Trwa ładowanie...
09-06-2011 15:59

Faceci częściej "wymigują się" od pracy?

Faceci częściej "wymigują się" od pracy?Źródło: Thinkstockphotos
d6sqteb
d6sqteb

Specjaliści z brytyjskiego Benenden Healthcare Society postanowili sprawdzić, jak to jest z tym nadużywaniem instytucji "chorobowego". A więc, która płeć jest bardziej skora do oszukiwania pracodawcy?

Gdyby pójść na łatwiznę i ograniczyć się wyłącznie do wiary w suche statystyki, odpowiedź na to pytanie byłaby jednoznaczna: kobiety. Jednak w praktyce, biorąc pod uwagę wszystkie czynniki, chyba zasadniej będzie odpowiedzieć, że... to skomplikowane. Bo, jak podaje "Express.co.uk", wprawdzie to panie - w toku swojej kariery - biorą przeciętnie aż 189 dni chorobowego, przy jedynie 140 "chorobowych" zaciąganych przez mężczyzn, to jednak liczy się również "styl", w jakim się to odbywa. A co dokładnie można przez to rozumieć?

Otóż badanie przeprowadzone na dwóch tysiącach osób wykazało, że kobiety odczuwają większe poczucie winy, składając na biurko szefa L4. Dlatego też, 9 na 10 pań robi wszystko, byle tylko nie zawieść kolegów i przełożonego poprzez niestawienie się w biurze. Analogicznie, 8 na 10 mężczyzn wyznaje podobny pogląd. Jednocześnie, okazuje się, że na każde dziesięć kobiet przypadają trzy, które przechodzą na chorobowe w momencie, gdy tylko poczują, że ich zdrowie zaczyna szwankować. U mężczyzn na 10 przypada ich czterech.

W tym miejscu, można się głowić, czy aby na pewno powinno się postępować w taki sposób i wykorzystywać "drobnostki", jako powód do ominięcia kilku dni roboty, lecz jak się okazuje najwyraźniej nie ma w tym nic złego - 37% respondentów stwierdziło, że woleliby, gdyby ich koledzy z biura zostawali w domu, zamiast stawiać się w pracy z niepokojącymi objawami. Ponieważ w ten sposób, nie dość, że ich efektywność sama w sobie jest nikła, to w dodatku mogą oni zarażać tych zdrowych.

d6sqteb

A co się dzieje, gdy pracownicy są już w domu i korzystają z uroków niespodziewanego urlopu?

2/3 kobiet utrzymuje, że nie może sobie znaleźć miejsca, ponieważ są one zbyt mocno dręczone przez poczucie winy i klęski. Trzeba przyznać, że pod tym względem, mężczyźni odrobinę lepiej radzą sobie z wyrzutami sumienia - 1/3 cierpi, natomiast 2/3 wykorzystuje ten czas na maksimum (drobny katar nie jest w stanie przeszkodzić facetowi w relaksie). I dobrze. W końcu, jak głosi stare porzekadło, nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Lepiej przeznaczyć ten czas na regenerację i podładowanie baterii, tak aby po powrocie do pracy zaskoczyć wszystkich nową energią.

Lawrence Christensen, z Benenden Healthcare Society, podsumowuje te dość zaskakujące wyniki badań następującymi słowami: "Mimo, że mężczyźni częściej i chętniej poddają się chorobom, to jednak na papierze to właśnie kobiety mają więcej zaciąganych dni chorobowych. Mimo, że z ankiety wynika, iż są one bardziej oddane pracy." Specjaliści podejrzewają, że ta nietypowa rozbieżność jest spowodowana opieką nad dziećmi i, że część kobiet bierze chorobowe, nawet gdy są zdrowe, ale muszą opiekować się swoimi przeziębionymi pociechami...

A jednak, z drugiej strony, nie można zapominać o innych badaniach, mówiących o tym, że coraz więcej kobiet realizujących się zawodowo, odwleka macierzyństwo... Zatem jak to możliwe, że statystyczna kobieta (która coraz rzadziej ma dzieci) - mimo dozgonnemu oddaniu firmie - generuje aż 50 dni chorobowego więcej, niż facet, któremu podobno nie zależy?

d6sqteb
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d6sqteb