Edmund Fetting – kobiety za nim szalały, on nie zwracał na nie uwagi
„Aktora z pana nie będzie”
Jego ciepły, aksamitny, ale i zdecydowanie męski głos, przystojna twarz oraz nienaganne maniery zawróciły w głowie niejednej kobiecie. Zauroczone nim panie gotowe były na wiele. Niektóre groziły nawet samobójstwem, kiedy nie odwzajemniał ich awansów. Jedna z takich sytuacji zdarzyła się po zakończonym występie w gdańskim Teatrze Wybrzeże. Fanka Fettinga miała zamiar pchnąć się nożem, jednak gwiazdor podszedł do niej, wyjął ostry przedmiot z jej dłoni i zapytał: „Nie żal pani niszczyć tak cudownej zastawy stołowej?”. Dama odeszła jak niepyszna.
Urodził się 10 listopada 1927 roku. Od dzieciństwa chciał grać. Karierę sceniczną rozpoczął jako 22-latek w Teatrze Ziemi Opolskiej. Nie miał wówczas nawet dyplomu. Egzamin aktorski zdał zresztą eksternistycznie, gdyż słynny profesor Aleksander Zelwerowicz odmówił przyjęcia go do szkoły teatralnej, uznając, że młody człowiek „nie ma talentu”, a dodatkowo posiada „zbyt smutną twarz”.