DziewczynyEmily Sears i Laura Lux - gwiazdy Instagrama sieją postrach wśród niewiernych mężów

Emily Sears i Laura Lux - gwiazdy Instagrama sieją postrach wśród niewiernych mężów

Emily Sears i Laura Lux - gwiazdy Instagrama sieją postrach wśród niewiernych mężów
Źródło zdjęć: © Instagram

12.02.2016 | aktual.: 27.12.2016 15:14

None

Emily Sears i Laura Lux - oto bicz na facetów, którzy lubią zaszaleć w internecie. Wyjątkowo atrakcyjne dziewczyny udowadniają, że nawet najbardziej prowokujące fotografie zamieszczone w sieci nie uprawniają mężczyzn do wysyłania im w zamian swoich nagich zdjęć okraszonych niewybrednymi komentarzami. Gwiazdy Instagrama mają "misję" i opowiadają się za solidarnością wszystkich kobiet - dlatego za każdym razem, gdy otrzymują od "fanów" obsceniczne zdjęcia, informują o tym ich partnerki.

Emily Sears jest australijską modelką mieszkającą w Los Angeles. Jej profil na Instagramie śledzi ponad 2,5 miliona użytkowników. Sears bez fałszywej skromności prezentuje swoje ciało i często pozuje w bieliźnie lub bikini. Nieco mniejszym zainteresowaniem (600 tys. obserwujących) cieszy się jej przyjaciółka Laura Lux, didżejka. Ona również nie należy do mało śmiałych osób i często zamieszcza zdjęcia, na których odważnie prezentuje swoje wdzięki.

Obie kobiety dostają mnóstwo niewybrednych komentarzy. Uważają jednak, że wszystko ma swoje granice - nie tolerują zdjęć intymnych części ciała, którymi często "raczą" ich napaleni obserwatorzy. Tym bardziej, jeśli tacy "fani" oficjalnie piszą na swoich profilach, że są w związku. Wówczas Sears i Lux nie pozostaje nic innego, jak skontaktować się ze zdradzanymi kobietami - opisują kontekst sytuacji, rozmowę i przesyłają zdjęcia, by oszukana partnerka nie miała wątpliwości co do tożsamości zdrajcy.

Jakie są reakcje kobiet? Sears przyznaje, że spotyka się z bardzo zróżnicowanym odbiorem - nie każda osoba jest wdzięczna za zdemaskowanie nadpobudliwego ekshibicjonisty, traktując Sears jako "życzliwą", która chce zniszczyć "udany związek". Niektóre kobiety decydują się całkowicie zignorować wiadomość, ale zdarzają się również reakcje pełne gorącej wdzięczności. - Ja tylko przekazuję im informację. To już ich wybór, co zamierzają z tym zrobić. To ich decyzja - mówi Sears.

Modelka podkreśla, że kobiety powinny trzymać się razem i w miarę możliwości bronić przed natrętami. - Chcemy pokazać, że to, co się nam przydarza, nie dotyczy tylko modelek, ale wielu różnych kobiet - mówi Sears. Gwiazda Instagrama zaznacza, że problem dotyczy również lesbijek, a mężczyźni potrafią być bardzo natrętni: wiele homoseksualistek blokuje wiadomości od mężczyzn na portalach randkowych, ale i tak otrzymuje obsceniczne zdjęcia na skrzynki innych kont społecznościowych - czasami niemających nic wspólnego z randkami, np. konta aktywności zawodowej na LinkedIn.

- Chcemy przypomnieć ludziom, by byli odpowiedzialni za to, co robią online, by nie mówili i nie robili w internecie rzeczy, których za żadne skarby nie odważyliby się zrobić osobiście w realu - deklaruje Sears. - Nie chodzi tylko o zupełnie nieproszone przysyłanie zdjęć penisów, ale o wszelkie formy znęcania się i molestowania.

Czy taki sposób walki z internetowymi ekshibicjonistami szukającymi przygód ma sens? A może akcja dziewczyn to sprytny sposób na dodatkową autopromocję? KP

1 / 13

Emily Sears

Obraz
© Instagram

Emily Sears i Laura Lux - oto bicz na facetów, którzy lubią zaszaleć w internecie. Wyjątkowo atrakcyjne dziewczyny udowadniają, że nawet najbardziej prowokujące fotografie zamieszczone w sieci nie uprawniają mężczyzn do wysyłania im w zamian swoich nagich zdjęć okraszonych niewybrednymi komentarzami. Gwiazdy Instagrama mają "misję" i opowiadają się za solidarnością wszystkich kobiet - dlatego za każdym razem, gdy otrzymują od "fanów" obsceniczne zdjęcia, informują o tym ich partnerki.

Emily Sears jest australijską modelką mieszkającą w Los Angeles. Jej profil na Instagramie śledzi ponad 2,5 miliona użytkowników. Sears bez fałszywej skromności prezentuje swoje ciało i często pozuje w bieliźnie lub bikini. Nieco mniejszym zainteresowaniem (600 tys. obserwujących) cieszy się jej przyjaciółka Laura Lux, didżejka. Ona również nie należy do mało śmiałych osób i często zamieszcza zdjęcia, na których odważnie prezentuje swoje wdzięki.

Obie kobiety dostają mnóstwo niewybrednych komentarzy. Uważają jednak, że wszystko ma swoje granice - nie tolerują zdjęć intymnych części ciała, którymi często "raczą" ich napaleni obserwatorzy. Tym bardziej, jeśli tacy "fani" oficjalnie piszą na swoich profilach, że są w związku. Wówczas Sears i Lux nie pozostaje nic innego, jak skontaktować się ze zdradzanymi kobietami - opisują kontekst sytuacji, rozmowę i przesyłają zdjęcia, by oszukana partnerka nie miała wątpliwości co do tożsamości zdrajcy.

Jakie są reakcje kobiet? Sears przyznaje, że spotyka się z bardzo zróżnicowanym odbiorem - nie każda osoba jest wdzięczna za zdemaskowanie nadpobudliwego ekshibicjonisty, traktując Sears jako "życzliwą", która chce zniszczyć "udany związek". Niektóre kobiety decydują się całkowicie zignorować wiadomość, ale zdarzają się również reakcje pełne gorącej wdzięczności. - Ja tylko przekazuję im informację. To już ich wybór, co zamierzają z tym zrobić. To ich decyzja - mówi Sears.

