BASE
Niemcy
Najpierw łupem DExT-owego jumpera padł niemiecki most kolejowy. Bardzo malowniczo położony nad parkiem rzeką. 106 m. stanowiło dobrą rozgrzewkę jak na początek wyprawy. Na miejscu Olek spotkał się ze starymi znajomymi, a słowo „starzy” nabrało odpowiedniego znaczenia, ponieważ wśród nich znajdował się 68-letni Niemiec, który przygodę z BASE jumpingiem rozpoczął w wieku 50 lat. Po bardzo porannym skoku czas było wyruszyć w dalsza podróż do Holandii, a dokładnie do Roterdamu.
Holandia
W zielonym kraju odbywały się dni sportów ekstremalnych organizowane przez Go-Fast. Na miejscu zebrali się zaproszeni z całego świata goście, aby skakać ze znajdującego się w Roterdamie masztu. Kliku tysięczny tłum widzów mógł podziwiać skoki z dwóch platform znajdujących się na wysokości 95 m. i 180 m.
Olek oddał kilka skoków wliczając w to obie wysokości. To był naprawdę dobry początek wyjazdu. Następnym celem była Bruksela. Po drodze jednak znajdował się jeszcze 110 m. pylon elektryczny. Obiekt dość szczególny, bo dodatkowej adrenaliny dodawał fakt wysokiego napięcia. Zawodnik Diverse Extreme Team nie byłby sobą, gdyby nie skorzystał z takiej okazji. Wykonane perfekcyjnie salto w tył, przed otwarciem spadochronu dopełniło dnia.
Trzy nowe obiekty pozwoliły spokojnie, bez nerwów dotrzeć do Brukseli, gdzie czekało kolejne wyzwanie.
Zobacz również:
* Najbardziej ekstremalny sport Najbardziej ekstremalny sport*
* Postrzelona przez własne stringi Postrzelona przez własne stringi*