Trwa ładowanie...
18-10-2013 15:32

FOMO-sapiens - gdy musimy być ciągle na bieżąco...

FOMO-sapiens - gdy musimy być ciągle na bieżąco...Źródło: 123RF
dgvorue
dgvorue

Czujesz niepokój spędzając sobotnie przedpołudnie bez dostępu do internetu? Nawet siedząc w kinie sprawdzasz w smartfonie, czy nie ma nowych powiadomień? Na wakacjach bez przerwy wrzucasz zdjęcia na portale społecznościowe? Pozytywne odpowiedzi na te pytania mogą oznaczać, że dopadł cię syndrom FOMO.

Tomek wrócił właśnie z długo wyczekiwanego urlopu w Grecji. Przed wyjazdem zapowiadał wszystkim wokół, że zamierza się "totalnie zresetować" i spędzić tydzień bez telewizji i internetu. - Jednak już drugiego dnia poczułem lekki niepokój. Wieczorem na chwilę włączyłem telefon, mówiąc żonie, że chcę tylko sprawdzić pogodę. Oczywiście przy okazji zajrzałem do skrzynki mailowej i na serwis społecznościowy - opowiada Tomek.

Następnego dnia podczas pobytu na plaży uznał, że podzieli się pięknym widokiem ze znajomymi. Wrzucił zdjęcie na Facebooka, a później co chwila sięgał po telefon, by spojrzeć, kto ze znajomych polubił fotkę. - Trochę też poczatowałem ze znajomymi i okazało się, że musimy iść już na obiad, a ja nie zdążyłem się nawet wykąpać - przyznaje Tomek. Po południu dopiero stanowcza interwencja żony skłoniła go do zostawienia telefonu w hotelowym pokoju. - Poszliśmy na spacer po urokliwej okolicy, a ja cały czas myślałem o tym, jak piękne fotki mógłbym wrzucić na profil - opowiada Tomek.

Przez pozostałe dni urlopu starał się ograniczyć korzystanie z internetu, ale młodemu mężczyźnie często towarzyszyła myśl, że "nie jest na bieżąco". - Wyjazd był wspaniały, jednak po powrocie do domu z radością usiadłem przy komputerze - twierdzi Tomek, którego zachowanie jest podręcznikowym przykładem syndromu FOMO. Angielskie określenie "the fear of missing out" można przetłumaczyć jako "strach, że coś może nas ominąć".

dgvorue

Lęk przed przegapieniem

Termin FOMO pojawił się na długo przed wybuchem ery portali społecznościowych (dwie angielskie panie psycholog użyły tego określenia w 1985 r.), ale dopiero teraz nabrał złowieszczej treści. Do rozmaitych objawów tego syndromu przyznaje się nawet 40 proc. korzystających z internetu osób w wieku 13-67 lat. Na czym polega problem? - Niełatwo go zdefiniować. Zjawisko jest najczęściej tłumaczone jako lęk przed przegapieniem czegoś ważnego oraz potrzeba permanentnego bycia na bieżąco - wyjaśnia psycholog Wojciech Jagiełło. - Coraz więcej osób żyje w nerwowym poczuciu, że coś ich omija. Obawiają się, że przeoczenie jakiegoś sygnału albo wiadomości może mieć gigantyczne skutki dla ich życia - tłumaczy specjalista.

To dlatego niektórzy nie rozstają się z laptopem czy tabletem. W telefonie na bieżąco sprawdzają pocztę czy śledzą swoje profile na portalach społecznościowych. Bywa, że zaglądają do smartfonów nawet podczas seansu w kinie, nabożeństwa czy... pogrzebu.

FOMO objawia się również ciągłym zdenerwowaniem i problemami z koncentracją. Siadając do napisania maila, równocześnie otwieramy kilka innych stron, bo przecież "musimy być na bieżąco". W efekcie nie możemy skupić się na jednym zadaniu, którego realizacja zajmuje znacznie więcej czasu niż powinna. Konsekwencją tego jest przekładanie innych spraw na później. Ich zaniedbywanie potrafi bardzo niekorzystnie wpłynąć na nasze życie prywatne i osobiste. U wielu osób, szczególnie zajmujących kierownicze stanowiska, FOMO przejawia się pracoholizmem i nadaktywnością w uczestniczeniu w rozmaitych szkoleniach i konferencjach oraz nieustannym sprawdzaniu informacji.

Potrzeba "lajków"

Syndrom FOMO wciąż nie jest do końca zdefiniowany przez specjalistów. - Wydaje mi się, że tak naprawdę to współczesna forma zjawiska, które towarzyszy nam od wieków. Od początku ludzkości, w człowieku istniała silna potrzeba społecznej akceptacji, bycia zauważonym i docenionym - przekonuje Wojciech Jagiełło.

dgvorue

Ofiarami FOMO często stają się osoby o niskiej samoocenie, dla których aktywność w świecie wirtualnym bywa formą terapii. Im więcej komentarzy i "lajków" pod ich wpisami, tym bardziej czują się dowartościowani. Niewątpliwie dzięki nowoczesnym technologiom znacznie łatwiej uzyskać przekonanie o własnej "ważności". - To jednak bardzo złudne wrażenie, które może negatywnie wpłynąć na racjonalną ocenę świata realnego. Poza tym im więcej czasu spędzamy obserwując aktywność innych, tym mniej szans dajemy sobie na dostrzeżenie pozytywów naszego życia - ostrzega Wojciech Jagiełło.

Plan działania

Jak sprawdzić, czy staliśmy się ofiarami syndromu FOMO? W internecie bez trudu znajdziemy specjalne testy. Niepokój powinny wzbudzić pozytywne odpowiedzi na pytania typu: "Odczuwasz lęk i niepokój, gdy przez kilka godzin nie masz dostępu do internetu?", "Kiedy poznajesz nową osobę, zawsze wyszukujesz ją w sieci, sprawdzasz jej profil i zapraszasz do znajomych?", "Na wakacjach za granicą w każdym miejscu szukasz otwartej sieci, żeby sprawdzić nowe wiadomości?", "Łapiesz się na tym, że swoje myśli układasz w formę komunikatów na Twitterze?".

Jak poradzić sobie z problemem? Przede wszystkim potrzebna jest refleksja i szczera odpowiedź na pytanie, dlaczego uciekamy w świat relacji wirtualnych. - Warto stworzyć plan działania, który wyrwie nas ze szponów FOMO. Ustalmy, że komputer będziemy wyłączali o konkretnej godzinie i później nie zaglądamy już do internetu, np. w telefonie. Podczas weekendów w ogóle nie korzystajmy z dobrodziejstw techniki. Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem dla naszej psychiki jest spacer po lesie czy wyprawa rowerowa - radzi Wojciech Jagiełło.

W ciężkich przypadkach warto poprosić o pomoc specjalistę, bo FOMO to jednak uzależnienie.

Rafał Natorski /PFi, facet.wp.pl

dgvorue
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dgvorue