Modelka podkreśla, że kobiety powinny trzymać się razem i w miarę możliwości bronić przed natrętami. - Chcemy pokazać, że to, co się nam przydarza, nie dotyczy tylko modelek, ale wielu różnych kobiet - mówi Sears. Gwiazda Instagrama zaznacza, że problem dotyczy również lesbijek, a mężczyźni potrafią być bardzo natrętni: wiele homoseksualistek blokuje wiadomości od mężczyzn na portalach randkowych, ale i tak otrzymuje obsceniczne zdjęcia na skrzynki innych kont społecznościowych - czasami niemających nic wspólnego z randkami, np. konta aktywności zawodowej na LinkedIn.

- Chcemy przypomnieć ludziom, by byli odpowiedzialni za to, co robią online, by nie mówili i nie robili w internecie rzeczy, których za żadne skarby nie odważyliby się zrobić osobiście w realu - deklaruje Sears. - Nie chodzi tylko o zupełnie nieproszone przysyłanie zdjęć penisów, ale o wszelkie formy znęcania się i molestowania.

Czy taki sposób walki z internetowymi ekshibicjonistami szukającymi przygód ma sens? A może akcja dziewczyn to sprytny sposób na dodatkową autopromocję? KP

2 / 13

Emily Sears

Obraz
© Instagram

Emily Sears i Laura Lux - oto bicz na facetów, którzy lubią zaszaleć w internecie. Wyjątkowo atrakcyjne dziewczyny udowadniają, że nawet najbardziej prowokujące fotografie zamieszczone w sieci nie uprawniają mężczyzn do wysyłania im w zamian swoich nagich zdjęć okraszonych niewybrednymi komentarzami. Gwiazdy Instagrama mają "misję" i opowiadają się za solidarnością wszystkich kobiet - dlatego za każdym razem, gdy otrzymują od "fanów" obsceniczne zdjęcia, informują o tym ich partnerki.

Emily Sears jest australijską modelką mieszkającą w Los Angeles. Jej profil na Instagramie śledzi ponad 2,5 miliona użytkowników. Sears bez fałszywej skromności prezentuje swoje ciało i często pozuje w bieliźnie lub bikini. Nieco mniejszym zainteresowaniem (600 tys. obserwujących) cieszy się jej przyjaciółka Laura Lux, didżejka. Ona również nie należy do mało śmiałych osób i często zamieszcza zdjęcia, na których odważnie prezentuje swoje wdzięki.

Obie kobiety dostają mnóstwo niewybrednych komentarzy. Uważają jednak, że wszystko ma swoje granice - nie tolerują zdjęć intymnych części ciała, którymi często "raczą" ich napaleni obserwatorzy. Tym bardziej, jeśli tacy "fani" oficjalnie piszą na swoich profilach, że są w związku. Wówczas Sears i Lux nie pozostaje nic innego, jak skontaktować się ze zdradzanymi kobietami - opisują kontekst sytuacji, rozmowę i przesyłają zdjęcia, by oszukana partnerka nie miała wątpliwości co do tożsamości zdrajcy.

Jakie są reakcje kobiet? Sears przyznaje, że spotyka się z bardzo zróżnicowanym odbiorem - nie każda osoba jest wdzięczna za zdemaskowanie nadpobudliwego ekshibicjonisty, traktując Sears jako "życzliwą", która chce zniszczyć "udany związek". Niektóre kobiety decydują się całkowicie zignorować wiadomość, ale zdarzają się również reakcje pełne gorącej wdzięczności. - Ja tylko przekazuję im informację. To już ich wybór, co zamierzają z tym zrobić. To ich decyzja - mówi Sears.

Modelka podkreśla, że kobiety powinny trzymać się razem i w miarę możliwości bronić przed natrętami. - Chcemy pokazać, że to, co się nam przydarza, nie dotyczy tylko modelek, ale wielu różnych kobiet - mówi Sears. Gwiazda Instagrama zaznacza, że problem dotyczy również lesbijek, a mężczyźni potrafią być bardzo natrętni: wiele homoseksualistek blokuje wiadomości od mężczyzn na portalach randkowych, ale i tak otrzymuje obsceniczne zdjęcia na skrzynki innych kont społecznościowych - czasami niemających nic wspólnego z randkami, np. konta aktywności zawodowej na LinkedIn.

- Chcemy przypomnieć ludziom, by byli odpowiedzialni za to, co robią online, by nie mówili i nie robili w internecie rzeczy, których za żadne skarby nie odważyliby się zrobić osobiście w realu - deklaruje Sears. - Nie chodzi tylko o zupełnie nieproszone przysyłanie zdjęć penisów, ale o wszelkie formy znęcania się i molestowania.

Czy taki sposób walki z internetowymi ekshibicjonistami szukającymi przygód ma sens? A może akcja dziewczyn to sprytny sposób na dodatkową autopromocję? KP

3 / 13

Emily Sears

Obraz
© Instagram

Emily Sears i Laura Lux - oto bicz na facetów, którzy lubią zaszaleć w internecie. Wyjątkowo atrakcyjne dziewczyny udowadniają, że nawet najbardziej prowokujące fotografie zamieszczone w sieci nie uprawniają mężczyzn do wysyłania im w zamian swoich nagich zdjęć okraszonych niewybrednymi komentarzami. Gwiazdy Instagrama mają "misję" i opowiadają się za solidarnością wszystkich kobiet - dlatego za każdym razem, gdy otrzymują od "fanów" obsceniczne zdjęcia, informują o tym ich partnerki.

Emily Sears jest australijską modelką mieszkającą w Los Angeles. Jej profil na Instagramie śledzi ponad 2,5 miliona użytkowników. Sears bez fałszywej skromności prezentuje swoje ciało i często pozuje w bieliźnie lub bikini. Nieco mniejszym zainteresowaniem (600 tys. obserwujących) cieszy się jej przyjaciółka Laura Lux, didżejka. Ona również nie należy do mało śmiałych osób i często zamieszcza zdjęcia, na których odważnie prezentuje swoje wdzięki.

Obie kobiety dostają mnóstwo niewybrednych komentarzy. Uważają jednak, że wszystko ma swoje granice - nie tolerują zdjęć intymnych części ciała, którymi często "raczą" ich napaleni obserwatorzy. Tym bardziej, jeśli tacy "fani" oficjalnie piszą na swoich profilach, że są w związku. Wówczas Sears i Lux nie pozostaje nic innego, jak skontaktować się ze zdradzanymi kobietami - opisują kontekst sytuacji, rozmowę i przesyłają zdjęcia, by oszukana partnerka nie miała wątpliwości co do tożsamości zdrajcy.

