CiekawostkiIzraelska żelazna kopuła - terroryści jej nie przebiją

Izraelska żelazna kopuła - terroryści jej nie przebiją

Słynne "żelazne mury" czyli izraelska tarcza antyrakietowa jeszcze bardziej zyskała na skuteczności, a wszyscy eksperci, którzy sceptycznie odnosili się do koncepcji "dolnego piętra" izraelskiej obrony przeciwrakietowej muszą zweryfikować swoje analizy. Mur, którym Izraelczycy otoczyli swoje państwo zyskał prawdziwy sufit - chodzi o Iron Dome czyli tzw. "Żelazną Kopułę", system obrony powietrznej. Ostatnie wypadki na Bliskim Wschodzie udowodniły, że jest on porażająco skuteczny, a rakiety palestyńskich bojowników nie mają z nim szans.

Izraelska żelazna kopuła - terroryści jej nie przebiją
Źródło zdjęć: © AFP

16.07.2014 | aktual.: 16.07.2014 15:48

Tylko w ciągu ostatnich kilkunastu dni dzięki "Żelaznej Kopule" Izraelczykom udało się unieszkodliwić blisko 90 procent rakiet wymierzonych w ich terytorium. Oznacza to, że 85-procentowa skuteczność systemu, którą odnotowano podczas starć w 2012 roku, została poprawiona, a Izrael dysponuje doskonałym narzędziem do obrony swoich miast i tym samym zamyka usta wszelkim krytykom, którzy twierdzili, że inwestycja w konstrukcję Rafael Advanced Defense Systems nie była najlepszym rozwiązaniem. Okazuje się, że miliard dolarów, które rząd Izraela wydał na Iron Dome (przy znaczącym wsparciu Stanów Zjednoczonych), nie był wyrzucony w błoto.

"Żelazna Kopuła" to system wyspecjalizowany w zwalczaniu pocisków artyleryjskich i rakietowych o zasięgu do 70 kilometrów - właśnie takie pociski są najczęściej używane przez palestyńskich terrorystów. Według zapewnień producenta Iron Dome jest w stanie przechwycić rakietę w ciągu zaledwie 15 sekund od wykrycia zagrożenia. Jak to działa?

"Żelazna Kopuła" obserwuje przestrzeń powietrzną, a gdy wykryje zagrożenie, oblicza trajektorię pocisku nieprzyjaciela i jego punkt docelowy, po czym odpala rakietę, która go przechwytuje. Każde przejęcie to koszt około 60 000 dolarów, ale to nic w porównaniu z ewentualnymi stratami majątkowymi i liczbą potencjalnych ofiar, które bez wątpienia musiałyby zaistnieć, jeśli Iron Dome by nie zareagował. W ostatnim czasie Izraelczycy do tego stopnia przywykli do ciągłej pracy systemu, że rozróżniają już dźwięk zniszczenia pocisku przez "Żelazną Kopułę" od huku, który powoduje osiągnięcie przez pocisk nieprzyjaciela swojego celu na ziemi.

Jak na razie system ma jedną, ale dość istotną wadę - chodzi o odłamki pocisków, które po unieszkodliwieniu rakiety nieprzyjaciela spadają na ziemię, stwarzając realne zagrożenie dla życia przypadkowych osób i stanu ich mienia. Zaledwie dwa dni temu, 14 lipca, takie odłamki poważni raniły dziesięcioletnią dziewczynkę. Ciężko cokolwiek na to zaradzić: "Co się wzniosło, musi spaść" - stwierdził jeden z konstruktorów całego kompleksu izraelskiej obrony powietrznej. Mimo takiego zagrożenia mieszkańcy Izraela ogółem są niezwykle zadowoleni z tego, że mają nad głową "Żelazną Kopułę", czują się znacznie bezpieczniej, a ich życie zachowuje pozory normalności: "Nie potrafię nawet opisać, jaka jest wspaniała" - mówi jeden z mieszkańców miasta Aszkelon - "Mogę normalnie wychodzić z domu. Dalej się boję, ale już nie tak jak przedtem".

KP/PFi, facet.wp.pl

Źródło artykułu:WP Facet
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (105)