ds
Oponka na brzuchu - czym grozi i jak z nią walczyć Nie ulega wątpliwości, że znacznie łatwiej ją wyhodować niż zgubić. Z oponką okalającą brzuch paraduje wielu polskich mężczyzn - szacuje się, że 40 proc. z nich przekroczyło już granicę otyłości, choć problem dotyczy też czasami osób o prawidłowej wadze. Jak można sobie z nim poradzić?
17.03.2014 | aktual.: 21.11.2014 11:52
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"Oponka to zmora dla dojrzałych mężczyzn" - przyznaje w jednym z wywiadów 33-letni Mikołaj Krawczyk. Dwa lata temu popularny aktor postanowił pozbyć się nadmiaru tłuszczu i udało mu się zgubić blisko 20 kilogramów. "Dojrzałe ciało trzeba więcej trenować. Uwierzcie, że kobieta doceni, że nie macie oponki, a kaloryfer" - przekonuje gwiazdor. Jednak nie wszyscy odnoszą tak spektakularne sukcesy w walce o smukłą sylwetkę. Damian, 30-letni marketingowiec z Radomia od dawna zmaga się z oponką na brzuchu. "Nie chodzi mi nawet o uzyskanie tak zwanego kaloryfera, tylko pozbycie się tych brzydkich fałdów, widocznych szczególnie wtedy, gdy siedzę zgarbiony przy komputerze" - tłumaczy młody mężczyzna, który zaliczył już eksperymenty z różnego rodzaju dietami oraz zajęciami na siłowniach i w klubach fitness. "Nawet jeśli zrzucam kilka kilogramów, oponka na brzuchu pozostaje i prezentuje się jeszcze gorzej" - ubolewa.
Oponka skraca życie
Tłuszcz osnuwający męski brzuch na pewno nie wygląda estetycznie i atrakcyjnie, ale przede wszystkim jest bardzo niebezpieczny dla zdrowia, ponieważ wypełnia jamę brzuszną i wciska się w każde wolne miejsce między ważnymi narządami, np. wątrobą czy nerkami. Problem dotyczy nie tylko osób ewidentnie otyłych, ale także mężczyzn o prawidłowej wadze, którzy też noszą czasami na brzuchu oponkę. Potwierdziły to niedawne badania naukowców z amerykańskiej kliniki Mayo w Rochester oraz szpitala św. Anny w czeskim Brnie. Jak wynika z ich analiz osoby ze zbyt wysokim wskaźnikiem WHR (poziom tłuszczu zgromadzonego na brzuchu) są niemal trzykrotnie bardziej narażone na zgon z powodu chorób sercowo- naczyniowych niż rówieśnicy bez oponki. Ryzyko śmierci z innych przyczyn było wyższe nieco ponad dwukrotnie.
Z badań wynika, że tłuszcz na brzuchu jest bardzo aktywny hormonalnie, co wywołuje różne zaburzenia metaboliczne. Zdaniem francuskich naukowców oponka ogranicza prawidłowe funkcjonowanie przepony oraz jamy klatki piersiowej i prowadzi do poważnych problemów z oddychaniem. Dotyczy to zwłaszcza mężczyzn o obwodzie talii powyżej 102 cm. Do innych konsekwencji noszenia nadmiaru tłuszczu należą: cukrzyca, nadciśnienie, kamienie żółciowe, chroniczne zapalenie stawów oraz problemy z erekcją.
Skąd się to bierze?
Przyczyn pojawienia się oponki jest wiele. Najczęściej "zawdzięczamy" ją mało aktywnemu stylowi życia i niewłaściwej diecie obfitującej w tłuste potrawy, duże ilości soli oraz produkty wysoko przetworzone. Nie bez znaczenia jest także palenie papierosów, w mniejszym stopniu nadużywanie alkoholu (choć duże ilości piwa również mogą odkładać się na brzuchu - półlitrowy kufel złocistego trunku zawiera aż 150 kalorii).
Oponka często pojawia się u osób żyjących w stresie. Nerwowy nastrój uwalnia zwiększoną dawkę neuropeptydu Y - produkowanego w mózgu hormonu odpowiedzialnego za gromadzenie tłuszczu w komórkach. W sytuacjach stresowych zmniejsza się natomiast wytwarzanie leptyny, która zapewnia nam poczucie sytości. Efektem tych procesów jest niekontrolowany apetyt. Kiedy powinniśmy się zaniepokoić? Jeśli obwód pasa podzielimy przez obwód bioder, a wynik okaże się większy niż 1. To jednoznaczny sygnał alarmowy i powód do podjęcia walki z oponką.
Czas na dietę
Podstawą skutecznego zmagania z otyłością brzuszną jest zmiana nawyków żywieniowych. Należy zdecydowanie ograniczyć spożycie węglowodanów, słodkich i słonych przekąsek, potraw z fast-foodów czy napojów gazowanych. Do jadłospisu powinniśmy wprowadzić natomiast produkty bogate w białko, które zwiększa tempo spalania tkanki tłuszczowej. Wskazane jest białe mięso, pieczywo pełnoziarniste czy ryby morskie, zawierające kwasy omega-3, zmniejszające poziom cholesterolu. Nie zapominajmy o warzywach i owocach - nie tylko małokalorycznych, ale również zawierających mnóstwo wartościowych substancji, np. błonnik, który reguluje pracę jelit i zmniejsza uczucie głodu. Należy unikać smażenia potraw na tłuszczu. Jedzmy regularnie, co trzy godziny, ale w niewielkich porcjach. W procesie spalania tłuszczu ważną rolę odgrywa woda mineralna. Warto pić przynajmniej dwa litry dziennie. By nie obciążać niepotrzebnie nerek, powinna być to woda nisko- lub średniozmineralizowana.
Ruch to zdrowie
Oponkę możemy zgubić dzięki zwiększeniu aktywności fizycznej. Warto zapisać się na siłownię i skorzystać z porad doświadczonego instruktora, który poleci nam skuteczny zestaw ćwiczeń angażujących nie tylko brzuch, ale wszystkie grupy mięśniowe. Taki ruch przyspieszy metabolizm i spalanie tkanki tłuszczowej. Oponkę zmniejszy też trening aerobowy, który możemy sobie zaaplikować w domowym zaciszu. To zestaw ćwiczeń wykonywanych w określonym czasie, kolejności, ilości serii i powtórzeń. Powinien trwać co najmniej czterdzieści minut i być wykonywany przynajmniej trzy razy w tygodniu. Uzupełnieniem treningu musi być aktywność na świeżym powietrzu: spacery, bieganie, jazda na rowerze czy rolkach albo pływanie na basenie. Jeśli tradycyjne metody zawiodą, oponkę można zlikwidować w gabinecie medycyny estetycznej. Coraz więcej polskich mężczyzn decyduje się na zabieg odessania tłuszczu z brzucha i jego okolic. Tkankę tłuszczową wypłukuje się wówczas specjalnym roztworem wodnym, który wprowadzany jest pod ciśnieniem
przez niewielkie nacięcie w skórze, a następnie odsysany tym samym sposobem.
Rafał Natorski /PFi, facet.wp.pl