Jakie są reakcje kobiet? Sears przyznaje, że spotyka się z bardzo zróżnicowanym odbiorem - nie każda osoba jest wdzięczna za zdemaskowanie nadpobudliwego ekshibicjonisty, traktując Sears jako "życzliwą", która chce zniszczyć "udany związek". Niektóre kobiety decydują się całkowicie zignorować wiadomość, ale zdarzają się również reakcje pełne gorącej wdzięczności. - Ja tylko przekazuję im informację. To już ich wybór, co zamierzają z tym zrobić. To ich decyzja - mówi Sears.

Modelka podkreśla, że kobiety powinny trzymać się razem i w miarę możliwości bronić przed natrętami. - Chcemy pokazać, że to, co się nam przydarza, nie dotyczy tylko modelek, ale wielu różnych kobiet - mówi Sears. Gwiazda Instagrama zaznacza, że problem dotyczy również lesbijek, a mężczyźni potrafią być bardzo natrętni: wiele homoseksualistek blokuje wiadomości od mężczyzn na portalach randkowych, ale i tak otrzymuje obsceniczne zdjęcia na skrzynki innych kont społecznościowych - czasami niemających nic wspólnego z randkami, np. konta aktywności zawodowej na LinkedIn.

- Chcemy przypomnieć ludziom, by byli odpowiedzialni za to, co robią online, by nie mówili i nie robili w internecie rzeczy, których za żadne skarby nie odważyliby się zrobić osobiście w realu - deklaruje Sears. - Nie chodzi tylko o zupełnie nieproszone przysyłanie zdjęć penisów, ale o wszelkie formy znęcania się i molestowania.

Czy taki sposób walki z internetowymi ekshibicjonistami szukającymi przygód ma sens? A może akcja dziewczyn to sprytny sposób na dodatkową autopromocję? KP

4 / 13

Emily Sears

Obraz
© Instagram

Emily Sears i Laura Lux - oto bicz na facetów, którzy lubią zaszaleć w internecie. Wyjątkowo atrakcyjne dziewczyny udowadniają, że nawet najbardziej prowokujące fotografie zamieszczone w sieci nie uprawniają mężczyzn do wysyłania im w zamian swoich nagich zdjęć okraszonych niewybrednymi komentarzami. Gwiazdy Instagrama mają "misję" i opowiadają się za solidarnością wszystkich kobiet - dlatego za każdym razem, gdy otrzymują od "fanów" obsceniczne zdjęcia, informują o tym ich partnerki.

Emily Sears jest australijską modelką mieszkającą w Los Angeles. Jej profil na Instagramie śledzi ponad 2,5 miliona użytkowników. Sears bez fałszywej skromności prezentuje swoje ciało i często pozuje w bieliźnie lub bikini. Nieco mniejszym zainteresowaniem (600 tys. obserwujących) cieszy się jej przyjaciółka Laura Lux, didżejka. Ona również nie należy do mało śmiałych osób i często zamieszcza zdjęcia, na których odważnie prezentuje swoje wdzięki.

Obie kobiety dostają mnóstwo niewybrednych komentarzy. Uważają jednak, że wszystko ma swoje granice - nie tolerują zdjęć intymnych części ciała, którymi często "raczą" ich napaleni obserwatorzy. Tym bardziej, jeśli tacy "fani" oficjalnie piszą na swoich profilach, że są w związku. Wówczas Sears i Lux nie pozostaje nic innego, jak skontaktować się ze zdradzanymi kobietami - opisują kontekst sytuacji, rozmowę i przesyłają zdjęcia, by oszukana partnerka nie miała wątpliwości co do tożsamości zdrajcy.

Jakie są reakcje kobiet? Sears przyznaje, że spotyka się z bardzo zróżnicowanym odbiorem - nie każda osoba jest wdzięczna za zdemaskowanie nadpobudliwego ekshibicjonisty, traktując Sears jako "życzliwą", która chce zniszczyć "udany związek". Niektóre kobiety decydują się całkowicie zignorować wiadomość, ale zdarzają się również reakcje pełne gorącej wdzięczności. - Ja tylko przekazuję im informację. To już ich wybór, co zamierzają z tym zrobić. To ich decyzja - mówi Sears.

Modelka podkreśla, że kobiety powinny trzymać się razem i w miarę możliwości bronić przed natrętami. - Chcemy pokazać, że to, co się nam przydarza, nie dotyczy tylko modelek, ale wielu różnych kobiet - mówi Sears. Gwiazda Instagrama zaznacza, że problem dotyczy również lesbijek, a mężczyźni potrafią być bardzo natrętni: wiele homoseksualistek blokuje wiadomości od mężczyzn na portalach randkowych, ale i tak otrzymuje obsceniczne zdjęcia na skrzynki innych kont społecznościowych - czasami niemających nic wspólnego z randkami, np. konta aktywności zawodowej na LinkedIn.

- Chcemy przypomnieć ludziom, by byli odpowiedzialni za to, co robią online, by nie mówili i nie robili w internecie rzeczy, których za żadne skarby nie odważyliby się zrobić osobiście w realu - deklaruje Sears. - Nie chodzi tylko o zupełnie nieproszone przysyłanie zdjęć penisów, ale o wszelkie formy znęcania się i molestowania.

Czy taki sposób walki z internetowymi ekshibicjonistami szukającymi przygód ma sens? A może akcja dziewczyn to sprytny sposób na dodatkową autopromocję? KP

5 / 13

Emily Sears

Obraz
© Instagram

Emily Sears i Laura Lux - oto bicz na facetów, którzy lubią zaszaleć w internecie. Wyjątkowo atrakcyjne dziewczyny udowadniają, że nawet najbardziej prowokujące fotografie zamieszczone w sieci nie uprawniają mężczyzn do wysyłania im w zamian swoich nagich zdjęć okraszonych niewybrednymi komentarzami. Gwiazdy Instagrama mają "misję" i opowiadają się za solidarnością wszystkich kobiet - dlatego za każdym razem, gdy otrzymują od "fanów" obsceniczne zdjęcia, informują o tym ich partnerki.

