani i potrafiący zarabiać na tym niezłe pieniądze.
- Jestem bardzo pro-kobieca. Nie chcę przyćmiewać ludzi jak np. Kim Kardashian. A wydaje mi się, że dobrze wyglądam, kiedy jestem "w jej skórze". Chociaż przecież to bardzo bystra businesswoman. Ona ma swoją markę, a jej marką są jej pośladki - szydzi w rozmowie z "The Independent".
Przytoczona Kim nie jest jedyna, ale od niej wszystko się zaczęło. To właśnie zdjęcia ciężarnej Kardashianki zainspirowały Celeste Barber, kiedy sama była w ciąży. Później przyszła pora na Demi Moore, Mirandę Kerr, Gisele Bundchen, czy w końcu... Justina Biebera.
- Ludzie biorą wszystko w życiu zbyt poważnie, czasami przeradza się to w obsesję, by zostać sławnym, bogatym czy zwyczajnie uprzywilejowanym. Ale przecież to nie jest zwyczajne życie - mówi w rozmowie z "Daily Mail Australia".
Poza tym, gwiazdom kanapki też zawsze spadają masłem do dołu.
Celeste Barber i Kim Kardashian
*Ponoć inteligencję człowieka można poznać po jego poczuciu humoru i dystansie, jaki dana osoba żywi do siebie. Jeżeli tak, to australijska komik Celeste Barber jest naprawdę bystrą dziewczyną. * Żeby się o tym przekonać, wystarczy wejść na jej profil na Instagramie. Celeste w doskonały i kulturalny sposób obśmiewa próżność, a niekiedy i głupotę celebrytów. Choć trzeba przyznać, że często musi przełamywaćwstyd. Co zatem robi? Australijka wyszukuje fotografie gwiazd, które te wrzucają na portalach społecznościowych, by następnie zrobić sobie podobne i je zestawić. Czasami pod lupę idą też zdjęcia z okładek kolorowych magazynów, które zyskały miano kultowych. Fotografie samej Celeste Barber nie są jednak poddawane zbyt dużej obróbce graficznej. Szczególnie tam, gdzie widać wszelkie niedoskonałości ciała. Niby nic takiego, a jednak śmieszy i obnaża małość niektórych celebrytów.
Jej celem, jak sama przyznanie, jest wyśmianie kultu gwiazd - pokazanie, że nie są to bogowie z innej planety, a tacy sami ludzie jak my - tylko dobrze wyretuszowani i potrafiący zarabiać na tym niezłe pieniądze.
- Jestem bardzo pro-kobieca. Nie chcę przyćmiewać ludzi jak np. Kim Kardashian. A wydaje mi się, że dobrze wyglądam, kiedy jestem "w jej skórze". Chociaż przecież to bardzo bystra businesswoman. Ona ma swoją markę, a jej marką są jej pośladki - szydzi w rozmowie z "The Independent".
Przytoczona Kim nie jest jedyna, ale od niej wszystko się zaczęło. To właśnie zdjęcia ciężarnej Kardashianki zainspirowały Celeste Barber, kiedy sama była w ciąży. Później przyszła pora na Demi Moore, Mirandę Kerr, Gisele Bundchen, czy w końcu... Justina Biebera.
- Ludzie biorą wszystko w życiu zbyt poważnie, czasami przeradza się to w obsesję, by zostać sławnym, bogatym czy zwyczajnie uprzywilejowanym. Ale przecież to nie jest zwyczajne życie - mówi w rozmowie z "Daily Mail Australia".
Poza tym, gwiazdom kanapki też zawsze spadają masłem do dołu.
Celeste Barber i Gisele Bundchen
*Ponoć inteligencję człowieka można poznać po jego poczuciu humoru i dystansie, jaki dana osoba żywi do siebie. Jeżeli tak, to australijska komik Celeste Barber jest naprawdę bystrą dziewczyną. * Żeby się o tym przekonać, wystarczy wejść na jej profil na Instagramie. Celeste w doskonały i kulturalny sposób obśmiewa próżność, a niekiedy i głupotę celebrytów. Choć trzeba przyznać, że często musi przełamywaćwstyd. Co zatem robi? Australijka wyszukuje fotografie gwiazd, które te wrzucają na portalach społecznościowych, by następnie zrobić sobie podobne i je zestawić. Czasami pod lupę idą też zdjęcia z okładek kolorowych magazynów, które zyskały miano kultowych. Fotografie samej Celeste Barber nie są jednak poddawane zbyt dużej obróbce graficznej. Szczególnie tam, gdzie widać wszelkie niedoskonałości ciała. Niby nic takiego, a jednak śmieszy i obnaża małość niektórych celebrytów.
