Facet też może być "lafiryndą"
Mentalność się zmienia: mężczyzna który skacze z kwiatka na kwiatek ponoć nie jest już postrzegany jako podrywacz, a zwykła "zdzira" i "wywłoka"... Badania dowodzą, że nie mamy dobrej opinii o współczesnych Don Juanach.
Z raportu opublikowanego na łamach portalu popularnonaukowego "LiveSecience" wynika, że prawidłowość, według której kobieta sypiająca z wieloma mężczyznami postrzegana jest przez społeczeństwo jako "łatwa", natomiast mężczyzna popisujący się analogicznym zachowaniem jako "męski bohater tłumu", powoli odchodzi do lamusa. Innymi słowy, zacierają się tzw. podwójne standardy, w konsekwencji czego dzisiaj "wywłoka" nie ma płci - liczy si ę "przebieg", nie zaś to kim jesteś...
Śmierć podrywacza?
Do podobnych wniosków doszła Rachel Alison z University of Illinois w Chicago, która w toku stawiania swej odważnej tezy posłużyła się informacjami zgromadzonymi od 19 000 studentów z 22 amerykańskich uczelni wyższych. Jak donosi "LiveScience", respondenci wypełniając kwestionariusz musieli m.in. zabrać głos w sprawie tak postawionego założenia: "Jeśli kobiety ustawiają się na seks z wieloma partnerami, szanuję je mniej". Identycznie skonstruowano kolejne twierdzenie - tym razem w odniesieniu do mężczyzn. Ochotnicy mogli wybrać odpowiedzi: "tak", "nie", "nie mi to oceniać".
Jeszcze do niedawna można było się spodziewać, że klucz odpowiedzi - w większości przypadków - będzie wyglądał następująco: 1. tak, 2. nie. Okazało się jednak, że w społeczeństwie zaszła pewna istotna mentalna zmiana, co widać po odczuciach ludzi z pokolenia Y, a więc obecnych studentów, podchodzących już trochę inaczej do kwestii moralności, niż ich rodzice, czy starsi koledzy. Otóż 48 proc. respondentów wypowiedziało się w identycznym tonie - o mężczyznach i kobietach, 12 proc. ostrzej oceniało kobiety, natomiast - i tu niespodzianka - 13 proc. było bardziej surowych względem panów. Pozostałe 27 proc. nie stosuje łóżka jako wyznacznika do ocen.
Pod ogniem krytyki
Naturalnie, to jak ludzie oceniali, w dużej mierze zależy od tego, kim byli. I tak, ustalono, że bardziej skłonne do rzucania wyroków są panie - przy czym są one bardziej sprawiedliwe: 54 proc. ocenia obydwie płcie tą samą miarą (u mężczyzn 35 proc.). Ostrzej na kobiety wciąż patrzą mężczyźni (25 proc. stwierdziło, że nie szanują "doświadczonych kobiet", jednocześnie szanując oblatanych mężczyzn - u kobiet zaledwie 6 proc. wykazało podobny tok myślenia). Z ciekawostek dodajmy jeszcze, że jeśli wziąć pod uwagę kwestię wiary, to spośród katolików, buddystów, judaistów i ateistów - najwyższe standardy moralne okazali się posiadać katolicy.
A jaka jest wasza odpowiedź na te dwa pytania?
MW/PFi