Emily Sears jest australijską modelką mieszkającą w Los Angeles. Jej profil na Instagramie śledzi ponad 2,5 miliona użytkowników. Sears bez fałszywej skromności prezentuje swoje ciało i często pozuje w bieliźnie lub bikini. Nieco mniejszym zainteresowaniem (600 tys. obserwujących) cieszy się jej przyjaciółka Laura Lux, didżejka. Ona również nie należy do mało śmiałych osób i często zamieszcza zdjęcia, na których odważnie prezentuje swoje wdzięki.

Obie kobiety dostają mnóstwo niewybrednych komentarzy. Uważają jednak, że wszystko ma swoje granice - nie tolerują zdjęć intymnych części ciała, którymi często "raczą" ich napaleni obserwatorzy. Tym bardziej, jeśli tacy "fani" oficjalnie piszą na swoich profilach, że są w związku. Wówczas Sears i Lux nie pozostaje nic innego, jak skontaktować się ze zdradzanymi kobietami - opisują kontekst sytuacji, rozmowę i przesyłają zdjęcia, by oszukana partnerka nie miała wątpliwości co do tożsamości zdrajcy.

Jakie są reakcje kobiet? Sears przyznaje, że spotyka się z bardzo zróżnicowanym odbiorem - nie każda osoba jest wdzięczna za zdemaskowanie nadpobudliwego ekshibicjonisty, traktując Sears jako "życzliwą", która chce zniszczyć "udany związek". Niektóre kobiety decydują się całkowicie zignorować wiadomość, ale zdarzają się również reakcje pełne gorącej wdzięczności. - Ja tylko przekazuję im informację. To już ich wybór, co zamierzają z tym zrobić. To ich decyzja - mówi Sears.

Modelka podkreśla, że kobiety powinny trzymać się razem i w miarę możliwości bronić przed natrętami. - Chcemy pokazać, że to, co się nam przydarza, nie dotyczy tylko modelek, ale wielu różnych kobiet - mówi Sears. Gwiazda Instagrama zaznacza, że problem dotyczy również lesbijek, a mężczyźni potrafią być bardzo natrętni: wiele homoseksualistek blokuje wiadomości od mężczyzn na portalach randkowych, ale i tak otrzymuje obsceniczne zdjęcia na skrzynki innych kont społecznościowych - czasami niemających nic wspólnego z randkami, np. konta aktywności zawodowej na LinkedIn.

- Chcemy przypomnieć ludziom, by byli odpowiedzialni za to, co robią online, by nie mówili i nie robili w internecie rzeczy, których za żadne skarby nie odważyliby się zrobić osobiście w realu - deklaruje Sears. - Nie chodzi tylko o zupełnie nieproszone przysyłanie zdjęć penisów, ale o wszelkie formy znęcania się i molestowania.

Czy taki sposób walki z internetowymi ekshibicjonistami szukającymi przygód ma sens? A może akcja dziewczyn to sprytny sposób na dodatkową autopromocję? KP

6 / 13

Emily Sears

Obraz
© Instagram

Emily Sears i Laura Lux - oto bicz na facetów, którzy lubią zaszaleć w internecie. Wyjątkowo atrakcyjne dziewczyny udowadniają, że nawet najbardziej prowokujące fotografie zamieszczone w sieci nie uprawniają mężczyzn do wysyłania im w zamian swoich nagich zdjęć okraszonych niewybrednymi komentarzami. Gwiazdy Instagrama mają "misję" i opowiadają się za solidarnością wszystkich kobiet - dlatego za każdym razem, gdy otrzymują od "fanów" obsceniczne zdjęcia, informują o tym ich partnerki.

Emily Sears jest australijską modelką mieszkającą w Los Angeles. Jej profil na Instagramie śledzi ponad 2,5 miliona użytkowników. Sears bez fałszywej skromności prezentuje swoje ciało i często pozuje w bieliźnie lub bikini. Nieco mniejszym zainteresowaniem (600 tys. obserwujących) cieszy się jej przyjaciółka Laura Lux, didżejka. Ona również nie należy do mało śmiałych osób i często zamieszcza zdjęcia, na których odważnie prezentuje swoje wdzięki.

Obie kobiety dostają mnóstwo niewybrednych komentarzy. Uważają jednak, że wszystko ma swoje granice - nie tolerują zdjęć intymnych części ciała, którymi często "raczą" ich napaleni obserwatorzy. Tym bardziej, jeśli tacy "fani" oficjalnie piszą na swoich profilach, że są w związku. Wówczas Sears i Lux nie pozostaje nic innego, jak skontaktować się ze zdradzanymi kobietami - opisują kontekst sytuacji, rozmowę i przesyłają zdjęcia, by oszukana partnerka nie miała wątpliwości co do tożsamości zdrajcy.

Jakie są reakcje kobiet? Sears przyznaje, że spotyka się z bardzo zróżnicowanym odbiorem - nie każda osoba jest wdzięczna za zdemaskowanie nadpobudliwego ekshibicjonisty, traktując Sears jako "życzliwą", która chce zniszczyć "udany związek". Niektóre kobiety decydują się całkowicie zignorować wiadomość, ale zdarzają się również reakcje pełne gorącej wdzięczności. - Ja tylko przekazuję im informację. To już ich wybór, co zamierzają z tym zrobić. To ich decyzja - mówi Sears.

Modelka podkreśla, że kobiety powinny trzymać się razem i w miarę możliwości bronić przed natrętami. - Chcemy pokazać, że to, co się nam przydarza, nie dotyczy tylko modelek, ale wielu różnych kobiet - mówi Sears. Gwiazda Instagrama zaznacza, że problem dotyczy również lesbijek, a mężczyźni potrafią być bardzo natrętni: wiele homoseksualistek blokuje wiadomości od mężczyzn na portalach randkowych, ale i tak otrzymuje obsceniczne zdjęcia na skrzynki innych kont społecznościowych - czasami niemających nic wspólnego z randkami, np. konta aktywności zawodowej na LinkedIn.

- Chcemy przypomnieć ludziom, by byli odpowiedzialni za to, co robią online, by nie mówili i nie robili w internecie rzeczy, których za żadne skarby nie odważyliby się zrobić osobiście w realu - deklaruje Sears. - Nie chodzi tylko o zupełnie nieproszone przysyłanie zdjęć penisów, ale o wszelkie formy znęcania się i molestowania.

