HistoriaEdmund Kolanowski - "Zimny Chirurg" z Poznania

Edmund Kolanowski - "Zimny Chirurg" z Poznania

Edmund Kolanowski - "Zimny Chirurg" z Poznania

03.06.2016 | aktual.: 27.12.2016 15:25

Mordował kobiety i profanował ich ciała. Okaleczał też zwłoki wykopane z grobów

Mordował kobiety i profanował ich ciała. Okaleczał też zwłoki wykopane z grobów

Czyny tego zwyrodnialca stanowią gotowy scenariusz najbardziej przerażającego horroru. Hannibal Lecter i Freddy Krueger mogliby uczyć się od niego przestępczego rzemiosła. Miał on też nad nimi jeszcze jedną przewagę - istniał naprawdę.

4 czerwca 1985 roku poznański sąd skazał na karę śmierci seryjnego mordercę i nekrofila Edmunda Kolanowskiego.

Mężczyzna bestialsko zamordował przynajmniej trzy kobiety, których ciała następnie sprofanował. Okaleczył także zwłoki sześciu innych kobiet. Ich szczątki skradł z grobów i kaplic cmentarnych.

1 / 5

Lubił przyglądać się sekcjom zwłok

Obraz
© Archiwum sądowe / Screen YouTube

Od dzieciństwa fascynowała go śmierć, cmentarze i sekcje zwłok. Pierwszą z nich podglądał w szpitalu, gdy miał zaledwie jedenaście lat.

Cztery lata później zaczął napastować kobiety w centrum Poznania. Sąd dla nieletnich skazał go wówczas na pobyt w zakładzie poprawczym, ale wykonanie wyroku zawieszono na dwa lata. Jako małoletni wywinął się sprawiedliwości, ale za kratki trafił już jako dziewiętnastolatek - w 1966 roku, gdy skazano go na 18 miesięcy za pobicie.

Ta odsiadka niczego go jednak nie nauczyła. W 1972 roku, mając 25 lat, zaczął napastować kobiety nad jeziorem Rusałka. Swoje ofiary kopał, bił, szarpał za włosy, lżył, a jedną nawet ranił nożem.

Tym razem Temida okazała się surowsza. Edmund Kolanowski dostał 9 lat więzienia. Wyszedł po sześciu ze względu "na dobre sprawowanie".

2 / 5

Szczątki kobiet przyszywał do manekina

Obraz
© Archiwum sądowe / Screen YouTube

Pobyt na wolności był jednak krótką przerwą przed następnym, ostatecznym aresztowaniem.

Kolanowski realizował swoje chore żądze, wykopując z grobów, a następnie bezczeszcząc zwłoki kobiet. W lipcu 1980 roku okaleczył ciało znajdujące się w kaplicy cmentarnej w Nowej Soli. Półtora roku później porwał, a następnie sprofanował zwłoki kobiety spoczywające w kaplicy w Naramowicach. Na przełomie 1982 i 1983 roku wykopał i okaleczył ciała jeszcze dwóch zmarłych kobiet - pochowanych na poznańskim Miłostowie.

Mężczyzna był wyjątkowym zwyrodnialcem. Porwanym trupom wycinał piersi i narządy płciowe, które następnie przyszywał do manekina wykorzystywanego w celach seksualnych. Co pewien czas "zużyte" narządy palił w piecu.

3 / 5

Zdradził go firmowy druk firmy, w której pracował

Obraz
© Archiwum sądowe / Screen YouTube

Kolanowski wpadł w maju 1983 roku, gdy uciekając przed milicją z cmentarza na Miłostowie, gdzie szykował się do kolejnej profanacji, zgubił materiały pozwalające na jego identyfikację. Mężczyznę zdradziła kartka firmowego papieru z nadrukiem "Pollena Łaskarzew" - firmy, w której był zatrudniony na stanowisku palacza. Po aresztowaniu Kolanowski przyznał się szybko do kradzieży i profanacji zwłok. Postępowanie wykazało jednak, że na sumieniu miał o wiele większe zbrodnie.

Zwyrodnialcowi udowodniono zamordowanie, a następnie okaleczenie ciała 11-letniej poznanianki. Tego ohydnego czynu dopuścił się 4 listopada 1982 roku. Kilka miesięcy wcześniej, 16 marca 1981 roku, mężczyzna bestialsko zabił także w podwarszawskim Wawrze młodą 20-letnią kobietę.

Śledczy odkrywali stopniowo mroczne tajemnice przeszłości zatrzymanego zboczeńca. Jak się okazało, pierwszego morderstwa dopuścił się Kolanowski jeszcze w październiku 1970 roku. Mając niespełna 23 lata, zabił i okaleczył 21-letnią kobietę.

4 / 5

Pełna poczytalność

Obraz
© Archiwum sądowe / Screen YouTube

Ogrom zbrodni, jakich się dopuścił, postawił przed sądem pytanie o jego poczytalność. Mężczyzna trafił na obserwację do szpitala psychiatrycznego. Dostał tam ksywę "Zimny Chirurg".

Werdykt, jaki wydali biegli, był dla zwyrodnialca bezwzględny. Według psychiatrów w momencie dokonywania przestępstw był on w pełni poczytalny.

4 czerwca 1985 roku Sąd Wojewódzki w Poznaniu skazał Edmunda Kolanowskiego na karę śmierci. Sąd Najwyższy nie uwzględnił apelacji obrońcy, a także złożonego przez mecenasa wniosku o rewizję wyroku.

5 / 5

"Zimny Chirurg" na szubienicy

Obraz
© Archiwum sądowe / Screen YouTube

28 lipca 1986 roku Kolanowski został powieszony w areszcie przy ul. Młyńskiej w Poznaniu. Była to ostatnia egzekucja wykonana w stolicy Wielkopolski.

Ciało zbrodniarza spoczęło na cmentarzu Miłostowo - miejscu, w którym dopuścił się wcześniej wielu przestępstw.

poznańkara śmiercimorderca
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (46)