Jej celem, jak sama przyznanie, jest wyśmianie kultu gwiazd - pokazanie, że nie są to bogowie z innej planety, a tacy sami ludzie jak my - tylko dobrze wyretuszowani i potrafiący zarabiać na tym niezłe pieniądze.
- Jestem bardzo pro-kobieca. Nie chcę przyćmiewać ludzi jak np. Kim Kardashian. A wydaje mi się, że dobrze wyglądam, kiedy jestem "w jej skórze". Chociaż przecież to bardzo bystra businesswoman. Ona ma swoją markę, a jej marką są jej pośladki - szydzi w rozmowie z "The Independent".
Przytoczona Kim nie jest jedyna, ale od niej wszystko się zaczęło. To właśnie zdjęcia ciężarnej Kardashianki zainspirowały Celeste Barber, kiedy sama była w ciąży. Później przyszła pora na Demi Moore, Mirandę Kerr, Gisele Bundchen, czy w końcu... Justina Biebera.
- Ludzie biorą wszystko w życiu zbyt poważnie, czasami przeradza się to w obsesję, by zostać sławnym, bogatym czy zwyczajnie uprzywilejowanym. Ale przecież to nie jest zwyczajne życie - mówi w rozmowie z "Daily Mail Australia".
Poza tym, gwiazdom kanapki też zawsze spadają masłem do dołu.
Celeste Barber i Kim Kardashian
*Ponoć inteligencję człowieka można poznać po jego poczuciu humoru i dystansie, jaki dana osoba żywi do siebie. Jeżeli tak, to australijska komik Celeste Barber jest naprawdę bystrą dziewczyną. * Żeby się o tym przekonać, wystarczy wejść na jej profil na Instagramie. Celeste w doskonały i kulturalny sposób obśmiewa próżność, a niekiedy i głupotę celebrytów. Choć trzeba przyznać, że często musi przełamywaćwstyd. Co zatem robi? Australijka wyszukuje fotografie gwiazd, które te wrzucają na portalach społecznościowych, by następnie zrobić sobie podobne i je zestawić. Czasami pod lupę idą też zdjęcia z okładek kolorowych magazynów, które zyskały miano kultowych. Fotografie samej Celeste Barber nie są jednak poddawane zbyt dużej obróbce graficznej. Szczególnie tam, gdzie widać wszelkie niedoskonałości ciała. Niby nic takiego, a jednak śmieszy i obnaża małość niektórych celebrytów.
Jej celem, jak sama przyznanie, jest wyśmianie kultu gwiazd - pokazanie, że nie są to bogowie z innej planety, a tacy sami ludzie jak my - tylko dobrze wyretuszowani i potrafiący zarabiać na tym niezłe pieniądze.
- Jestem bardzo pro-kobieca. Nie chcę przyćmiewać ludzi jak np. Kim Kardashian. A wydaje mi się, że dobrze wyglądam, kiedy jestem "w jej skórze". Chociaż przecież to bardzo bystra businesswoman. Ona ma swoją markę, a jej marką są jej pośladki - szydzi w rozmowie z "The Independent".
Przytoczona Kim nie jest jedyna, ale od niej wszystko się zaczęło. To właśnie zdjęcia ciężarnej Kardashianki zainspirowały Celeste Barber, kiedy sama była w ciąży. Później przyszła pora na Demi Moore, Mirandę Kerr, Gisele Bundchen, czy w końcu... Justina Biebera.
- Ludzie biorą wszystko w życiu zbyt poważnie, czasami przeradza się to w obsesję, by zostać sławnym, bogatym czy zwyczajnie uprzywilejowanym. Ale przecież to nie jest zwyczajne życie - mówi w rozmowie z "Daily Mail Australia".
Poza tym, gwiazdom kanapki też zawsze spadają masłem do dołu.