None
W życiu chyba każdego mężczyzny przychodzi taki moment, że postanawia kupić swojej dziewczynie biustonosz ...
Okazji do dawania prezentów jest mnóstwo, więc po pewnym czasie biżuterii nie ma już gdzie składować, a czekoladki idą w talię, więc odpadają z automatu, stąd też elegancki, szykowny stanik wydaje się być najlepszą możliwą opcją. Poza tym, rzecz chyba najważniejsza: taki prezent z założenia ma się zwrócić. I wszystko to oczywiście prawda, ale...no właśnie - jest tu zastraszająco dużo "ale".
Bo w gruncie rzeczy kupno damskiej bielizny to nie taka prosta sprawa, jakby się mogło wydawać. Poza kwestią wstrzelenia się w jej gust, jest jeszcze sprawa rozmiaru, tekstury, ładunku informacji, jaki niesie ze sobą taki podarek, czy też aspekt odpowiedniego timingu - bo jak się okazuje romantyka od potencjalnego psychopaty i zboczeńca może dzielić okres zaledwie dwóch tygodni. Jak więc zabrać się za wybór stanika i nie dać się przy tym spalić żywcem?
Wszystkiego dowiecie się z naszej galerii...
MW/PFi
Wybór czasu
Zacznijmy od kwestii podstawowych: kiedy można porwać się na wyprawę po prezent do sklepu z damską bielizną? W tym konkretnym przypadku czas definiuje również charakter relacji chłopaka z dziewczyną - i od tego wszystko zależy. Bo przecież można być przyjaciółmi w styczniu, ale już w lutym bardziej adekwatnym określeniem będzie "para", zaś czerwiec to już okres narzeczeństwa.
Podstawowa zasada głosi: Nie kupuj bielizny przyjaciółce - to za wiele! Wszystko, co możesz zdziałać w ten sposób, to skutecznie ją przepłoszyć. Nawet, gdy Wasz związek wchodzi o oczko wyżej, również wtedy warto się wstrzymać. Do kiedy? Zdaniem Lucy Henry z "Modern Man" co najmniej do momentu, kiedy spędzicie wspólnie noc. Bo seks jest przełamaniem kolejnej, bardzo istotnej bariery międzyludzkiej i kompletnie zmienia dynamikę znajomości.
Ale czy to oznacza, że już następnego ranka można pognać do centrum handlowego po koronkowy biustonosz? Nie. Amanda Horan Kennedy, psychoterapeutka i dyrektor generalny firmy "Sassybax" podpowiada: "Jeśli zauważyłeś, że Twoja wybranka zawsze nosi doskonale dopasowany biustonosz do majtek, wówczas wielce prawdopodobnym jest, że doceni ona tego typu prezent już w pierwszych etapach związku." Jeżeli jednak trafisz na garderobianą abnegatkę, która zupełnie nie dba o to, co nosi pod wierzchnią warstwą odzieży (bielizna nie do pary, zniszczona czy brudna), rozsądnie będzie się wstrzymać, ażeby nie potraktowała Twojego prezentu, jak krytyki. To tak jakby człowiekowi cuchnącemu na kilometr kupić na urodziny żel pod prysznic.
Wybór okoliczności
Wiecie już gdzie leży magiczna granica przyzwolenia na zakup zmysłowej bielizny, teraz pozostaje jeszcze wybór okoliczności - jak uargumentujecie ten zakup? Chyba najlepiej nadają się do tego walentynki albo Dzień Kobiet. Dobrym pomysłem będzie również przygotowanie romantycznej kolacji, podczas której zaskoczysz ukochaną uroczym kompletem bielizny - ot, bez okazji, po prostu żeby pokazać, że Ci zależy...
Z kolei stanowczo odradzamy raczenia partnerki biustonoszem np. w dzień jej urodzin lub imienin. Horan Kennedy tłumaczy: "Na urodziny kobieta pragnie czegoś wyjątkowego, czym mogłaby się pochwalić przed znajomymi. A do tego seksowna bielizna jest prezentem tyleż dla kobiety, co dla mężczyzny (a może nawet dla niego bardziej) więc nie róbcie z jej urodzin swojego dnia..."
Idąc tym tropem, kategorycznie odradzamy biustonosz, jako prezent pod choinkę.
Nawiązanie kontaktu z obsługą
Ekspedientki w sklepach z damską bielizną mają niezły ubaw z klientów, których określają mianem "zboczków". A o kim dokładnie mowa? Są to zagubieni i niepewnie siebie faceci, którzy przekraczając fabrykę stringów i biustonoszy dostają wręcz obłędnego wzroku i małpiego rozumu - nie wiedzą co ze sobą począć. Dlatego nerwowo krążą po metrażu, łypiąc spod oka na półnagie manekiny, skutecznie pracując na swoją łatkę...
Naturalnie, tego typu chłopakom należałoby po prostu współczuć, bo najwyraźniej głębokość asortymentu poraża ich neurony. Niemniej jednak, nie należy do tego dopuścić, bo spójrzmy prawdzie w oczy - i tak mało który z nas zdziała coś w pojedynkę w sklepie ze stanikami. Toteż pierwszą rzeczą, jaką powinniśmy uczynić jest zagadnięcie ekspedientki i wyjaśnienie jej naszego położenia. Zobaczycie, że ten manewr kupi Wam sporo sympatii u obsługi sklepu. No i nie będziecie "zboczkami"...
