Faceci tylko udają, że lubią piłkę nożną! Dlaczego?
20.09.2013 | aktual.: 27.12.2016 15:22
Czemu ma służyć ta globalna mistyfikacja?
61 proc. z nas koloryzuje, mówiąc o swojej kibicowskiej miłości do futbolu. Dlaczego? Żeby nie podpaść... innym facetom. O czym jeszcze kłamiemy kolegom?
Panowie rzekomo tak bardzo zapatrzeni są w poczynania swych ulubionych drużyn, że w badaniu opublikowanym rok temu w "The Sun", 25 proc. z nich zadeklarowało, iż woleliby obejrzeć mecz, niż uprawiać seks z ukochaną. Należy tu zatem postawić pytanie: co tak właściwie urzeka mężczyzn w tej grze? Okazuje się, że... najczęściej nic - grubo ponad połowa z nas (61 proc.) zwyczajnie udaje, że czerpie przyjemność z kibicowania, informuje "Daily Mail".
Zobacz: Mężczyzna od A do Z
Nauczyłem się blefować
- Tak naprawdę szczerzę nienawidzę piłki, ale wszyscy moi koledzy gadają tylko o tym. Nauczyłem się więc blefować, tak żebym nie został wykluczony z rozmów, ciągle jednak uważam że to bardzo nudny sport. Na szczęście w czasie meczów nie brakuje piwa... - mówi jeden z 500 respondentów. Inni dziwią się, jakim cudem obrazek, na którym widać 22 chłopaków biegających za piłką, może kogokolwiek fascynować, ale robią dobrą minę do, nomen omen, złej gry.
Swoją drogą, ciekawe, jak podobne badanie wypadłoby w Polsce, wszak Brytyjczycy mogą chociaż poszczycić się sukcesami. Może u nas wszyscy udają?
Generalnie rzecz biorąc, miłość do jakiejś dyscypliny sportu "symuluje" niemal każdy z nas. W badaniu przyznało się do tego aż 90 proc. mężczyzn.
Zobacz: Mężczyzna od A do Z
Sportowi kłamcy
Różnią nas jedynie dyscypliny. Jak już wspomnieliśmy, 61 proc. panów udaje, że kocha piłkę nożną, 52 proc. nie może się zdobyć na szczerość co do swoich prawdziwych odczuć względem wyścigów F1, 46 proc. z kolei pała w skrytości nienawiścią do krykieta. Dalej, 34 proc. fałszuje swe zamiłowanie golfem, 27 proc. rugby, a 17 proc. boksem. Natomiast najbardziej prawdomówni jesteśmy, kiedy przychodzi do tenisa - tu kłamie zaledwie 2 proc. z nas. Potem jest snooker (6 proc.), jeździectwo (12 proc.) i lekka atletyka (13 proc.).
Zobacz: Mężczyzna od A do Z
Wszystkie mecze udawałem
No dobrze, ale jakie wnioski możemy wynieść z powyższych badań? Cóż, jak zauważył rzecznik LHDcarsupermarket.com, a więc firmy zlecającej ów sondaż, "Wyniki dają mi sporo do myślenia - czy piłka nożna faktycznie zasługuje na miano sportu narodowego Brytyjczyków?". Liczby nakazują przypuszczać, że nie.
Czy możemy założyć, że w Polsce jest podobnie, a mężczyźni jedynie potajemnie męczą się na każdym meczu reprezentacji narodowej? Może w końcu faceci powinni przestać udawać?
Zobacz: Mężczyzna od A do Z
Piłka to bycie razem
Z towarzyszących ankiecie komentarzy respondentów wynika, że futbol ma w rzeczywistości znaczenie marginalne. To, co liczy się dla nas naprawdę, to bycie razem, przynależność do grupy, wspólna ekscytacja.
Sport to jedynie spoiwo, okoliczność, która motywuje nas do znalezienia okienka w grafiku i zorganizowania spotkania w gronie przyjaciół. A to, co dzieje się na ekranie, to już rzecz drugorzędna. I w tym kontekście wydaje się, że udawanie miłości np. do piłki nożnej, chyba nie jest takie złe...
MW/Ijuh, facet.wp.pl
Zobacz: Mężczyzna od A do Z