Jak prawidłowo rozebrać się dla męża?
19.07.2013 | aktual.: 27.12.2016 15:17
Striptiz! Tego uczyły się nasze prababki
Zapomnij o porno i dzisiejszych, czasem aż nadto wyzywających, panienkach z klubów nocnych. Sięgnij po fachową wiedzę, którą na wyciągnięcie ręki miały kobiety niemal 100 lat temu. Oto jak tancerka burleski podpowiada żonom, jak powinny się rozbierać przed swoimi mężami. Te zdjęcia zostały opublikowane w 1937 roku w czasopiśmie "Life".
Pisaliśmy już o nowoczesnych szkołach tańca na rurze czy aerobiku ze striptizem. Wielu z was twierdziło, że jest to znak upadku moralności, a nawet zwiastun rychłej apokalipsy. Prawda jest jednak taka, że kobiety zawsze chciały się podobać mężczyznom i uciekały się do rozmaitych sztuczek, by uzyskać pożądany efekt. Od dawna próbowano też na tym zarobić.
Zdjęcia, które prezentujemy, były częścią artykułu opisującego (a przy okazji także promującego) nowo powstałą szkołę dla pań, które chciały się nauczyć, jak z odpowiednim powabem rozebrać się dla swojego mężczyzny.
Szkoła prowadzona przez Allena Gilberta zatrudniała m.in. tancerki burleski (forma frywolnych przedstawień przypominających striptiz), a wszystkiemu przyświecał szczytny cel - Gilbert twierdził bowiem, że to właśnie nieumiejętność podsycania seksualnego apetytu mężczyzn prowadzi do wzrostu liczby rozwodów w USA.
Nowojorskie żony mogły więc zadbać o swoje małżeństwa, zapisując się na składający się z sześciu lekcji kurs. Opłata wynosiła 30 dolarów, a zajęcia odbywały się na Manhattanie. Już wtedy sądzono, że bardziej niż o dobro amerykańskich rodzin, założycielowi chodzi o promocję przedstawień burleski. Jak to mówią "seks sprzeda wszystko".
Ijuh, facet.wp.pl
Striptiz! Tego uczyły się nasze prababki
Zapomnij o porno i dzisiejszych, czasem aż nadto wyzywających, panienkach z klubów nocnych. Sięgnij po fachową wiedzę, którą na wyciągnięcie ręki miały kobiety niemal 100 lat temu. Oto jak tancerka burleski podpowiada żonom, jak powinny się rozbierać przed swoimi mężami. Te zdjęcia zostały opublikowane w 1937 roku w czasopiśmie "Life".
Pisaliśmy już o nowoczesnych szkołach tańca na rurze czy aerobiku ze striptizem. Wielu z was twierdziło, że jest to znak upadku moralności, a nawet zwiastun rychłej apokalipsy. Prawda jest jednak taka, że kobiety zawsze chciały się podobać mężczyznom i uciekały się do rozmaitych sztuczek, by uzyskać pożądany efekt. Od dawna próbowano też na tym zarobić.
Zdjęcia, które prezentujemy, były częścią artykułu opisującego (a przy okazji także promującego) nowo powstałą szkołę dla pań, które chciały się nauczyć, jak z odpowiednim powabem rozebrać się dla swojego mężczyzny.
Szkoła prowadzona przez Allena Gilberta zatrudniała m.in. tancerki burleski (forma frywolnych przedstawień przypominających striptiz), a wszystkiemu przyświecał szczytny cel - Gilbert twierdził bowiem, że to właśnie nieumiejętność podsycania seksualnego apetytu mężczyzn prowadzi do wzrostu liczby rozwodów w USA.
Nowojorskie żony mogły więc zadbać o swoje małżeństwa, zapisując się na składający się z sześciu lekcji kurs. Opłata wynosiła 30 dolarów, a zajęcia odbywały się na Manhattanie. Już wtedy sądzono, że bardziej niż o dobro amerykańskich rodzin, założycielowi chodzi o promocję przedstawień burleski. Jak to mówią "seks sprzeda wszystko".
Ijuh, facet.wp.pl
Striptiz! Tego uczyły się nasze prababki
Zapomnij o porno i dzisiejszych, czasem aż nadto wyzywających, panienkach z klubów nocnych. Sięgnij po fachową wiedzę, którą na wyciągnięcie ręki miały kobiety niemal 100 lat temu. Oto jak tancerka burleski podpowiada żonom, jak powinny się rozbierać przed swoimi mężami. Te zdjęcia zostały opublikowane w 1937 roku w czasopiśmie "Life".