Czy taki sposób walki z internetowymi ekshibicjonistami szukającymi przygód ma sens? A może akcja dziewczyn to sprytny sposób na dodatkową autopromocję? KP

7 / 13

Emily Sears

Obraz
© Instagram

Emily Sears i Laura Lux - oto bicz na facetów, którzy lubią zaszaleć w internecie. Wyjątkowo atrakcyjne dziewczyny udowadniają, że nawet najbardziej prowokujące fotografie zamieszczone w sieci nie uprawniają mężczyzn do wysyłania im w zamian swoich nagich zdjęć okraszonych niewybrednymi komentarzami. Gwiazdy Instagrama mają "misję" i opowiadają się za solidarnością wszystkich kobiet - dlatego za każdym razem, gdy otrzymują od "fanów" obsceniczne zdjęcia, informują o tym ich partnerki.

Emily Sears jest australijską modelką mieszkającą w Los Angeles. Jej profil na Instagramie śledzi ponad 2,5 miliona użytkowników. Sears bez fałszywej skromności prezentuje swoje ciało i często pozuje w bieliźnie lub bikini. Nieco mniejszym zainteresowaniem (600 tys. obserwujących) cieszy się jej przyjaciółka Laura Lux, didżejka. Ona również nie należy do mało śmiałych osób i często zamieszcza zdjęcia, na których odważnie prezentuje swoje wdzięki.

Obie kobiety dostają mnóstwo niewybrednych komentarzy. Uważają jednak, że wszystko ma swoje granice - nie tolerują zdjęć intymnych części ciała, którymi często "raczą" ich napaleni obserwatorzy. Tym bardziej, jeśli tacy "fani" oficjalnie piszą na swoich profilach, że są w związku. Wówczas Sears i Lux nie pozostaje nic innego, jak skontaktować się ze zdradzanymi kobietami - opisują kontekst sytuacji, rozmowę i przesyłają zdjęcia, by oszukana partnerka nie miała wątpliwości co do tożsamości zdrajcy.

Jakie są reakcje kobiet? Sears przyznaje, że spotyka się z bardzo zróżnicowanym odbiorem - nie każda osoba jest wdzięczna za zdemaskowanie nadpobudliwego ekshibicjonisty, traktując Sears jako "życzliwą", która chce zniszczyć "udany związek". Niektóre kobiety decydują się całkowicie zignorować wiadomość, ale zdarzają się również reakcje pełne gorącej wdzięczności. - Ja tylko przekazuję im informację. To już ich wybór, co zamierzają z tym zrobić. To ich decyzja - mówi Sears.

Modelka podkreśla, że kobiety powinny trzymać się razem i w miarę możliwości bronić przed natrętami. - Chcemy pokazać, że to, co się nam przydarza, nie dotyczy tylko modelek, ale wielu różnych kobiet - mówi Sears. Gwiazda Instagrama zaznacza, że problem dotyczy również lesbijek, a mężczyźni potrafią być bardzo natrętni: wiele homoseksualistek blokuje wiadomości od mężczyzn na portalach randkowych, ale i tak otrzymuje obsceniczne zdjęcia na skrzynki innych kont społecznościowych - czasami niemających nic wspólnego z randkami, np. konta aktywności zawodowej na LinkedIn.

- Chcemy przypomnieć ludziom, by byli odpowiedzialni za to, co robią online, by nie mówili i nie robili w internecie rzeczy, których za żadne skarby nie odważyliby się zrobić osobiście w realu - deklaruje Sears. - Nie chodzi tylko o zupełnie nieproszone przysyłanie zdjęć penisów, ale o wszelkie formy znęcania się i molestowania.

Czy taki sposób walki z internetowymi ekshibicjonistami szukającymi przygód ma sens? A może akcja dziewczyn to sprytny sposób na dodatkową autopromocję? KP

8 / 13

Emily Sears

Obraz
© Instagram

Emily Sears i Laura Lux - oto bicz na facetów, którzy lubią zaszaleć w internecie. Wyjątkowo atrakcyjne dziewczyny udowadniają, że nawet najbardziej prowokujące fotografie zamieszczone w sieci nie uprawniają mężczyzn do wysyłania im w zamian swoich nagich zdjęć okraszonych niewybrednymi komentarzami. Gwiazdy Instagrama mają "misję" i opowiadają się za solidarnością wszystkich kobiet - dlatego za każdym razem, gdy otrzymują od "fanów" obsceniczne zdjęcia, informują o tym ich partnerki.

Emily Sears jest australijską modelką mieszkającą w Los Angeles. Jej profil na Instagramie śledzi ponad 2,5 miliona użytkowników. Sears bez fałszywej skromności prezentuje swoje ciało i często pozuje w bieliźnie lub bikini. Nieco mniejszym zainteresowaniem (600 tys. obserwujących) cieszy się jej przyjaciółka Laura Lux, didżejka. Ona również nie należy do mało śmiałych osób i często zamieszcza zdjęcia, na których odważnie prezentuje swoje wdzięki.

Obie kobiety dostają mnóstwo niewybrednych komentarzy. Uważają jednak, że wszystko ma swoje granice - nie tolerują zdjęć intymnych części ciała, którymi często "raczą" ich napaleni obserwatorzy. Tym bardziej, jeśli tacy "fani" oficjalnie piszą na swoich profilach, że są w związku. Wówczas Sears i Lux nie pozostaje nic innego, jak skontaktować się ze zdradzanymi kobietami - opisują kontekst sytuacji, rozmowę i przesyłają zdjęcia, by oszukana partnerka nie miała wątpliwości co do tożsamości zdrajcy.

Jakie są reakcje kobiet? Sears przyznaje, że spotyka się z bardzo zróżnicowanym odbiorem - nie każda osoba jest wdzięczna za zdemaskowanie nadpobudliwego ekshibicjonisty, traktując Sears jako "życzliwą", która chce zniszczyć "udany związek". Niektóre kobiety decydują się całkowicie zignorować wiadomość, ale zdarzają się również reakcje pełne gorącej wdzięczności. - Ja tylko przekazuję im informację. To już ich wybór, co zamierzają z tym zrobić. To ich decyzja - mówi Sears.