Rozmiar ma znaczenie
Natomiast jeżeli chodzi o wybór rozmiaru, niedopuszczalne jest stosowanie porównań typu: "Moja dziewczyna ma piersi jak dwie pomarańcze, niech no spojrzę... no, coś podobnego do tych Pani..." Tak się po prostu nie robi, bo ani to wypada, ani jako klientowi nie wyjdzie Ci to na dobre!
Najlepiej, jeżeli przed wizytą w sklepie przejrzysz szufladę partnerki i spiszesz rozmiar z metki. Ale pamiętaj, że numeracja może się różnić w zależności od producenta!
Na łamach "Modern Man" Horan Kennedy radzi: "Gdy masz wątpliwości, kup większy stanik i mniejsze majteczki." Wtedy nawet jeśli nie trafisz, będzie jej miło, że sądzisz iż ma taką małą pupę, no i sporo w biuście.
Konieczne jest także, abyście zapoznali się z wszystkimi oznaczeniami. Idąc do sklepu musisz wiedzieć co to właściwie jest owe 80C - cyfra oznacza obwód biustu, a literka rozmiar miseczki. Przy zakupie warto znać również tzw. rozmiar konfekcyjny (od 34-58) i obwód pod biustem. Z taką wiedzą wprawna ekspedientka, będzie mogła o wiele bardziej służyć Ci pomocą.
Nie musimy chyba też przypominać o rzeczach podstawowych. Jeżeli Twoja partnerka jest posiadaczką dużego biustu, ciężko abyś kupił jej biustonosz typu push-up, jeżeli natomiast ma piersi skromniejszych rozmiarów w żadnym wypadku nie kupuj jej stanika pomniejszającego.
Niech bielizna odzwierciedla jej osobowość...
A dokładniej, niech się w nią dobrze wpisuje. Wszak wiadomo, że jeżeli kobieta jest skromna, czy nawet wstydliwa, z wielkim trudem przyjdzie jej wystrojenie się w szalenie wyzywającą bieliznę, rodem z burlesek... Dlatego też, musisz kierować się nie lada wyczuciem, bowiem stąpasz tu po cienkim lodzie.
Tak więc, jeśli Twoja partnerka jest typem normalnej dziewczyny z sąsiedztwa, spraw jej niezbyt fikuśny zestaw, który łączy wygodę z eleganckim wyglądem. Jeżeli natomiast mowa o kobiecie lubiącej zaszaleć w łóżku, wówczas lepszym pomysłem wydaje się być zakup jakiegoś seksownego gorsetu, który dodatkowo wydobędzie jej ognistą stronę.
Pamiętaj też, że ważnym aspektem jest pewność siebie dziewczyny lub jej brak, a więc poziom samooceny. Upewnij się, jaki ma ona stosunek do swojego ciała, ale nie popełniaj tego błędu, że sam z góry * założysz*, iż możesz kupić jej stringi z półprzeźroczystej folii i "nasutniki", ponieważ jest szczupła i ma co pokazać! Niektóre panie, mimo nienagannej figury nie lubią się przesadnie eksponować, dlatego w tym przypadku lepszym wyborem byłby zestaw odrobinę bardziej zabudowany, w którym czułaby się dalece swobodniej.
Najprostszym sposobem, by uniknąć wpadki jest: przejrzenie jej ulubionych kompletów bielizny - i sprawdzić "co o niej mówią".
I jeszcze jedna istotna rzecz, wbrew pozorom bielizna służy kobiecie nie tylko jako narzędzie w miłosnej grze i pomoc w łóżkowych igraszkach. Nie jest nigdzie powiedziane, że podstawowym zadaniem bielizny jest rozpalanie męskich zmysłów. Dobra bielizna to taka, którą partnerka śmiało będzie mogła założyć na wizytę u lekarza, czy pod prześwitującą bluzkę. Musi się w niej czuć komfortowo - nie tylko pod względem dopasowania materiału, ale także psychicznie.
Cała paleta barw...
W sprawie koloru, zastanów się dwa razy. Przykładowo, jeśli skłaniasz się ku pastelom, lub bardziej barwnym biustonoszom, wybierz model gładki - bez zbędnych wzorków, kropek czy paseczków, które sprawiają, że bielizna wygląda jak dziewczęca...
Zdecydowanie lepiej jest pójść w klasyczną czerń, która jest zawsze na czasie, a do tego bije elegancją i szykiem oraz pasuje niemal do wszystkiego. Dobrym wariantem może być też czerwień, a więc kolor miłości, ognia, mocnego temperamentu i seksu... Pamiętaj jednak, by nie przesadzić z czerwienią (a wiedz że ten kolor ponosi facetów) - uważaj byś nie skończył z tandetnym wyuzdanym kompletem bielizny, przed którego włożeniem nawet gwiazdka porno miała by poważne obawy...
Cóż, mamy nadzieję, że udało nam się rozwiać Wasze wątpliwości. Teraz pozostaje nam już tylko życzyć Wam powodzenia na zakupach! No i dużo cierpliwości...
MW/PFi