Hazard jak narkotyk? "Daje poczucie błogości"
* Uzależnienie od hazardu zaczyna się niewinnie. Destrukcja nie przychodzi tak szybko, jak w przypadku uzależnienia od alkoholu czy od narkotyków. Skoro hazardzista nie gra dla wygranej, to po co? O tym opowiadają terapeuta Robert Rutkowski i Łukasz Cielemęcki, który był uzależniony od hazardu.*
09.11.2015 | aktual.: 09.11.2015 18:07
- To jest prosty mechanizm. Wygrałem raz 100 tys. zł. Pomyślałem wtedy, że mogę dalej żyć i spłacić długi, ale wtedy z wygranej nic mi nie zostanie. "Weźmy więc trochę pieniędzy i zagrajmy dalej" pomyślałem. Bycie niepoprawnym optymistą jest częścią uzależnienia. W ten sposób bardzo szybko wszystko przegrałem - wyznaje Łukasz Cielemęcki.
- Hazard jest bardzo podstępny, bo występuje w oprawie zabawy - zauważa z kolei terapeuta Robert Rutkowski. Dodaje, że zdarzyło mu się mieć pacjenta uzależnionego od pozornie niegroźnej gry komórkowej typu "Snake".
W dalszej części rozmowy Cielemęcki przyznał, że zdarzało mu się oszukiwać najbliższych, aby pożyczyć od nich pieniądze. - Zawsze znajdował się jakiś pretekst, a to rachunki do zapłacenia, a to ubezpieczenie za samochód. "Ale Łukasz, ty nie masz samochodu" zauważali. No to wymyślałem coś innego.
Łukasz od kilkunastu lat pracuje jako dziennikarz prasowy. Jeszcze niedawno był to zawód bardzo dobrze płatny, tymczasem on "wyczyścił" swoje konto do zera, dziś nie ma już nic. Jednak, jak zauważa terapeuta Rutkowski, czyste konto w banku to nie najgorsze, co może się hazardziście przytrafić. Większość uzależnionych kończy bowiem z gigantycznymi długami. - Mam bardzo wielu pacjentów, którzy nakradli pieniądze w firmach, w których pracowali. Na szczęście udało im się dogadać z pracodawcą, ale są to często wielomilionowe kwoty, bo mam do czynienia z menadżerami wyższego szczebla. Nie ma tak widocznych strat fizycznych, które by były sygnałem [w odróżnieniu od innych nałogów - przyp. red.], ale prawda jest taka, że człowiek, który się zapętli w jakieś szaleństwo uzależnieniowe, zawsze najpierw umiera społecznie - dodaje terapeuta.