CiekawostkiGrasz w piłkę? Spodziewaj się zmian w mózgu

Grasz w piłkę? Spodziewaj się zmian w mózgu

Grasz w piłkę? Spodziewaj się zmian w mózgu
Źródło zdjęć: © AFP

Jak nazywa się stolica Polski? Warszawa czy Kraków? Brytyjczykom nie robi to różnicy. W przeprowadzonej przez portal "sunshine" ankiecie okazało się, że mieszkańcy Wysp potrafią poprawnie przyporządkować jedynie cztery stolice na świecie.

Najmniej problemów mieli z wymienieniem własnej. Na Londyn zagłosowali wszyscy ankietowani. Później niemal bezbłędnie wskazali na Cardiff (Walia), Paryż i Rzym. Reszta to jedno wielkie pudło. Najczęściej mylili się, gdy mieli podać stolicę Stanów Zjednoczonych. Zdecydowana większość uważała, że jest nią Nowy Jork, a nie Waszyngton. Wielu Brytyjczyków wskazało również na Sydney zamiast Canberry jako stolicy Australii; Kapsztad zamiast Pretorii w RPA i Stambuł zamiast Ankary w Turcji.

I to są fakty. Warto się jednak zastanowić nad przyczyną tak niskiej wiedzy u Wyspiarzy. Śledząc dotychczasowe badania naukowców znaleźliśmy jedną analogię: piłka nożna. Jeśli dużo grasz - słabo myślisz. Absurd? Wcale nie. Bowiem częste uderzanie piłki głową może doprowadzić do uszkodzenia mózgu. Dowodem są przeprowadzone przez zespół doktora Michaela Liptona z Albert Einstein College of Medicine badania głowy 32 zapalonych piłkarzy - amatorów, grających w futbol od dziecka. W przypadku osób często grających głową na skanach wykonanych metodą obrazowania tensora dyfuzji (DTI, odmiana rezonansu magnetycznego)
widać uszkodzenia przypominające obrazy obserwowane u pacjentów ze wstrząsem mózgu.

Zmiany dotyczą głównie płata czołowego i rejonu skroniowo-potylicznego, gdzie znajdują się między innymi ośrodki odpowiedzialne za pamięć, uwagę i podejmowanie decyzji. Osoby, u których stwierdzono takie zmiany gorzej wypadały w testach na czas reakcji czy pamięć werbalną. Jak się wydaje, granicę bezpieczeństwa stanowi około 1000 - 1500 uderzeń piłki głową rocznie - przy mniejszej ich liczbie nie stwierdza się widocznych uszkodzeń (choć autorzy badań zalecają ostrożność i planują dalsze badania). Ciągłe urazy głowy nie tyle rozrywają włókna nerwowe, co prowadzą do degeneracji komórek mózgu.

Podczas rekreacyjnej gry piłka osiąga prędkość około 50 kilometrów na godzinę, jednak profesjonalista może ją rozpędzić znacznie powyżej setki (Cristiano Ronaldo potrafił piłką przestrzelić siatkę w bramce).

Przykładem piłkarza,, któremu "główkowanie" zaszkodziło może być Anglik Jeff Astle, który zmarł w wieku 59 lat w roku 2002. Po latach gry wystąpił u niego wyraźny spadek sprawności umysłowej, który przeprowadzający sekcję koroner powiązał z podbijaniem głową ciężkiej, skórzanej piłki, używanej w latach 60. XX wieku. Choć obecnie stosowane piłki są dużo lżejsze, zbyt częste przyjmowanie ich na głowę też może zaszkodzić. I tutaj rodzi się pytanie, czy "główkowanie" zawsze wychodzi na dobre?

PAP, (mow)/ PFi

Źródło artykułu:WP Facet
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (67)