Federacje MMA - czym właściwie się od siebie różnią?
Najlepsi zawodnicy – wojownicy mieszanych sztuk walki – sukcesy zawdzięczają wyłącznie sobie, a w zasadzie sile swoich rąk. Są gwiazdami ringów otoczonych klatką, na matach których udowadniają sobie, rywalom i tysiącom fanów na widowni, kto jest najbardziej zdeterminowany, najwytrwalszy i najsilniejszy. Zróżnicowane style walki, które są prezentowane, i minimum ograniczeń w przepisach sprawiają, że gale MMA są brutalnymi i niezwykle ekscytującymi widowiskami dla prawdziwych mężczyzn.
Wolno wszystko?
Mieszane sztuki walki są często utożsamiane z pozbawioną jakichkolwiek zasad bijatyką. To błędne myślenie, bowiem MMA jest sportem o dobrze uregulowanych granicach tego, co dopuszczalne. Trzeba jednak przyznać, że w swoich początkach, które sięgają lat 20. XX wieku, walki zawodników różnych stylów były o wiele bardziej brutalne niż dziś. Organizowane już wtedy brazylijskie turnieje vale tudo, których nazwę można przetłumaczyć jako „wszystko wolno”, nie znały większości ograniczeń, które dziś obowiązują w profesjonalnych zawodach.
Różne style i reguły
Warto też wiedzieć, że różne federacje MMA – czyli organizacje zrzeszające zawodników i zajmujące się promocją walk – choć akceptują te same podstawowe zasady pojedynków (m.in. zakaz uderzania w podbrzusze, w kręgosłup itd.), to wprowadzają też – w celu podniesienia bezpieczeństwa lub atrakcyjności widowiska – dodatkowe reguły i wymogi. W niektórych ligach stosuje się dodatkowe ochraniacze, odmienne są też kształty klatek, w których toczą się walki i różne są długości rund. Najbardziej znana na świecie federacja UFC (Ultimate Fight Club) organizuje pojedynki na ośmiokątnym ringu – The Octagon. Inne ligi (jak np. Strikeforce lub Bellator Fighting Championship) wybierają klasyczny ring lub „pośrednie” figury takie jak koło.
Tym, co wyróżnia niektóre federacje, jest też zgoda na uczestnictwo kobiet w walkach. UFC dopuszcza udział – wcale nie tak słabej płci – w krwawych zmaganiach, w Oktagonie biły się takie gwiazdy kobiecego MMA jak Miesha Tate i Ronda Rousey. Co ciekawe, w okrągłej klatce ligi Bellator Fighting Club kobiety walczyły od chwili powstania tej federacji w 2008 roku. W Polsce w ramach niektórych federacji kobiety również mają wstęp na ogrodzony ring.
Masowe i prywatne
Gale mieszanych sztuk walki są wielkimi wydarzeniami sportowymi, które gromadzą w USA nawet kilkadziesiąt tysięcy widzów, a w Polsce – kilka tysięcy. Przed telewizorami i w internecie oglądają je już miliony fanów. Masowość tych widowisk warunkuje ich komercyjny sukces – podobnie jak skierowane do szerokiej publiczności nasycone seksem akcje promujące walki.
Z drugiej jednak strony na popularności zyskują bardziej kameralne i mniej wyzywająco promowane eventy przeznaczone tylko dla VIP-ów. Takie rozwiązanie ma w swojej ofercie np. nowo powstała polska organizacja – Warriors Arena MMA. I Gala zorganizowana dla wyselekcjonowanych gości na torze kartingowym Grand Prix w Warszawie gościła m.in. czołowych zawodników mieszanych sztuk walki – Michała Materlę, Pawła Pawlaka i Marcina Bandela, prezesa Polskiego Związku Kickboxingu – Andrzeja Palacza oraz przedstawicieli świata biznesu.
Brutalne zmagania współczesnych gladiatorów ringu są tym, czego pożądają masy. MMA kochane jest też przez biznes. Nic dziwnego, bowiem mieszane sztuki walki są sportem, w którym stosuje się ten sam zestaw chwytów, co w wartych miliony negocjacjach. Liczy się bowiem siła jak najmocniejszych argumentów.