Idole męskiego dzieciństwa
08.10.2009 | aktual.: 27.12.2016 15:10
None
Na balach przebierańców nieraz można było zobaczyć kilkunastu Batmanów i Indian naraz, ale nikomu to nie przeszkadzało - przecież prawdziwy był tylko jeden i to na pewno byłeś Ty! Przedstawiamy 10 bohaterów, z którymi utożsamialiśmy się w dzieciństwie.
Zorro
Zamaskowany szlachcic nocą galopuje na czarnym rumaku, by przywrócić sprawiedliwość w uciskanym mieście.
Udany czyn przypieczętowuje znakiem "Z" wyrysowanym szpadą. Choć karego konia nie posiadaliśmy, wielu naszych kolegów poczuło na swoich brzuchach pociągnięcie naszej "szpady" (cokolwiek za nią nie robiło – patyk, chochla do zupy, czy ołówek) w kształcie słynnego "Z".
Winnetou
Bohater sagi Karola Maya oraz cyklu filmów to wzór Indianina, którym pasjami bywał chyba każdy.
Szlachetny i waleczny, za nic miał sobie niebezpieczeństwa, gdy chodziło o honor i cierpienie niewinnych. Ilu z nas latało po podwórkach z własnoręcznie skonstruowanymi łukami i marzyło o zawarciu z kimś braterstwa krwi?
Robin Hood i Janosik
Książę złodziei z lasu Sherwood i nasza rodzima wersja czyli Janosik podbijali nasze dziecięce serca awanturnictwem połączonym ze szlachetnością (już wtedy wiedzieliśmy, że kobiety lecą na "bad boyów").
Poza tym taki idol wymagał jeszcze czegoś: posiadania własnej bandy. Choć kandydatów na bycie właśnie Robin Hoodem/Janosikiem zawsze było wielu, wywalczenie tego tytułu i kierowanie "bandą" było kolejnym prestiżowym (na skalę podwórka) elementem.
Tarzan
Wybierany głównie ze względu na charakterystyczny okrzyk przez chłopaków, których otoczenie oferowało szerokie możliwości łażenia po drzewach.
Choć do wspinania doskonale nadawały się również elementy konstrukcyjne bloków i trzepak. Nie wiedzieć czemu, mama nie pozwalała nam ubierać się jak Tarzan.
Stirlitz, Hans Kloss i James Bond Superagenci
Wybór zależał od czasów i często opcji politycznej rodziców. Kręciły przede wszystkim szpiegowskie gadżety i emocje związane z graniem podwójnej roli, odczytywaniem sekretnych informacji, szyfrowaniem i wysyłaniem ich TAM.
A także ciągła groźba zdemaskowania. Nawet jeśli mieliby to zrobić właśnie rodzice.
Do dzisiaj w niektórych domach, można jeszcze oglądać Hansa Klossa na ścianie, czy to w postaci obrazu, czy zegarka...
Rambo
Wybór niejako oczywisty: jemu naprawdę nigdy nie kończą się naboje. Kto nie chciał być prawdziwym twardzielem i nie biegał z plastikowym kałasznikowem po wietnamskiej dżungli (np. w centrum Warszawy)?
Bycie Rambo przesuwało na dalszy plan konieczność regularnego mycia się i załatwiania wszystkich podwórkowych sporów w pokojowy sposób. A przecież każdy facet musi mieć coś z wojownika!
Żółwie Ninja
"Atakujemy znienacka i znikamy w ciemnościach”. Każdy miał swojego ulubionego ninja z wojowniczej czwórki: honorowego Leonardo, mózgowca Donatello, zabawnego Michaelangelo czy walecznego Raphaelo.
Niestety czasami nijak nie dawało się wytłumaczyć rodzicom, że skoro jesteśmy żółwiami ninja, nie powinni nas żywić kanapkami czy zupą, ale jedynie pizzą.
Batman
Człowiek-nietoperz należał do najpopularniejszych przebrań na karnawałowych balach przedszkolaków. Bo kto nie chciałby polatać sobie nad miastem, wypatrując zbrodniarzy pokroju Jokera czy Człowieka-Pingwina?
Batman powalał również ilością niesamowitych gadżetów i swoim słynnym czarnym wozem. A że chłopcy (nawet ci duzi) zabawki uwielbiają, możemy jedynie zacytować sfrustrowane westchnienie Jokera: "Skąd on bierze te zabaweczki?”.
Han Solo, Luke Skywalker, a może Darth Vader
Bohaterowie "Gwiezdnych Wojen” niepodzielnie rządzili naszą wyobraźnią od dziesięcioleci w ramach ukazywania się kolejnych części sagi.
Po której stronie mocy byłeś? My przyznajemy, że dużo wagi przykładaliśmy do koloru świetlnego miecza. Może do dziś ktoś przechowuje kolekcję tazosów?
He-Man i Szkieletor
Na potęgę Posępnego Czerepu, męska część dziecięcej populacji dzieliła się na zwolenników obu tych śmiertelnych dla siebie wrogów.
Bo trzeba przyznać, że He-Man przed przemianą był jakiś taki mdły i niepozorny (a zwłaszcza jego tchórzliwy tygrys).
Za to Szkieletor zawsze prezentował się w pełnej krasie. Czy tym razem zwycięży dobro czy zło?