Modelka podkreśla, że kobiety powinny trzymać się razem i w miarę możliwości bronić przed natrętami. - Chcemy pokazać, że to, co się nam przydarza, nie dotyczy tylko modelek, ale wielu różnych kobiet - mówi Sears. Gwiazda Instagrama zaznacza, że problem dotyczy również lesbijek, a mężczyźni potrafią być bardzo natrętni: wiele homoseksualistek blokuje wiadomości od mężczyzn na portalach randkowych, ale i tak otrzymuje obsceniczne zdjęcia na skrzynki innych kont społecznościowych - czasami niemających nic wspólnego z randkami, np. konta aktywności zawodowej na LinkedIn.

- Chcemy przypomnieć ludziom, by byli odpowiedzialni za to, co robią online, by nie mówili i nie robili w internecie rzeczy, których za żadne skarby nie odważyliby się zrobić osobiście w realu - deklaruje Sears. - Nie chodzi tylko o zupełnie nieproszone przysyłanie zdjęć penisów, ale o wszelkie formy znęcania się i molestowania.

Czy taki sposób walki z internetowymi ekshibicjonistami szukającymi przygód ma sens? A może akcja dziewczyn to sprytny sposób na dodatkową autopromocję? KP

9 / 13

Laura Lux

Obraz
© Instagram

Emily Sears i Laura Lux - oto bicz na facetów, którzy lubią zaszaleć w internecie. Wyjątkowo atrakcyjne dziewczyny udowadniają, że nawet najbardziej prowokujące fotografie zamieszczone w sieci nie uprawniają mężczyzn do wysyłania im w zamian swoich nagich zdjęć okraszonych niewybrednymi komentarzami. Gwiazdy Instagrama mają "misję" i opowiadają się za solidarnością wszystkich kobiet - dlatego za każdym razem, gdy otrzymują od "fanów" obsceniczne zdjęcia, informują o tym ich partnerki.

Emily Sears jest australijską modelką mieszkającą w Los Angeles. Jej profil na Instagramie śledzi ponad 2,5 miliona użytkowników. Sears bez fałszywej skromności prezentuje swoje ciało i często pozuje w bieliźnie lub bikini. Nieco mniejszym zainteresowaniem (600 tys. obserwujących) cieszy się jej przyjaciółka Laura Lux, didżejka. Ona również nie należy do mało śmiałych osób i często zamieszcza zdjęcia, na których odważnie prezentuje swoje wdzięki.

Obie kobiety dostają mnóstwo niewybrednych komentarzy. Uważają jednak, że wszystko ma swoje granice - nie tolerują zdjęć intymnych części ciała, którymi często "raczą" ich napaleni obserwatorzy. Tym bardziej, jeśli tacy "fani" oficjalnie piszą na swoich profilach, że są w związku. Wówczas Sears i Lux nie pozostaje nic innego, jak skontaktować się ze zdradzanymi kobietami - opisują kontekst sytuacji, rozmowę i przesyłają zdjęcia, by oszukana partnerka nie miała wątpliwości co do tożsamości zdrajcy.

Jakie są reakcje kobiet? Sears przyznaje, że spotyka się z bardzo zróżnicowanym odbiorem - nie każda osoba jest wdzięczna za zdemaskowanie nadpobudliwego ekshibicjonisty, traktując Sears jako "życzliwą", która chce zniszczyć "udany związek". Niektóre kobiety decydują się całkowicie zignorować wiadomość, ale zdarzają się również reakcje pełne gorącej wdzięczności. - Ja tylko przekazuję im informację. To już ich wybór, co zamierzają z tym zrobić. To ich decyzja - mówi Sears.

Modelka podkreśla, że kobiety powinny trzymać się razem i w miarę możliwości bronić przed natrętami. - Chcemy pokazać, że to, co się nam przydarza, nie dotyczy tylko modelek, ale wielu różnych kobiet - mówi Sears. Gwiazda Instagrama zaznacza, że problem dotyczy również lesbijek, a mężczyźni potrafią być bardzo natrętni: wiele homoseksualistek blokuje wiadomości od mężczyzn na portalach randkowych, ale i tak otrzymuje obsceniczne zdjęcia na skrzynki innych kont społecznościowych - czasami niemających nic wspólnego z randkami, np. konta aktywności zawodowej na LinkedIn.

- Chcemy przypomnieć ludziom, by byli odpowiedzialni za to, co robią online, by nie mówili i nie robili w internecie rzeczy, których za żadne skarby nie odważyliby się zrobić osobiście w realu - deklaruje Sears. - Nie chodzi tylko o zupełnie nieproszone przysyłanie zdjęć penisów, ale o wszelkie formy znęcania się i molestowania.

Czy taki sposób walki z internetowymi ekshibicjonistami szukającymi przygód ma sens? A może akcja dziewczyn to sprytny sposób na dodatkową autopromocję? KP

10 / 13

Laura Lux

Obraz
© Instagram

Emily Sears i Laura Lux - oto bicz na facetów, którzy lubią zaszaleć w internecie. Wyjątkowo atrakcyjne dziewczyny udowadniają, że nawet najbardziej prowokujące fotografie zamieszczone w sieci nie uprawniają mężczyzn do wysyłania im w zamian swoich nagich zdjęć okraszonych niewybrednymi komentarzami. Gwiazdy Instagrama mają "misję" i opowiadają się za solidarnością wszystkich kobiet - dlatego za każdym razem, gdy otrzymują od "fanów" obsceniczne zdjęcia, informują o tym ich partnerki.

Emily Sears jest australijską modelką mieszkającą w Los Angeles. Jej profil na Instagramie śledzi ponad 2,5 miliona użytkowników. Sears bez fałszywej skromności prezentuje swoje ciało i często pozuje w bieliźnie lub bikini. Nieco mniejszym zainteresowaniem (600 tys. obserwujących) cieszy się jej przyjaciółka Laura Lux, didżejka. Ona również nie należy do mało śmiałych osób i często zamieszcza zdjęcia, na których odważnie prezentuje swoje wdzięki.

Obie kobiety dostają mnóstwo niewybrednych komentarzy. Uważają jednak, że wszystko ma swoje granice - nie tolerują zdjęć intymnych części ciała, którymi często "raczą" ich napaleni obserwatorzy. Tym bardziej, jeśli tacy "fani" oficjalnie piszą na swoich profilach, że są w związku. Wówczas Sears i Lux nie pozostaje nic innego, jak skontaktować się ze zdradzanymi kobietami - opisują kontekst sytuacji, rozmowę i przesyłają zdjęcia, by oszukana partnerka nie miała wątpliwości co do tożsamości zdrajcy.

