Esesman, który podbił kosmos
19.04.2013 | aktual.: 27.12.2016 15:11
Dzięki jego geniuszowi Amerykanie wylądowali na Księżycu
Dzięki jego geniuszowi Amerykanie wylądowali na Księżycu. Podbił serca milionów widzów, występując w kosmicznych programach Walta Disneya. Nigdy nie poniósł konsekwencji swojej wojennej aktywności, gdy konstruował dla Hitlera rakiety, które miały zniszczyć Londyn. Obciążają go nie tylko ofiary V-2, lecz także śmierć 20 tys. więźniów obozu koncentracyjnego.
W wigilię 1968 roku miliony Amerykanów zasiadły przed ekranami telewizorów, żeby obejrzeć transmisję z pokładu statku Apollo 8. 21 grudnia trzech astronautów wystrzelonych przez rakietę Saturn V, stało się pierwszymi ludźmi, którzy opuścili orbitę okołoziemską. Załoga odczytała fragment biblijnej Księgi Rodzaju i zaprezentowała słynne zdjęcie przedstawiające wschód Ziemi nad Księżycem. Podziękowała również wszystkim osobom, które przyczyniły się do sukcesu misji.
Najważniejszą z nich był bez wątpienia potomek niemieckich arystokratów - Wernher von Braun, konstruktor rakiety Saturn 1. Genialny naukowiec miał już wówczas status gwiazdy, a jego programy o kosmosie produkowane przez Walta Disneya cieszyły się ogromną popularnością. Mało kto wiedział, czym von Braun zajmował się ćwierć wieku wcześniej. Pamiętali o tym jednak byli więźniowie obozu koncentracyjnego Mittelbau- Dora...
Rafał Natorski /PFi, facet.wp.pl
Zaczęło się od teleskopu
Wernher von Braun od dzieciństwa marzył o podboju kosmosu. Urodził się w 1912 roku w Wyrzysku koło Piły, małym miasteczku na terytorium zaboru pruskiego. Ojciec Wernhera był arystokratą i aktywnym politykiem, dlatego ciężar wychowania chłopca spoczywał głównie na matce, która rozbudziła w nim miłość do nauki . - W wieku 13 lat dostałem od niej w prezencie mały teleskop. Od tego czasu spędzałem z nim długie godziny, wpatrując się wieczorami w Księżyc i gwiazdy - wspominał po latach.
W 1927 r. 15-letni Wernher został najmłodszym członkiem Towarzystwa Wypraw Kosmicznych. Ulubionym zajęciem von Brauna stało się konstruowanie małych, doświadczalnych silników rakietowych. Nic dziwnego, że wybrał studia na Instytucie Technologii w Berlinie i Zurichu. W 1934 r. otrzymał tytuł doktora nauk technicznych na Uniwersytecie Berlińskim. Równocześnie uczył się pilotażu. W 1936 r. von Braun wstąpił do Luftwaffe, a już rok później został dyrektorem technicznym ośrodka w Peenemunde, rozwijającego technikę rakietową dla zastosowań wojskowych. W tym samym roku zapisał się do NSDAP, a jego pomysły i zaangażowanie docenił sam Adolf Hitler. Kariera młodego naukowca nabrała rozpędu.
Obóz zagłady
W 1940 r. von Braun został przyjęty do SS i w ciągu trzech lat awansował do stopnia Sturmbannfuhrera (majora). Był jednym z głównych konstruktorów rakiet V-1 i V-2, które miały zniszczyć Londyn oraz inne brytyjskie miasta. Do końca wojny na Anglię i Belgię spadło blisko 8 tysięcy pocisków, regularnie doskonalonych przez von Brauna.
Entuzjazm naukowca urzekał Hitlera, który przyznał konstruktorowi tytuł profesorski i odznaczył go Krzyżem Rycerskim. Jednak Brauna obciąża nie tylko zażyłość z wodzem III Rzeszy i ofiary rakiet V-1 i V-2.
