[
* Wielka Brytania jest dzisiaj kojarzona głównie jako miejsce emigracji zarobkowej naszych rodaków. Londyn to dziś nowoczesne miasto, w którym przenika się wiele kultur. Mimo to są jeszcze miejsca, w których żywa jest pamięć o brytyjskim imperium, historii jego armii i ludziach, którzy walczyli za Króla i Ojczyznę w konfliktach na całym świecie. Jednym z takich miejsc jest Imperial War Museum.* Wstęp jest bezpłatny co dla osoby przyzwyczajonej do polskich realiów może być miłym zaskoczeniem. Na tym niespodzianki się nie kończą. Przed wejściem wystawione są dwa potężne działa okrętowe przypominające o najlepszych czasach Royal Navy. ]( http://dot.wp.pl/redir?SN=facetgrupa&url=http://www.gruparezerwy.pl/ ){:external}PRZEKROCZ BRAMY MUZEUM >>
Wewnątrz poraża ilość sprzętu, wystawy z której każda poświęcona innemu konfliktowi, wojnie lub bitwie. Zwiedzających witają czołgi z I i II Wojny Światowej. Działa, karabiny maszynowe. Oryginalne samoloty jakie zawieszono pod sufitem imponującego gmachu mogą przyprawić o zawrót głowy nie tylko miłośnika historii lotnictwa. Wszędzie pstrykają flesze, a po piętrach chodzą całe rodziny. Inaczej niż w naszych muzeach, które czasami przypominają magazyny, których obsługa nie pozwala na robienie zdjęć lub nawet na zbyt głośną rozmowę.
[
Ekspozycje zgromadzone na sześciu poziomach londyńskiego muzeum, to nie zakurzone pamiątki zamknięte w nieoświetlonych gablotach. Są natomiast multimedialne prezentacje, filmy czy nawet dioramy, na których słychać odgłosy a nawet czuć okopowy smród. Nie sposób tu chyba opisać wszystkich prezentowanych sprzętów. Osobne wystawy poświęcono np., lądowaniu w Normandii, Blitzkriegowi, obu wojnom światowym, wojnie w Wietnamie czy tak egzotycznych dla nas konfliktów jak Malaje czy wojna o Kanał Sueski. Nie zapomniano również o Polakach, o wojnie obronnej 1939 roku czy polskich lotnikach broniących angielskiego nieba. Nie starczy jednego popołudnia by zwiedzić, przeczytać i dokładnie obejrzeć każdy eksponat. Zainteresowanie zarówno turystów jak i zwykłych londyńczyków jest bardzo duże i to nie tylko ze względu na święto rocznicy końca wojny. Tak jest tam praktycznie co
weekend. I żal, że w Polsce długo przyjdzie czekać na takie podejście do historii. Cieszymy się jednak że Muzeum Powstania Warszawskiego wytycza nowy kierunek w uczeniu historii wyznaczając naprawdę wysokie standardy. Piotr Lagenfeld Artykuł napisany przez ]( http://dot.wp.pl/redir?SN=facetgrupa&url=http://www.gruparezerwy.pl/ ){:external}gruparezerwy.pl - JEDYNA TAKA ARMIA