Jakie są reakcje kobiet? Sears przyznaje, że spotyka się z bardzo zróżnicowanym odbiorem - nie każda osoba jest wdzięczna za zdemaskowanie nadpobudliwego ekshibicjonisty, traktując Sears jako "życzliwą", która chce zniszczyć "udany związek". Niektóre kobiety decydują się całkowicie zignorować wiadomość, ale zdarzają się również reakcje pełne gorącej wdzięczności. - Ja tylko przekazuję im informację. To już ich wybór, co zamierzają z tym zrobić. To ich decyzja - mówi Sears.

Modelka podkreśla, że kobiety powinny trzymać się razem i w miarę możliwości bronić przed natrętami. - Chcemy pokazać, że to, co się nam przydarza, nie dotyczy tylko modelek, ale wielu różnych kobiet - mówi Sears. Gwiazda Instagrama zaznacza, że problem dotyczy również lesbijek, a mężczyźni potrafią być bardzo natrętni: wiele homoseksualistek blokuje wiadomości od mężczyzn na portalach randkowych, ale i tak otrzymuje obsceniczne zdjęcia na skrzynki innych kont społecznościowych - czasami niemających nic wspólnego z randkami, np. konta aktywności zawodowej na LinkedIn.

- Chcemy przypomnieć ludziom, by byli odpowiedzialni za to, co robią online, by nie mówili i nie robili w internecie rzeczy, których za żadne skarby nie odważyliby się zrobić osobiście w realu - deklaruje Sears. - Nie chodzi tylko o zupełnie nieproszone przysyłanie zdjęć penisów, ale o wszelkie formy znęcania się i molestowania.

Czy taki sposób walki z internetowymi ekshibicjonistami szukającymi przygód ma sens? A może akcja dziewczyn to sprytny sposób na dodatkową autopromocję? KP

11 / 13

Laura Lux

Obraz
© Instagram

Emily Sears i Laura Lux - oto bicz na facetów, którzy lubią zaszaleć w internecie. Wyjątkowo atrakcyjne dziewczyny udowadniają, że nawet najbardziej prowokujące fotografie zamieszczone w sieci nie uprawniają mężczyzn do wysyłania im w zamian swoich nagich zdjęć okraszonych niewybrednymi komentarzami. Gwiazdy Instagrama mają "misję" i opowiadają się za solidarnością wszystkich kobiet - dlatego za każdym razem, gdy otrzymują od "fanów" obsceniczne zdjęcia, informują o tym ich partnerki.

Emily Sears jest australijską modelką mieszkającą w Los Angeles. Jej profil na Instagramie śledzi ponad 2,5 miliona użytkowników. Sears bez fałszywej skromności prezentuje swoje ciało i często pozuje w bieliźnie lub bikini. Nieco mniejszym zainteresowaniem (600 tys. obserwujących) cieszy się jej przyjaciółka Laura Lux, didżejka. Ona również nie należy do mało śmiałych osób i często zamieszcza zdjęcia, na których odważnie prezentuje swoje wdzięki.

Obie kobiety dostają mnóstwo niewybrednych komentarzy. Uważają jednak, że wszystko ma swoje granice - nie tolerują zdjęć intymnych części ciała, którymi często "raczą" ich napaleni obserwatorzy. Tym bardziej, jeśli tacy "fani" oficjalnie piszą na swoich profilach, że są w związku. Wówczas Sears i Lux nie pozostaje nic innego, jak skontaktować się ze zdradzanymi kobietami - opisują kontekst sytuacji, rozmowę i przesyłają zdjęcia, by oszukana partnerka nie miała wątpliwości co do tożsamości zdrajcy.

Jakie są reakcje kobiet? Sears przyznaje, że spotyka się z bardzo zróżnicowanym odbiorem - nie każda osoba jest wdzięczna za zdemaskowanie nadpobudliwego ekshibicjonisty, traktując Sears jako "życzliwą", która chce zniszczyć "udany związek". Niektóre kobiety decydują się całkowicie zignorować wiadomość, ale zdarzają się również reakcje pełne gorącej wdzięczności. - Ja tylko przekazuję im informację. To już ich wybór, co zamierzają z tym zrobić. To ich decyzja - mówi Sears.

Modelka podkreśla, że kobiety powinny trzymać się razem i w miarę możliwości bronić przed natrętami. - Chcemy pokazać, że to, co się nam przydarza, nie dotyczy tylko modelek, ale wielu różnych kobiet - mówi Sears. Gwiazda Instagrama zaznacza, że problem dotyczy również lesbijek, a mężczyźni potrafią być bardzo natrętni: wiele homoseksualistek blokuje wiadomości od mężczyzn na portalach randkowych, ale i tak otrzymuje obsceniczne zdjęcia na skrzynki innych kont społecznościowych - czasami niemających nic wspólnego z randkami, np. konta aktywności zawodowej na LinkedIn.

- Chcemy przypomnieć ludziom, by byli odpowiedzialni za to, co robią online, by nie mówili i nie robili w internecie rzeczy, których za żadne skarby nie odważyliby się zrobić osobiście w realu - deklaruje Sears. - Nie chodzi tylko o zupełnie nieproszone przysyłanie zdjęć penisów, ale o wszelkie formy znęcania się i molestowania.

Czy taki sposób walki z internetowymi ekshibicjonistami szukającymi przygód ma sens? A może akcja dziewczyn to sprytny sposób na dodatkową autopromocję? KP

12 / 13

Laura Lux

Obraz
© Instagram

Emily Sears i Laura Lux - oto bicz na facetów, którzy lubią zaszaleć w internecie. Wyjątkowo atrakcyjne dziewczyny udowadniają, że nawet najbardziej prowokujące fotografie zamieszczone w sieci nie uprawniają mężczyzn do wysyłania im w zamian swoich nagich zdjęć okraszonych niewybrednymi komentarzami. Gwiazdy Instagrama mają "misję" i opowiadają się za solidarnością wszystkich kobiet - dlatego za każdym razem, gdy otrzymują od "fanów" obsceniczne zdjęcia, informują o tym ich partnerki.

