Gdzie macho mają największe wzięcie?

Naukowcy ze szkockiego Uniwersytetu Aberdeen postanowili sprawdzić prawdziwość hipotezy, zgodnie z którą męskie cechy świadczą, że ich nosiciel posiada "zdrowe" geny. Jeśli by tak było, cechy te powinny oddziaływać na kobiety, które - świadomie bądź nie - szukają zdrowego kandydata na ojca swoich dzieci.

Do badań przez Internet naukowcy zaprosili ponad 4,5 tys. pań w wieku dwudziestu kilku lat, z 30 krajów, m.in. z Rosji, Rumunii, Kanady i USA. Pokazali im dwadzieścia par męskich fotografii. Zdjęcia przetworzono tak, by na jednym modele wyglądali bardziej męsko (mieli np. bardziej wydatną szczękę), na drugim zaś - nieco bardziej "kobieco" (łagodniejsze rysy twarzy). Panie miały wskazać, które zdjęcia z każdej pary przedstawiają bardziej atrakcyjnych mężczyzn.

Analizując wyniki, naukowcy zauważyli pewną prawidłowość. Bardziej męskie typy wybierały kobiety z krajów znajdujących się niżej na liście National Health Index. Ten spis, sporządzony przez Światową Organizację Zdrowia, pokazuje skalę występowania w różnych krajach chorób zakaźnych, skalę śmiertelności ludności i średnią oczekiwaną długość życia.

Bardziej męskich mężczyzn częściej wybierały kobiety z tych krajów, w których ogólny stan zdrowia ludności jest stosunkowo kiepski - stwierdziła główna autorka badania, dr Lisa DeBruine.

Kiedy w grę wchodzi perspektywa posiadania potomstwa, męskość przyszłego ojca stanowi jednak zaledwie fragment bardzo złożonego równania. Np. kobiety żyjące w niezdrowym otoczeniu mogą preferować macho, a jego wygląd zewnętrzny jest dla nich sygnałem zdrowia genetycznego. Panie nie muszą być jednocześnie przekonane, że twardziele sprawdzą się później w roli opiekunów dzieci. Bardzo męskim osobnikom kobiety przypisują bowiem zachowania antyspołeczne, postrzegając ich jako nieuczciwych, nieskorych do współpracy, bardziej zainteresowanych romansem niż długotrwałym związkiem, a nawet jako "złych rodziców" - tłumaczy DeBruine.

Sprawę komplikuje dodatkowo fakt, że kobiety rozglądają się za twardzielami przede wszystkim w najbardziej płodnej fazie miesięcznego cyklu.

Z drugiej strony, w tym miejscu należy przytoczyć wyniki badań francuskich biologów. Jak się okazuje najwspanialsze samce nie zawsze cieszą się powodzeniem wśród wszystkich przedstawicielek płci przeciwnej. Jak pokazały najnowsze badania nad preferencjami ptaków, przeciętne samiczki wolą od nich "takich sobie" samczyków. Francuzi testowali "matrymonialne" gusta samic zięby na pieśniach samców, ponieważ po śpiewie można poznać, czy samiec jest atrakcyjny, (czyli duży, zdrowy i silny), czy też nie. Samice umieszczano w klatkach, gdzie znajdowały się dwa przyciski (wcześniej nauczono zięby się nimi posługiwać). Za naciśnięciem jednego rozlegał się śpiew ptasiego macho, wciśnięcie drugiego uruchamiało pieśń przeciętniaka. A wynika z tego testu, iż słabsze i "gorsze" samiczki mają inne preferencje niż samiczki okazałe. Mizerne samiczki wolały bowiem słuchać śpiewu partnerów podobnych do siebie.

W drugiej części eksperymentu okazało się, że upodobanie to nie ogranicza się tylko do pieśni, ale dotyczy również samych śpiewaków. W dodatku pary dobrane pod względem jakości rozmnażały się szybciej, prędzej dawały jaja niż pary niedobrane.

Eksperymenty te pokazały także inną zaskakującą rzecz: że samiczki same oceniały, do jakiej "kategorii" należą. Skąd to wiedziały? Tego nie wiemy, wierzymy jednak, że kolejne badania naukowców rychło odpowiedzą na to pytanie. W odniesieniu do ludzi, pozwoli to nam mężczyznom, lepiej oceniać siebie w oczach naszych partnerek.

No i wszystko jasne!

_ (PAP), menonwaves_