Giuliano Stroe - ten chłopiec to prawdziwy tytan
01.10.2013 | aktual.: 27.12.2016 15:24
Chcieli go odebrać rodzicom!
Jakiś czas temu pisaliśmy o wyczynach największej małoletniej siłaczki na świecie, Marianny Naumowej, rekordzistki w podnoszeniu ciężarów, a także Warii Akułowej, która żywi się makaronem i dziennie podnosi łącznie nawet 50 ton.
Okazuje się, że słowiańskie siłaczki doczekały się męskiej konkurencji w swojej kategorii wiekowej. Rywal pojawił się w Rumunii - kraju, który może pochwalić się niemałymi osiągnięciami sportowymi swoich ciężarowców.
Giuliano Stroe to prawdopodobnie najsilniejszy dzieciak na świecie. Dziewięcioletni chłopiec pod względem siły i zręczności bije na głowę nie tylko rówieśników, ale i dorosłych, a jego osiągnięcia trafiły do Księgi Guinessa. W 2009 roku pobił rekord szybkości na dystansie 10 metrów, poruszając się na rękach ze specjalnym obciążnikiem przymocowanym do nóg. Jego popisowy numer to pompki wykonywane na wspornikach w postaci... butelek.
Najsilniejszy dzieciak na świecie
Pompki stanowią zresztą specjalność młodocianego siłacza. Kilka lat temu zelektryzował widzów rumuńskiej telewizji, wykonując 20 pompek z nogami w powietrzu, tym samym bijąc wcześniejszy rekord o 8.
Nie trzeba dodawać, że ćwiczenie wymaga ogromnej siły i znakomitej koordynacji ruchowej i z reguły wykonują je tylko dorośli kulturyści.
Najsilniejszy dzieciak na świecie
Jak zawsze w przypadku "cudownych dzieci", cała sprawa ma również swoją mroczną stronę. Trenerem i główną osobą, która naciska na rozwój małego osiłka, jest jego własny ojciec.
Iulian Stroe przyznaje, że syn bardzo wcześnie zaczął mu towarzyszyć w wizytach na siłowni, a regularne treningi rozpoczął w wieku dwóch lat: "Chodzi ze mną na siłownię właściwie odkąd się urodził. Zawsze zabieram go ze sobą".
Najsilniejszy dzieciak na świecie
Obsesyjnie zwiększający siłę mięśni własnego syna ojciec nie widzi problemu w tym, że jego dziecko wygląda jak kulturysta w miniaturze i haruje podczas wyczerpujących treningów:
- Sam całe życie bardzo intensywnie trenowałem - tłumaczy mediom - Nigdy nie pozwalam mu trenować samodzielnie. Jest tylko dzieckiem i jeżeli jest zmęczony przerywamy i idziemy się bawić. Chłopiec ponoć ogląda kreskówki, rysuje i bawi się w parku, ale patrząc na jego ciało, jasne jest, że by zachować formę, musi trenować wiele godzin dziennie.
Najsilniejszy dzieciak na świecie
Opinii o nieszkodliwości takiego trybu życia, nie podzieliła rumuńska opieka społeczna, która postanowiła przyjrzeć się Giuliano oraz jego młodszemu bratu (ojciec również wychowuje go na "strongmana") i odebrać dzieci ojcu.
W lipcu tego roku Iulian ostatecznie wygrał sądową batalię i państwo zwróciło mu chłopców po serii badań medycznych, które wykazały, że ich rozwój przebiega prawidłowo i cieszą się dobrym zdrowiem. Czy dalej będzie przekonywał fanów do składania dobrowolnych datków, by mógł jeszcze bardziej "napompować" swoich synów?
KP/PFi, facet.wp.pl