Ferdinand Waldo Demara – historia genialnego oszusta
Był świetnym chirurgiem, prawnikiem i nauczycielem. Nie miał żadnego wykształcenia
Specjalizujący się w kłamstwach i manipulacjach politycy to przy nim nieopierzeni amatorzy. Podobnie jak oni, Ferdinand Demara potrafił zrobić z siebie eksperta niemal w każdej dziedzinie. Mocno się jednak różnił od reprezentantów sceny politycznej. Oszukiwał z takim wdziękiem, że swoimi kolejnymi przekrętami zdarzało mu się nie tylko zaskarbiać sympatię ludzi, ale nawet ratować życie. W krętactwie był tak dobry, że przeszedł do historii jako „wielki oszust”, a na podstawie historii jego życia powstał film.
Jeśli kogoś zaintrygowały wyczyny Leonarda DiCaprio w filmie „Złap mnie, jeśli potrafisz”, gdzie gwiazdor sportretował Franka Abagnale'a – człowieka żyjącego z oszustw i przez długi czas bawiacego się w kotka i myszkę z agentami federalnymi – to powinien baczniej przyjrzeć się działalności Ferdinanda Demary. On także specjalizował się w kradzieży tożsamości i pod zmienionymi nazwiskami wciąż wcielał się w nowe role. W swoim życiu był zoologiem, prawnikiem, nauczycielem, lekarzem, szeryfem czy psychologiem. Długo można by wymieniać. Na początku nic jednak nie zapowiadało, że stanie się jednym z największych hochsztaplerów naszych czasów.
Demara urodził się 21 grudnia 1921 r. w Lawrence w stanie Massachusetts. Dla rodziny i znajomych był po prostu Fredem. Dorastał w majętnej rodzinie. Wszystko jednak zmieniło się wraz z nadejściem wielkiego kryzysu, który zmusił jego rodzinę do przeprowadzki i zamieszkania w obskurnej dzielnicy. Gdy miał 16 lat, zdecydował się na opuszczenie domu borykającego się z ciągłymi kłopotami finansowymi. Fred uważał się za osobę uduchowioną, dlatego swoje kroki skierował w stronę klasztoru - wstąpił do zakonu trapistów, słynącego z jednej z najbardziej surowych reguł spośród zakonów katolickich (m.in. ciężka praca, dochowywanie postu, milczenie).