AlkoholeFerrari F12: najsilniejszy koń

Ferrari F12: najsilniejszy koń

F12 Berlinetta to najmocniejsze drogowe Ferrari w historii. Arcydzieło włochów fantastycznie wygląda, fenomenalnie brzmi i gna jak stado dzikich rumaków.

Ferrari F12: najsilniejszy koń
Źródło zdjęć: © Maxim

01.10.2012 | aktual.: 21.02.2013 11:50

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Tego można się było spodziewać. Włosi sięgnęli do skarbnicy sobie tylko znanych sztuczek i wyczarowali najbardziej rasowy samochód z cyklu "super-high-performance". Jego nazwa brzmi dość imponująco i nie przez przypadek nawiązuje a do amerykańskich myśliwców, które od wielu lat kodowane są właśnie tak, jak najnowsze dziecko ze stajni Maranello. F12 - bo o nim mowa - to następca wspaniałego Ferrari 599 GTB. Ze swoimi 740 KM kontynuuje tradycję dwumiejscowego coupé w układzie napędu transaxle (silnik z przodu, napędzane tylne koła, skrzynia biegów przy tylnej osi).

Fabryczne odchudzenie

Wizualnie F12 opiera się na mniej dramatycznej formie niż np. Lamborghini Aventador - konkurent z podwórka, którego opisywaliśmy już na łamach Maxima. Technicznie jednak nie wykazuje żadnych powściągliwości! Dwanaście różnych stopów aluminium, karbon, ceramika - to tylko niektóre superlekkie materiały zastosowane przy budowie tego auta. Cel? Oszczędzić każdy kilogram, każdy gram, aby ograniczyć masę własną do minimum i wykorzystać ogromny potencjał całej konstrukcji. Nadwozie jest krótsze, niższe oraz węższe od karoserii 599 GTB i zostało tak ukształtowane, aby optymalnie wykorzystać prawa fizyki. Przy 200 km/h karoseria wytwarza siłę docisku równą 123 kg - o 76 proc. większą niż u poprzednika. W kabinie siedzi się ekstremalnie nisko, do dyspozycji są kubełkowe fotele, a kierownica i zestaw zegarów wyglądają imponująco. Wszystko jest wykończone materiałami najwyższej jakości, m.in. skórą i włóknem węglowym.

Ukryta moc

Pod maską znalazł się sztandarowy silnik Ferrari - V12. W F12 ma pojemność 6,2 l i wytwarza 740 KM. Co najważniejsze, robi to w sterylny sposób, bo nie znajdziemy tu ani doładowania, ani innych wspomagaczy, a maksymalny moment obrotowy 690 Nm sprawia, że auto przyspiesza ze zdumiewającą lekkością na każdym biegu. Sprint do setki trwa tylko 3,1 s, a 200 km/h osiągniesz w zaledwie 8,5 s. Prędkość maksymalna wynosi "powyżej 340 km/h" - została zmierzona do 340 km/h, ale konstruktorzy z Ferrari zapewniają, że F12 może pojechać jeszcze szybciej!

To jednak nie prędkość maksymalna kręci najbardziej podczas podróży tym autem. Prawdziwą przyjemność czerpie się z wycieczek do prawie 9000 obr./min za pomocą działającej jak błyskawica, siedmiostopniowej, dwusprzęgłowej przekładni i kapitalnego układu jezdnego z elektronicznie sterowanymi nastawami. Nad bezpieczeństwem czuwają w pełni zintegrowane układ stabilizacji, sterownik mechanizmu różnicowego, wywodzący się z Formuły 1 system kontroli trakcji oraz rozkład mas przód/tył wynoszący 46/54 proc. Okrążenie fabrycznego toru Ferrari we Fiorano zajęło nowemu F12 1,23 min, czyli mniej niż jakiemukolwiek innemu drogowemu Ferrari. Gorsze były nawet najmocniejsze modele z silnikami umieszczonymi centralnie - Enzo i 430 Scuderia. Oczywiście, średnie spalanie 15 l/100 km zarówno podczas ekstremalnych wojaży torowych, jak i jazdy miejskiej jest mało realne.

Tekst: Marcin Matus

Źródło artykułu:Maxim
Komentarze (0)