Jak obcokrajowcy postrzegają Polki?
10.05.2013 | aktual.: 27.12.2016 15:12
Powinniśmy być z nich dumni? A może musimy się za nie wstydzić?
Oczywiście punkt widzenia zmienia się w zależności od pochodzenia obserwatora. Można jednak wywnioskować z wypowiedzi obcokrajowców, że pewne cechy są cechami narodowymi, które dotyczą większości znanych nam pań. Jakie więc są Polki? Oto kilka najczęściej powtarzanych opinii!
Polki są bardzo ładne!
Wielu mężczyzn, szczególnie pochodzących z krajów, w których widok blondynki to prawdziwa rzadkość, wpada w zachwyt, przechadzając się ulicami polskich miast. Słowiański typ urody ma swoich fanów na całym świecie. Zdania są podzielone, niektórzy z turystów mówią, że piękniejsze są Słowaczki i Czeszki, inni twierdzą jednak, że to polskie kobiety wyglądają jak stąpające po ziemi anielice.
- Są inteligentne, piękne i bardzo miłe. Co ważniejsze, są atrakcyjne nie tylko "z zewnątrz". Mam tu wiele przyjaciółek i wszystkie są piękne i dobre. Jestem wielkim fanem słowiańskiej urody, a Polki są najlepsze ze wszystkich - twierdzi pochodzący z Meksyku Arturo, który był gościem emitowanego przez wp.tv programu "Polandia".
Są zaniedbane, szczególnie te starsze!
Nieco inną opinię na temat atrakcyjności Polek ma pochodzący z Australii Jack, który twierdzi, że jego rówieśniczki z Polski są zaniedbane i ubrane naprawdę mało gustownie.
- Owszem, w dużych miastach trochę się zmieniło od lat 90. Kiedy byłem tu ostatnio, było szaro i smutno, ale teraz nie jest wcale lepiej. Wydaje mi się, że Polki dbają o siebie tylko do urodzenia dziecka, a potem myślą, że już nie muszą. Dziwią mnie te fryzury jak ze starych seriali, swetry, narzekanie na swoją tuszę, a do tego często dziwny makijaż. 50-letnie kobiety też mogą być bardzo atrakcyjne. A Polki zwalają wszystko na ciążę albo na to, że są zapracowane i zajmują się dziećmi.
Umieją się bawić i lubią się napić
Stereotypowo, Polska jest krajem mrozów, blondynek i wódki. Wyjeżdżające za granicę dziewczęta wydają się natomiast być gorące i skore do zabawy.
- Kiedy widzę, że na parkiecie tańczy kilka seksownych dziewczyn i słyszę, że są z Polski, wcale się nie zastanawiam. Wiem, że będzie zabawnie, nawet, jak nic z tego nie wyjdzie. Wiecie, o co mi chodzi? - mówi pochodzący z Londynu Toby. - Wasze dziewczyny wiedzą, co to dobra impreza i lubią się napić, ale wcale nie piją więcej niż nasze. Dość łatwo je poderwać, ale nie idą do łóżka z każdym.
Polki są łatwe?
- Dla mnie Polska to była jedna wielka impreza! Przyjechałem na wakacje do Sopotu. Wieczorem w klubie zwariowałem. Na parkiecie czułem się jak król, a potem jedna dziewczyna wzięła mnie za rękę i zaprowadziła do toalety... - chwali się Włoch, Alessandro, który nie chce zdradzać zbyt wielu pikantnych szczegółów. Twierdzi jednak, że jego koledzy przyjeżdżają tu co roku tylko po to, żeby "zaliczać" Polki, które ulegają nadzwyczaj szybko.
Podobnie myślą o kobietach z Polski np. Egipcjanie, wśród których krążą przeróżne anegdotki dotyczące turystek, które "chciały się zabawić" i "upolować oliwkowe ciacho". Polki nie tylko lubią seks, ale też czasem są nieco zbyt naiwne. Są przekonane, że wakacyjna znajomość może przerodzić się w trwały związek i bywają bardzo zawiedzione, kiedy tak się nie dzieje.
To religijne tradycjonalistki, które nie umieją przeciwstawić się własnym matkom
Żeniący się z naszymi rodaczkami obcokrajowcy twierdzą, że dopiero po ślubie Polki odkrywają swoje tradycjonalistyczne oblicza. Są szczególnie przyzwyczajone do rodzinnych świąt i religijnych obyczajów. Potrafią chodzić obrażone, jeśli pochodzący z innego kręgu kulturowego mężczyzna nie spełni wymagań i chociaż trochę się nie spolszczy.
- Nie wiedziałem, że dla mojej żony chrzest dziecka jest aż tak ważny. Kiedy się poznaliśmy, nie była zbyt religijna. Nie chodziła do kościoła. Musieliśmy jednak wziąć ślub kościelny, bo zmusiła ją do tego jej matka. Teraz zaczęło się narzekanie na to, że nie chcę ochrzcić dziecka. To nie tak, że nie chcę, ale nie lubię, jak jej rodzina miesza się w nasze sprawy. Coraz częściej odkrywam, że pewne rzeczy są jakby przymusem otoczenia. Tak ma być, bo inaczej wszyscy się obrażą - irytuje się pochodzący z Francji Damien, który twierdzi, że jest tak osaczony przez polską rodzinę, że woli nawet nie podawać swojego prawdziwego imienia, by uniknąć kolejnych przykrości.
Brak im wiary w siebie
- Zawsze mówią o sobie, że są za grube. Albo mówią, że chciałyby znaleźć dobrego męża, ale wiedzą, że nikt taki ich pewnie nie zechce i zostaną starymi pannami. Potem pytam, ile mają lat i okazuje się, że np. 24. Wzdychają też, że ktoś zarabia dużo, ale kiedy pytam, czemu same nie chcą takiej pracy, to twierdzą, że poszłyby tam na rozmowę, ale czegoś tam nie umieją albo że jest dużo chętnych, i to z lepszymi papierami. Nawet jak stawiają obiad na stole, to dodają, że coś im się nie udało i że np. mięso mogło być lepsze. Jakby czekały, że je pochwalę - pochodzący z Australii Jack twierdzi, że pod tym względem Polki są bardzo podobne do Polaków, którzy po prostu lubią narzekać.
Są ambitne, pracowite i twarde
Obcokrajowcy są zdumieni tym, że tak wiele kobiet w naszym kraju chce studiować i rozwijać się zawodowo. Polki zdają się nie szukać oparcia w silnych mężczyznach, wolą czuć, że mogłyby sobie poradzić w pojedynkę.
Rocco, emerytowany oficer US Army, który razem z żoną, Polką, prowadzi małe gospodarstwo na północy Polski, jest urzeczony siłą i zdolnością do przezwyciężania problemów, czyli cechami, które, jego zdaniem, posiadły polskie kobiety.
- Często powtarzam, że polskie kobiety to najlepsze, co Polska może zaoferować światu. Bardzo lubię też pewne powiedzenie, którego moja żona jest żywym przykładem. Fryderyk Wielki z Prus powiedział kiedyś Katarzynie Wielkiej, że jeśli chce, żeby w Polsce coś zostało dobrze zrobione, należy powierzyć to kobietom. Spotkałem tu naprawdę wiele silnych kobiet, które świetnie wychowują dzieci. I uważam, że Amerykanki mogłyby się od nich wiele nauczyć.
Puch, facet.wp.pl