Emily Sears jest australijską modelką mieszkającą w Los Angeles. Jej profil na Instagramie śledzi ponad 2,5 miliona użytkowników. Sears bez fałszywej skromności prezentuje swoje ciało i często pozuje w bieliźnie lub bikini. Nieco mniejszym zainteresowaniem (600 tys. obserwujących) cieszy się jej przyjaciółka Laura Lux, didżejka. Ona również nie należy do mało śmiałych osób i często zamieszcza zdjęcia, na których odważnie prezentuje swoje wdzięki.

Obie kobiety dostają mnóstwo niewybrednych komentarzy. Uważają jednak, że wszystko ma swoje granice - nie tolerują zdjęć intymnych części ciała, którymi często "raczą" ich napaleni obserwatorzy. Tym bardziej, jeśli tacy "fani" oficjalnie piszą na swoich profilach, że są w związku. Wówczas Sears i Lux nie pozostaje nic innego, jak skontaktować się ze zdradzanymi kobietami - opisują kontekst sytuacji, rozmowę i przesyłają zdjęcia, by oszukana partnerka nie miała wątpliwości co do tożsamości zdrajcy.

Jakie są reakcje kobiet? Sears przyznaje, że spotyka się z bardzo zróżnicowanym odbiorem - nie każda osoba jest wdzięczna za zdemaskowanie nadpobudliwego ekshibicjonisty, traktując Sears jako "życzliwą", która chce zniszczyć "udany związek". Niektóre kobiety decydują się całkowicie zignorować wiadomość, ale zdarzają się również reakcje pełne gorącej wdzięczności. - Ja tylko przekazuję im informację. To już ich wybór, co zamierzają z tym zrobić. To ich decyzja - mówi Sears.

Modelka podkreśla, że kobiety powinny trzymać się razem i w miarę możliwości bronić przed natrętami. - Chcemy pokazać, że to, co się nam przydarza, nie dotyczy tylko modelek, ale wielu różnych kobiet - mówi Sears. Gwiazda Instagrama zaznacza, że problem dotyczy również lesbijek, a mężczyźni potrafią być bardzo natrętni: wiele homoseksualistek blokuje wiadomości od mężczyzn na portalach randkowych, ale i tak otrzymuje obsceniczne zdjęcia na skrzynki innych kont społecznościowych - czasami niemających nic wspólnego z randkami, np. konta aktywności zawodowej na LinkedIn.

- Chcemy przypomnieć ludziom, by byli odpowiedzialni za to, co robią online, by nie mówili i nie robili w internecie rzeczy, których za żadne skarby nie odważyliby się zrobić osobiście w realu - deklaruje Sears. - Nie chodzi tylko o zupełnie nieproszone przysyłanie zdjęć penisów, ale o wszelkie formy znęcania się i molestowania.

Czy taki sposób walki z internetowymi ekshibicjonistami szukającymi przygód ma sens? A może akcja dziewczyn to sprytny sposób na dodatkową autopromocję? KP

13 / 13

Laura Lux

Obraz
© Instagram

Emily Sears i Laura Lux - oto bicz na facetów, którzy lubią zaszaleć w internecie. Wyjątkowo atrakcyjne dziewczyny udowadniają, że nawet najbardziej prowokujące fotografie zamieszczone w sieci nie uprawniają mężczyzn do wysyłania im w zamian swoich nagich zdjęć okraszonych niewybrednymi komentarzami. Gwiazdy Instagrama mają "misję" i opowiadają się za solidarnością wszystkich kobiet - dlatego za każdym razem, gdy otrzymują od "fanów" obsceniczne zdjęcia, informują o tym ich partnerki.

Emily Sears jest australijską modelką mieszkającą w Los Angeles. Jej profil na Instagramie śledzi ponad 2,5 miliona użytkowników. Sears bez fałszywej skromności prezentuje swoje ciało i często pozuje w bieliźnie lub bikini. Nieco mniejszym zainteresowaniem (600 tys. obserwujących) cieszy się jej przyjaciółka Laura Lux, didżejka. Ona również nie należy do mało śmiałych osób i często zamieszcza zdjęcia, na których odważnie prezentuje swoje wdzięki.

Obie kobiety dostają mnóstwo niewybrednych komentarzy. Uważają jednak, że wszystko ma swoje granice - nie tolerują zdjęć intymnych części ciała, którymi często "raczą" ich napaleni obserwatorzy. Tym bardziej, jeśli tacy "fani" oficjalnie piszą na swoich profilach, że są w związku. Wówczas Sears i Lux nie pozostaje nic innego, jak skontaktować się ze zdradzanymi kobietami - opisują kontekst sytuacji, rozmowę i przesyłają zdjęcia, by oszukana partnerka nie miała wątpliwości co do tożsamości zdrajcy.

Jakie są reakcje kobiet? Sears przyznaje, że spotyka się z bardzo zróżnicowanym odbiorem - nie każda osoba jest wdzięczna za zdemaskowanie nadpobudliwego ekshibicjonisty, traktując Sears jako "życzliwą", która chce zniszczyć "udany związek". Niektóre kobiety decydują się całkowicie zignorować wiadomość, ale zdarzają się również reakcje pełne gorącej wdzięczności. - Ja tylko przekazuję im informację. To już ich wybór, co zamierzają z tym zrobić. To ich decyzja - mówi Sears.

Modelka podkreśla, że kobiety powinny trzymać się razem i w miarę możliwości bronić przed natrętami. - Chcemy pokazać, że to, co się nam przydarza, nie dotyczy tylko modelek, ale wielu różnych kobiet - mówi Sears. Gwiazda Instagrama zaznacza, że problem dotyczy również lesbijek, a mężczyźni potrafią być bardzo natrętni: wiele homoseksualistek blokuje wiadomości od mężczyzn na portalach randkowych, ale i tak otrzymuje obsceniczne zdjęcia na skrzynki innych kont społecznościowych - czasami niemających nic wspólnego z randkami, np. konta aktywności zawodowej na LinkedIn.

- Chcemy przypomnieć ludziom, by byli odpowiedzialni za to, co robią online, by nie mówili i nie robili w internecie rzeczy, których za żadne skarby nie odważyliby się zrobić osobiście w realu - deklaruje Sears. - Nie chodzi tylko o zupełnie nieproszone przysyłanie zdjęć penisów, ale o wszelkie formy znęcania się i molestowania.

Czy taki sposób walki z internetowymi ekshibicjonistami szukającymi przygód ma sens? A może akcja dziewczyn to sprytny sposób na dodatkową autopromocję? KP

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (45)