Jak powstaje piwo?
Dzięki uprzejmości zaprzyjaźnionego Tyskiego Browaru Książęcego i przedstawicieli marki Książęce, mieliśmy okazję zwiedzać ten największy browar w Polsce i dokładnie przyjrzeć się i zbadać, jak powstaje piwo.
I trzeba przyznać, że byliśmy pod niemałym wrażeniem. Co nas najbardziej zaszokowało, to fakt, że niemal cały proces przebiega w hermetycznych warunkach, co chroni piwo przed zakażeniem. Od selekcjonowania słodu, poprzez tworzenie specjalnych mieszanek i receptur, gotowanie brzeczki, proces leżakowania, aż po samo rozlewanie. Mieliśmy okazję skosztować zarówno krystalicznie czystej wody wykorzystywanej do produkcji piwa, jak i napić się gotującej się brzeczki czy świeżo uwarzonego trunku.
Naszym przewodnikiem był nieoceniony główny piwowar browaru Leszek Popiołek. Jego przeogromna wiedza potrafi z największego laika zrobić wytrawnego piwosza. Wiemy już dlaczego piwo w zielonej butelce smakuje inaczej, do czego w browarze wykorzystuje się pustułki, a do czego NIE WYKORZYSTUJE SIĘ BYDLĘCEJ ŻÓŁCI. Wiemy też, jakie znaczenie ma temperatura spożywanego piwa i kształt szklanki, z której pijemy chmielowy przysmak.
(fot. wp.pl/ Łukasz Jurczak)
Jak mieliśmy okazję czytać w jednym z wywiadów:
"Większość z nas nie wyobraża sobie ciepłego piwa, a przecież w takiej temperaturze jest zazwyczaj przechowywane. To, że podajemy piwo schłodzone, oprócz tego, że jest zdecydowanie smaczniejsze, jest również przykładem piwnego rytuału. Tak samo jest z wysokimi zwężanymi szklankami, w których podajemy piwa pszeniczne. Dzięki ich kształtowi piwo dłużej zachowuje swoje aromaty oraz wysoką pianę. (...) Dobór szklanki czy odpowiedni sposób nalania ma niebagatelny wpływ na jego smak. Uzupełnieniem bogatego świata piwa jest jedzenie. Potrawy dedykowane piwu mają szalenie długą historię. Warto tu wspomnieć o Czechach, którzy stworzyli dziesiątki przekąsek i dań wyłącznie z myślą o piwie."
Zatem czego chcieć więcej? Chyba tego żeby było jak w piosence: "chociaż czasem przyfruwają szare dni, a przez mój ogród nie chce płynąć żyła złota, to przecież zawsze mogłem robić rzeczy trzy: jeść, pić, kochać".