Pisaliśmy już o nowoczesnych szkołach tańca na rurze czy aerobiku ze striptizem. Wielu z was twierdziło, że jest to znak upadku moralności, a nawet zwiastun rychłej apokalipsy. Prawda jest jednak taka, że kobiety zawsze chciały się podobać mężczyznom i uciekały się do rozmaitych sztuczek, by uzyskać pożądany efekt. Od dawna próbowano też na tym zarobić.
Zdjęcia, które prezentujemy, były częścią artykułu opisującego (a przy okazji także promującego) nowo powstałą szkołę dla pań, które chciały się nauczyć, jak z odpowiednim powabem rozebrać się dla swojego mężczyzny.
Szkoła prowadzona przez Allena Gilberta zatrudniała m.in. tancerki burleski (forma frywolnych przedstawień przypominających striptiz), a wszystkiemu przyświecał szczytny cel - Gilbert twierdził bowiem, że to właśnie nieumiejętność podsycania seksualnego apetytu mężczyzn prowadzi do wzrostu liczby rozwodów w USA.
Nowojorskie żony mogły więc zadbać o swoje małżeństwa, zapisując się na składający się z sześciu lekcji kurs. Opłata wynosiła 30 dolarów, a zajęcia odbywały się na Manhattanie. Już wtedy sądzono, że bardziej niż o dobro amerykańskich rodzin, założycielowi chodzi o promocję przedstawień burleski. Jak to mówią "seks sprzeda wszystko".
Ijuh, facet.wp.pl
Striptiz! Tego uczyły się nasze prababki
Zapomnij o porno i dzisiejszych, czasem aż nadto wyzywających, panienkach z klubów nocnych. Sięgnij po fachową wiedzę, którą na wyciągnięcie ręki miały kobiety niemal 100 lat temu. Oto jak tancerka burleski podpowiada żonom, jak powinny się rozbierać przed swoimi mężami. Te zdjęcia zostały opublikowane w 1937 roku w czasopiśmie "Life".
Pisaliśmy już o nowoczesnych szkołach tańca na rurze czy aerobiku ze striptizem. Wielu z was twierdziło, że jest to znak upadku moralności, a nawet zwiastun rychłej apokalipsy. Prawda jest jednak taka, że kobiety zawsze chciały się podobać mężczyznom i uciekały się do rozmaitych sztuczek, by uzyskać pożądany efekt. Od dawna próbowano też na tym zarobić.
Zdjęcia, które prezentujemy, były częścią artykułu opisującego (a przy okazji także promującego) nowo powstałą szkołę dla pań, które chciały się nauczyć, jak z odpowiednim powabem rozebrać się dla swojego mężczyzny.
Szkoła prowadzona przez Allena Gilberta zatrudniała m.in. tancerki burleski (forma frywolnych przedstawień przypominających striptiz), a wszystkiemu przyświecał szczytny cel - Gilbert twierdził bowiem, że to właśnie nieumiejętność podsycania seksualnego apetytu mężczyzn prowadzi do wzrostu liczby rozwodów w USA.
Nowojorskie żony mogły więc zadbać o swoje małżeństwa, zapisując się na składający się z sześciu lekcji kurs. Opłata wynosiła 30 dolarów, a zajęcia odbywały się na Manhattanie. Już wtedy sądzono, że bardziej niż o dobro amerykańskich rodzin, założycielowi chodzi o promocję przedstawień burleski. Jak to mówią "seks sprzeda wszystko".
Ijuh, facet.wp.pl
Striptiz! Tego uczyły się nasze prababki
Zapomnij o porno i dzisiejszych, czasem aż nadto wyzywających, panienkach z klubów nocnych. Sięgnij po fachową wiedzę, którą na wyciągnięcie ręki miały kobiety niemal 100 lat temu. Oto jak tancerka burleski podpowiada żonom, jak powinny się rozbierać przed swoimi mężami. Te zdjęcia zostały opublikowane w 1937 roku w czasopiśmie "Life".
Pisaliśmy już o nowoczesnych szkołach tańca na rurze czy aerobiku ze striptizem. Wielu z was twierdziło, że jest to znak upadku moralności, a nawet zwiastun rychłej apokalipsy. Prawda jest jednak taka, że kobiety zawsze chciały się podobać mężczyznom i uciekały się do rozmaitych sztuczek, by uzyskać pożądany efekt. Od dawna próbowano też na tym zarobić.
Zdjęcia, które prezentujemy, były częścią artykułu opisującego (a przy okazji także promującego) nowo powstałą szkołę dla pań, które chciały się nauczyć, jak z odpowiednim powabem rozebrać się dla swojego mężczyzny.
