Izrael werbuje szpiegów wśród graczy?
Według najnowszych doniesień z cybernetycznej Strefy Gazy, Izraelczycy coraz częściej podszywają się pod graczy gier on-line, by werbować jako agentów młodych Palestyńczyków. "Izrael nigdy nie wahał się wykorzystywać nowoczesnych technologii w celu rekrutowania agentów", ostrzega Hamas.
Jak podaje "The Jerusalem Post", jest to bodaj pierwszy odnotowany przypadek tego typu, w co - w dobie Internetu - aż trudno uwierzyć (na logikę, tego typu działania wydawać by się mogły znacznie bardziej popularne). Otóż, zgodnie z doniesieniami anonimowego nastolatka, zamieszkującego Strefę Gazy, został on namierzony przez Izraelczyków, którzy próbowali nakłonić go do współpracy i wymiany informacji. Młody Palestyńczyk budował właśnie swoje imperium w wirtualnym świecie gry "Ikariam", kiedy zagadnął go użytkownik "Aszek al- Szahada" (z arab. Miłośnik Męczeństwa)...
15.07.2011 | aktual.: 15.07.2011 12:35
"Z początku, mężczyźni rozmawiali o grze, jednak już po krótkiej chwili Aszek zaczął wypytywać o grupy bojowników oraz o to, gdzie są one rozmieszczone", wyjaśnia przedstawiciel ds. bezpieczeństwa Hamasu. Kiedy Palestyńczyk zaczął serwować mu wymijające odpowiedzi, Aszek przelał na jego konto 200 dolarów - zaznaczając jasno, że w żadnym razie nie jest to jakakolwiek forma łapówki, a jedynie datek dla biednego nastolatka. Darczyńca wyjaśnił, że jest mieszkańcem bogatej Zatoki Perskiej, toteż, 200 dolarów to dla niego żaden wydatek, zaś chłopakowi te pieniądze mogą się bardzo przydać. Niestety, kiedy mimo zachęty pieniężnej, Palestyńczyk nie chciał mówić, zrobiło się nieprzyjemnie - Aszek zaczął grozić chłopakowi śmiercią.
Naturalnie, młody człowiek zgłosił całą sprawę władzom Hamasu, co - jak widać - wywołało międzynarodowe poruszenie.
Według agencji informacyjnej "Safa", jeden z wysoko postawionych urzędników ze Strefy Gazy wyjawił, że Hamas podejrzewa o wszystko Shin Bet, a więc izraelską służbę specjalną, odpowiedzialną za kontrwywiad oraz bezpieczeństwo wewnętrzne. Ponoć krótkie śledztwo Hamasu pozwoliło stwierdzić, że werbowanie informatorów pośród graczy to już dość rozbudowana praktyka, a jednocześnie organizacja ostrzega, iż agentów takich, jak "Aszek al-Szahada" jest więcej. Wiadomo, że kolejni to m.in. al-Kannas (Snajper) oraz Fursan al-Szahada (Rycerze Męczeństwa).
Warto również dodać, że gry coraz częściej są wykorzystywane podczas procesu rekrutacji szpiegów. Przykładowo, aby rozpocząć karierę w brytyjskim MI5 najpierw trzeba dobrze wypaść w specjalnie zaprojektowanej grze on-line, która bada m.in. spryt i spostrzegawczość potencjalnych agentów. Dopiero po tym wstępnym przesiewie przychodzi czas na właściwą rekrutację i szkolenia. Jednak, przypadek "Ikarii" - jak dotąd - jest wyjątkowy, bowiem nikt wcześniej nie zgłosił podobnego precedensu. Czyżby większość ludzi dawała się przekonać tym dwustu dolarom?