- Także śmierć 20 tys. więźniów obozu koncentracyjnego Mittelbau-Dora. To tam, w podziemnych sztolniach gór Harzu, działała fabryka, do której pod koniec 1943 r. przeniesiono produkcję rakiet ze zbombardowanego Peenemunde. W podziemnym obozie panowały ekstremalne warunki - więźniowie myli się własnym moczem i spali na gazetach. Choroby płuc wywołane pyłem i niedożywieniem zbierały krwawe żniwo. Kilkuset więźniów powieszono za próby sabotowania produkcji rakiet.(...) Z zeznań ocalonych wynika też, że von Braun kazał chłostać więźniów i zawsze oglądał egzekucje. - pisze Bartosz T. Wieliński w artykule "Dawny esesman wysyła Amerykę na Księżyc", zamieszczonym w tygodniku "Ale Historia".
W rękach Amerykanów
Wojenna działalność von Brauna nie została zapomniana przez dawnych więźniów obozu Mittelbau-Dora. Gdy w latach 70. francuskie czasopismo "Paris Match" opublikowało pochwalny artykuł o genialnym konstruktorze, do redakcji zaczęły przychodzić listy od osób, które miały z nim do czynienia w czasie okupacji.
Według dawnych więźniów naukowiec osobiście wydawał rozkazy egzekucji zarzucając ofiarom sabotaż. - Guy Morand, członek francuskiego ruchu oporu, wspomina, jak von Braun rozkazał go skatować i uznawszy, że ciosy nie są dostatecznie silne, zachęcał podwładnych, by bardziej się przykładali - czytamy w "Przekroju".
Jednak w Stanach Zjednoczonych przeszłość konstruktora była konsekwentnie "zamiatana pod dywan". Amerykanie bardzo wcześnie doszli do wniosku, że zamiast rozliczać von Brauna ze zbrodni wojennych lepiej wykorzystać go do kosmicznej batalii ze Związkiem Radzieckim. Von Braun też nie miał oporów przed współpracą z niedawnym wrogiem. Już w maju 1945 r., oddał się w ręce amerykańskich żołnierzy. Zabrał ze sobą dokumentację i projekty, które niedługo znów miały się przydać.
Cel: Księżyc
Na początku lat 60. Sowieci prześcignęli Amerykanów w kosmicznym wyścigu. Związek Radziecki mógł pochwalić się wystrzeleniem pierwszego sztucznego satelity Ziemi i lotem w przestworza Jurija Gagarina. Prezydent John Kennedy musiał kontratakować. W słynnym przemówieniu, wygłoszonym 25 maja 1961 r. przed Kongresem zapowiedział start projektu, którego celem miało być lądowanie człowieka na Księżycu.
Von Braun był już wówczas zatrudniony w NASA. Miał w dorobku m.in. pocisk balistyczny średniego zasięgu Redstone, który stał się bazą rakiety Jupiter C - to ona w 1958 r. wyniosła na orbitę pierwszego amerykańskiego satelitę. Decyzja prezydenta otwierała jednak nowe możliwości rozwoju jego talentu. Został pierwszym dyrektorem Marshall Space Center w Alabamie i głównym autorem amerykańskiej strategii podboju kosmosu, nazywanej później "paradygmatem von Brauna". Jego najważniejszym i największym (dosłownie i w przenośni) dokonaniem była rakieta nośna Saturn V, która umożliwiła trójce amerykańskich astronautów wylądowanie na Księżycu w ramach misji Apollo 11.
Kraina Jutra
W Stanach Zjednoczonych von Braun był gwiazdą. Już w połowie lat 50. rozpoczął współpracę z Waltem Disneyem. Występował w programach telewizyjnych, propagujących ideę podboju kosmosu. Według wskazówek naukowca zaprojektowano Krainę Jutra - jedną z największych atrakcji Disneylandu.
Von Braun był wielkim marzycielem. "Das Marsprojekt" to jego projekt misji na Marsa, polegający na wysłaniu w kierunku "czerwonej planety" siedmiu statków kosmicznych z 70-osobową załogą. Wyprawa miała trwać blisko 2,5 roku.
Słynny konstruktor zmarł w 1977 r. -Dla milionów Amerykanów nazwisko von Brauna było nierozerwalnie związane z badaniami przestrzeni kosmicznej i z twórczym wykorzystaniem techniki (...). Jego praca przyniosła korzyści nie tylko naszemu narodowi, ale ludziom na całym świecie. I nadal będziemy korzystać z tego, czego dokonał - powiedział po śmierci naukowca prezydent Jimmy Carter.
Rafał Natorski /PFi, facet.wp.pl