HistoriaJak adiutant Eichmanna został szpiegiem CIA

Jak adiutant Eichmanna został szpiegiem CIA

W czasie wojny był jednym z najbliższych współpracowników Adolfa Eichmanna, głównego koordynatora planu "ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej", i aktywnie uczestniczył w przygotowywaniu koncepcji Holocaustu. Jednak Otto Albrecht von Bolschwing nie podzielił losu szefa, powieszonego po procesie w Jerozolimie. Spokojnie dożył później starości w Kalifornii, chroniony przez CIA.

Jak adiutant Eichmanna został szpiegiem CIA
Źródło zdjęć: © East News

12.10.2015 | aktual.: 12.10.2015 11:43

Gdy kilka lat temu "New York Times" opublikował szczegóły tajnego raportu przygotowanego przez Biuro ds. Specjalnych Dochodzeń amerykańskiego Departamentu Sprawiedliwości, mieszkańcy USA byli w szoku. Okazało się bowiem, że po II wojnie światowej Stany Zjednoczone stały się spokojną przystanią dla blisko tysiąca prominentnych oficjeli III Rzeszy. Ich losy opisał później znany dziennikarz "New York Timesa" Eric Lichtblau w głośnej książce "Sąsiedzi naziści. Jak Ameryka stała się bezpiecznym schronieniem dla ludzi Hitlera".

Większość Niemców stało się informatorami CIA oraz FBI. Szefowie tych instytucji, Allen Dulles i J. Edgar Hoover, wychodzili z założenia, że największym zagrożeniem powojennego świata jest Związek Sowiecki, a walka z nim usprawiedliwia nawet wykorzystanie specjalistów, którzy jeszcze kilka lat wcześniej służyli wiernie Hitlerowi. "Uważali, że ich wartość wywiadowcza przewyższa moralne wykroczenia, których dopuścili się służąc III Rzeszy. Dulles uważał, że byli naziści są użyteczni. Hoover poszedł jeszcze o krok dalej i oskarżał każdego, kto odważył się wskazać na zbrodnie, których świeżo upieczeni szpiedzy USA się dopuścili w przeszłości, o uprawianie sowieckiej propagandy" - pisał "New York Times". Jednym z takich "użytecznych nazistów" okazał się pochodzący z Prus Wschodnich arystokrata, Otto Albrecht von Bolschwing.

Rozwiązanie kwestii żydowskiej

Urodził się w 1909 r., w niewielkiej miejscowości Schönbruch (dziś Szczurkowo w województwie warmińsko-mazurskim), w zamożnej pruskiej rodzinie. Zdobył świetnie wykształcenie, studiując m.in. we Wrocławiu i Londynie. Szybko dał się uwieść nazistowskiej ideologii, już w kwietniu 1932 r. wstąpił do NSDAP, a rok później, po dojściu Hitlera do władzy, von Bolschwing został członkiem paramilitarnej formacji SS, której pozostał wierny aż do końca II wojny światowej. Przed jej wybuchem pracował dla wywiadu III Rzeszy, m.in. jako tajny agent w Palestynie, zachęcający emigrujących młodych Żydów do szpiegowania Brytyjczyków. Niedługo później został bliskim współpracownikiem Adolfa Eichmanna, który szefował stworzonej w ramach SD jednostce opracowującej plan wysiedlenia obywateli pochodzenia żydowskiego. Von Bolschwing bardzo zaangażował się w te prace, publikując w 1937 r. memorandum, w którym sugerował, że najlepszym sposobem na rozwiązanie problemu z judaistyczną mniejszością jest prowokowanie społecznej nienawiści
wobec Żydów. W styczniu 1942 r. Eichmann, wówczas szef sekcji żydowskiej w Głównym Urzędzie Bezpieczeństwa Rzeszy (RSHA), zaprezentował podczas słynnej konferencji w Wannsee plan "rozwiązania kwestii żydowskiej". Czy von Bolschwing brał udział w jego przygotowaniu? Nie wiadomo. Rok wcześniej został awansowany na SS-Hauptsturmführera (odpowiednik kapitana), za "osiągnięcia" podczas pobytu w Bukareszcie, gdzie bojówki Żelaznej Gwardii dokonywały pogromów Żydów.

Po powrocie do Niemiec von Bolschwing zaangażował się w działalność biznesową i trafił do zarządu jednego z amsterdamskich banków, który w czasie okupacji Holandii wsławił się konfiskatą aktywów żydowskich klientów. W 1945 r. takie dokonania powinny teoretycznie zaprowadzić von Bolschwinga przed Międzynarodowy Trybunał Wojskowy w Norymberdze. Stało się jednak zupełnie inaczej...

Bezpieczna przystań

Prawdopodobnie jeszcze przez zakończeniem II wojny światowej von Bolschwing został "odwrócony" przez Counter Intelligence Corps, czyli amerykański kontrwywiad wojskowy. W 1949 r. były współpracownik Eichmanna nie miał problemu, żeby zyskać zaufanie tzw. Organizacji Gehlena, czyli zalążka przyszłego zachodnioniemieckiego wywiadu, stworzonego przez Reinharda Gehlena, byłego szefa wywiadu w Sztabie Generalnym Wojsk Lądowych III Rzeszy. Amerykanie cenili von Bolschwinga za znajomość Bałkanów i wykorzystywali jego kontakty do walki z działającymi tam agentami komunistycznymi. Nie przejmowali się jego przeszłością, podobnie jak innych członków Organizacji Gehlena. Szybko jednak okazało się, że jest ona mocno infiltrowana także przez Sowietów. W obawie przed dekonspiracją von Bolschwing poprosił mocodawców zza oceanu o ewakuację z Europy.

W 1954 r. znalazł się w Nowym Jorku. Niemiec dostał dobrze płatną pracę, a dwa lata później także amerykańskie obywatelstwo. Niepokój pojawił się dopiero w 23 maja 1960 r., gdy premier Izraela Dawid Ben Gurion oznajmił w Knesecie, że podległe mu służby uprowadziły Adolfa Eichmanna, który po wojnie ukrył się w Argentynie. Von Bolschwing zwrócił się wówczas do CIA z prośba o ochronę, bojąc się, że podzieli los byłego szefa. Otrzymał wówczas zapewnienie, że jego związki z twórcą planu Holocaustu pozostaną tajemnicą. Prawda wyszła na jaw dopiero 20 lat później. W 1981 r. Departament Sprawiedliwości odkrył jego przeszłość. Von Bolschwingowi odebrano wówczas amerykańskie obywatelstwo i planowano nawet deportować mężczyznę do Izraela, jednak z powodu złego stanu zdrowia oskarżonego wstrzymano procedurę. Niemiec zmarł dwa miesiące później, w kalifornijskim domu opieki.

Rafał Natorski

Źródło artykułu:WP Facet
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (27)