Dlaczego bycie dzieckiem w latach 90. było super?
Niebezpieczeństwa czyhały na każdym kroku!
Wspomnień czar! Aż się łezka w oku kręci...
*My, dzieci lat 80. i 90., dorastaliśmy w czasach, w których po lekcjach gnało się na podwórko, żeby grać z kumplami w nogę, zbijaka, w "krowa daje mleko" albo w wywoływanie wojen w "państwach-miastach". Zbierało się komiksy z gum do żucia, szklane kulki i karteczki, miało się pozdzierane kolana. Podwórka pustoszały tylko wtedy, kiedy na Polonii 1 puszczane były japońskie kreskówki, albo kiedy nasze mamy zaczynały krzyczeć przez okna, że już jest całkiem ciemno i mamy wracać. * I choć nie mieliśmy telefonów komórkowych, internetu (a często nawet i komputera), zamiast rolek były wrotki, a na wakacje nie jeździliśmy za zagraniczne obozy językowe, tylko na marne kolonie, lata 90. wspominamy z wielkim sentymentem. Wy też? To zapraszamy w sentymentalną podróż! Aż się łezka w oku kręci...
Oto kilka dowodów, że choć żyliśmy w "szalenie niebezpiecznych" czasach, nasze dzieciństwo miało niepowtarzalny smak.