Jak będzie wyglądał nowy kałasznikow?
Ma być prawdziwym "dziełem sztuki" i największą chlubą Iżewska. Co ciekawe, najświeższa odsłona kultowego karabinku sprzedawana będzie w wersjach o kilku różnych kalibrach. Co jeszcze nowego u Kałasznikowa?
To doskonała wiadomość dla wszystkich amatorów militariów: długo wyczekiwany AK-12 ujrzał wreszcie światło dzienne. Pierwszy egzemplarz legendarnego "kałacha" piątej generacji został skompletowany już w roku 2011, jednak broń zaprezentowano dopiero w ostatnich dniach. Zaprezentowany AK-12 to wciąż udoskonalany prototyp, zaś jego parametry i detale konstrukcyjne mogą się jeszcze zmienić. W chwili obecnej, broń testowana jest przez producenta. "Będziemy musieli przeprowadzić jeszcze szereg konsultacji z wieloma specjalistami i pasjonatami, którzy są osobiście zainteresowanymi stworzeniem nie tylko wysoce efektywnej i godnej zaufania rosyjskiej broni, ale wręcz prawdziwego dzieła sztuki", mówi Vladimir Zlobin, główny projektant najnowszego dziecka zakładu JSC Izhmash.
27.01.2012 | aktual.: 27.01.2012 16:05
Jak donosi portal "Pravda.ru" nowy kałasznikow zachowa kluczowe cechy swoich poprzedników, a więc prostotę, niezawodność i niską cenę, a jednocześnie zostanie przystosowany do nowoczesnych warunków bojowych. A na czym polegać będą owe przystosowania?
W pierwszym rzędzie należy zauważyć mnogość opcji, jeżeli chodzi o kaliber pocisków używanych w nowym "kałachu" - dostępne wersje będą umożliwiały używanie nabojów od 5,45x39 aż do 7,62x51 mm. Dodatkowo, karabin sprzedawany będzie, jako podstawowa "platforma", którą następnie będzie można przystosowywać do własnych potrzeb - producent zakłada 20 różnych modyfikacji. Poprawiono także ergonomię użytkowania nowego kałasznikowa - w AK-12 wszystkie parametry strzału będzie można kontrolować jedną ręką, w tym - co również stanowi nowość - ilość wystrzeliwanych pocisków. Do wyboru będą cztery pozycje selektora: zabezpieczony, strzał pojedynczy, trzystrzałowa seria oraz automat, a zmiana jego położenia będzie możliwa przy użyciu kciuka.
Co ciekawe, selektor został umieszczony po obu stronach komory zamkowej dzięki czemu ten sam karabin będą mogły z powodzeniem obsługiwać zarówno osoby prawo-, jak i leworęczne. Dźwignia suwadła także ma być odczepiana i możliwa do umieszczenia z lewej strony broni. Zmianie uległa również kolba, którą teraz można nie tylko składać w bok, ale także regulować jej długość. Warto zauważyć, że dzięki wykorzystaniu szyn Picatinny, kałasznikowa będzie można wykorzystywać o każdej porze doby - również w nocy. Do szyny można bowiem z powodzeniem doczepić szereg dodatkowych akcesoriów, w tym: noktowizor, granatnik i różne typy lunet itp.
A czym jeszcze zaskoczy nas nowy "kałach"? Na odpowiedź na to pytanie będziemy musieli jeszcze trochę poczekać. Karabin trafi do testów wojskowych najprawdopodobniej na początku 2013.
MW/PFi