Dzikie dzieci - czy ich zagadka pozostanie nierozwiązana?
Okrutny eksperyment króla-filozofa
Victor z Aveyron, Kaspar Hauser, Genie z Kalifornii - skąd się biorą takie dzieci?
Ich narodziny kryje tajemnica. Znamy najczęściej tylko daty ich zgonów. I te kilka, kilkanaście lat, które przeżyły w cywilizowanym świecie. Jakie były ich wcześniejsze losy? Tego możemy się tylko domyślać. Nikt nie rozwiązał do końca zagadki życia dzikich dzieci.
A starało się wielu. Jednym z pierwszych był król Fryderyk Wielki, władca Prus, którego poza wojną zajmowała również nauka. Swego czasu monarcha podjął temat, jakim językiem będą mówić dzieci, jeśli dorośli nie wypowiedzą do nich od chwili narodzin ani jednego słowa. Król-filozof uważał, że dzieci takie będą mówić po łacinie, gdyż jest to naturalny język ludzkości dany jej bezpośrednio od Boga. By zweryfikować swą teorię, Fryderyk zarządził odosobnienie kilku noworodków, którymi przez długi czas troskliwie się opiekowano, ale do których nie wypowiedziano ani jednego słowa. Jakie było zdziwienie królewskiego majestatu, gdy po latach, z gardeł jego młodych poddanych dobył się jedynie bulgot i charkotanie. W niczym nie przypominało to łaciny...