Eleganckie i funkcjonalne gadżety. Czy te dwie cechy da się połączyć?
08.04.2022 14:20
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Należę do grona osób, które lubią, jak gadżet nie tylko jest funkcjonalny, ale również ładnie wygląda. Chcę, żeby moje "zabawki" sprawiały mi radość nawet wtedy, kiedy ich nie używam. Dlatego właśnie staram się łączyć przyjemne z pożytecznym. Czy jest to możliwe w przypadku gadżetów?
Z racji tego, że jestem miłośnikiem produktów jednej marki, postanowiłem zrobić sobie challenge i wybrać się na tak zwany window shopping, który po polsku można określić jako "Dziękuję, tylko się rozglądam." Postanowiłem sprawdzić takie kategorie podręcznych gadżetów jak powerbanki, dyski przenośne, słuchawki oraz smartwatche. Przy tym w dwóch ostatnich kategoriach odrzuciłem oczywiste wybory, jakimi są flagowe produkty wiodących producentów (tu puszczam oczko, bo zapewne wiecie, o kogo mi chodzi). Z pełną premedytacją pominąłem smartfony, ponieważ tutaj również najbardziej dopracowane stylistycznie w mojej opinii są właśnie flagowce.
Powerbank
Na pierwszy rzut idzie prąd i jeżeli porzucimy klasykę gatunku w postaci obłych, czarnych urządzeń, to można znaleźć coś naprawdę ciekawego. Jako pierwszy moją uwagę zwrócił Powerneed ES8000B o pojemności 8000 mAh. Dlaczego? W pełnym złożeniu wygląda jak coś umieszczonego w materiałowym futerale. Wystarczy podpiąć do niego sprzęt, który chcecie naładować i voila. Po otwarciu okazuje się, że to, co wyglądało na etui, skrywa panele słoneczne, które pozwalają doładować akumulator w powerbanku.
Drugi typ to Sunen P16000K o pojemności aż 16000 mAh. Choć w opisie stoi, że obudowa jest wykonana z plastiku, to jednak całkiem nieźle imituje wygląd szczotkowanego aluminium. Do tego zastosowano tu technologię szybkiego ładowania. Trzecia propozycja to Hama Power Pack Fabric. Fabric to inaczej włókno lub materiał, a ten właśnie umieszczono na obudowie, która jest prosta i zaokrąglona. Jakby tego było mało, producent oferuje go w czterech kolorach.
Zewnętrzna pamięć
Drugi punkt programu to dyski przenośne i tu z oczywistych względów porzuciłem te z dyskami HDD, ponieważ są ciężkie, wolne i trzeba się z nimi obchodzić jak z jajkiem. Pozostały zatem dyski HDD. Jak wygląda moja trójka? Otwiera ją WD My Passport o pojemności 500 GB, który łączy dyskretną szarość, tradycyjną formę prostokąta i symetryczne przetłoczenia pokrywające połowę obudowy. Drugi typ to PNY Pro Elite również oferujący 500 GB miejsca. Wybrałem go ze względu na aluminiową obudowę. Trzeci zawodnik, jakim jest Verbatim Store n Go, nie pojawił się tu ze względu na pojemność 1 TB. Moją uwagę przykuła przede wszystkim obudowa, która ma ciekawy kształt i elegancko wykonany logotyp. Trzeba mu jednak oddać to, że grubość zaledwie 7 mm robi wrażenie.
Dźwięk
W przypadku słuchawek większość produktów wygląda bardzo podobnie, ale i tutaj da się znaleźć coś ciekawego. Pierwszy model to zarazem jedyne słuchawki dokanałowe, na które zwróciłem uwagę. Mowa o Sony WF-1000XM4 w wersji w kolorze czarnym ze złotymi akcentami w postaci obudowy mikrofonu wykrywającego dźwięki otoczenia oraz dyskretnie umieszczonego logo marki. Mamy tu zaawansowaną technologię redukcji hałasów z zewnątrz polegającą na czterech mikrofonach oraz wkładkom dousznym wykonanym z pianki poliuretanowej. Do tego mamy osłabianie hałasów powodowanych przez wiatr, odtwarzanie dźwięku wysokiej jakości dzięki szybkiemu przesyłowi danych i wiele więcej.
Drugi typ to Marshall Major IV. Wpadły mi w oko ze względu na swój typowy dla tej marki i zarazem wyróżniający się na tle innych wygląd. Kwadratowe nauszniki z prostymi pałąkami oraz główny element pokryty łuskowatą czarną skórą robią wrażenie. Do tego mają baterię wytrzymującą 80 godzin pracy na jednym ładowaniu.
Jabra Elite 85h ANC urzekły mnie surowym, ale jednocześnie oryginalnym wyglądem. Podczas gdy większość producentów skłania się ku płaskim nausznikom, Jabra postanowiła trochę poeksperymentować. Z przydatnych technologii znajdziecie tu aktywną redukcję szumów i automatyczne wykrywanie, kiedy słuchawki są założone, a kiedy zdjęte.
Świat na nadgarstku
Ostatni punkt programu to smartwatche i tu również porzuciłem flagowce, ale jednocześnie skupiłem się na renomowanych producentach. Na pierwszy ogień idzie Huawei Watch GT3 o średnicy 46 mm. Swoim wyglądem w ogóle nie zdradza, że jest smartwatchem i przywodzi na myśl klasyczne chronografy. Oczywiście ma wszystkie atrybuty typowego smartwatcha, choć można się przyczepić do braku obsługi płatności zbliżeniowych. Druga propozycja jest bardziej sportowa, a mowa o Garmin Venu 2S w kolorze szarym, który wygląda niepozornie, ale ma spore możliwości. Wodoszczelność od 5 atmosfer, 22 godziny pracy w trybie GPS, sterowanie muzyką z aplikacji streamingowych, możliwość odpisywania na wiadomości (tylko dla telefonów z Androidem), to tylko niektóre z jego mocnych stron. Na koniec coś bardziej zdradzającego swoje przeznaczenie, ale nadal dyskretnego dzięki pokryciu mocną czernią. Suunto 9 Baro od razu zdradza swoje zamiary i sprawdzi się w każdych warunkach. Na uwagę zasługuje inteligentne sterowanie, dzięki któremu bateria jest wykorzystywana tak, by wytrzymać jak najdłużej bez utraty na efektywności.