Szkoła prowadzona przez Allena Gilberta zatrudniała m.in. tancerki burleski (forma frywolnych przedstawień przypominających striptiz), a wszystkiemu przyświecał szczytny cel - Gilbert twierdził bowiem, że to właśnie nieumiejętność podsycania seksualnego apetytu mężczyzn prowadzi do wzrostu liczby rozwodów w USA.
Nowojorskie żony mogły więc zadbać o swoje małżeństwa, zapisując się na składający się z sześciu lekcji kurs. Opłata wynosiła 30 dolarów, a zajęcia odbywały się na Manhattanie. Już wtedy sądzono, że bardziej niż o dobro amerykańskich rodzin, założycielowi chodzi o promocję przedstawień burleski. Jak to mówią "seks sprzeda wszystko".
Ijuh, facet.wp.pl
Striptiz! Tego uczyły się nasze prababki
Zapomnij o porno i dzisiejszych, czasem aż nadto wyzywających, panienkach z klubów nocnych. Sięgnij po fachową wiedzę, którą na wyciągnięcie ręki miały kobiety niemal 100 lat temu. Oto jak tancerka burleski podpowiada żonom, jak powinny się rozbierać przed swoimi mężami. Te zdjęcia zostały opublikowane w 1937 roku w czasopiśmie "Life".
Pisaliśmy już o nowoczesnych szkołach tańca na rurze czy aerobiku ze striptizem. Wielu z was twierdziło, że jest to znak upadku moralności, a nawet zwiastun rychłej apokalipsy. Prawda jest jednak taka, że kobiety zawsze chciały się podobać mężczyznom i uciekały się do rozmaitych sztuczek, by uzyskać pożądany efekt. Od dawna próbowano też na tym zarobić.
Zdjęcia, które prezentujemy, były częścią artykułu opisującego (a przy okazji także promującego) nowo powstałą szkołę dla pań, które chciały się nauczyć, jak z odpowiednim powabem rozebrać się dla swojego mężczyzny.
Szkoła prowadzona przez Allena Gilberta zatrudniała m.in. tancerki burleski (forma frywolnych przedstawień przypominających striptiz), a wszystkiemu przyświecał szczytny cel - Gilbert twierdził bowiem, że to właśnie nieumiejętność podsycania seksualnego apetytu mężczyzn prowadzi do wzrostu liczby rozwodów w USA.
Nowojorskie żony mogły więc zadbać o swoje małżeństwa, zapisując się na składający się z sześciu lekcji kurs. Opłata wynosiła 30 dolarów, a zajęcia odbywały się na Manhattanie. Już wtedy sądzono, że bardziej niż o dobro amerykańskich rodzin, założycielowi chodzi o promocję przedstawień burleski. Jak to mówią "seks sprzeda wszystko".
Ijuh, facet.wp.pl
Striptiz! Tego uczyły się nasze prababki
Zapomnij o porno i dzisiejszych, czasem aż nadto wyzywających, panienkach z klubów nocnych. Sięgnij po fachową wiedzę, którą na wyciągnięcie ręki miały kobiety niemal 100 lat temu. Oto jak tancerka burleski podpowiada żonom, jak powinny się rozbierać przed swoimi mężami. Te zdjęcia zostały opublikowane w 1937 roku w czasopiśmie "Life".
Pisaliśmy już o nowoczesnych szkołach tańca na rurze czy aerobiku ze striptizem. Wielu z was twierdziło, że jest to znak upadku moralności, a nawet zwiastun rychłej apokalipsy. Prawda jest jednak taka, że kobiety zawsze chciały się podobać mężczyznom i uciekały się do rozmaitych sztuczek, by uzyskać pożądany efekt. Od dawna próbowano też na tym zarobić.
Zdjęcia, które prezentujemy, były częścią artykułu opisującego (a przy okazji także promującego) nowo powstałą szkołę dla pań, które chciały się nauczyć, jak z odpowiednim powabem rozebrać się dla swojego mężczyzny.
Szkoła prowadzona przez Allena Gilberta zatrudniała m.in. tancerki burleski (forma frywolnych przedstawień przypominających striptiz), a wszystkiemu przyświecał szczytny cel - Gilbert twierdził bowiem, że to właśnie nieumiejętność podsycania seksualnego apetytu mężczyzn prowadzi do wzrostu liczby rozwodów w USA.
Nowojorskie żony mogły więc zadbać o swoje małżeństwa, zapisując się na składający się z sześciu lekcji kurs. Opłata wynosiła 30 dolarów, a zajęcia odbywały się na Manhattanie. Już wtedy sądzono, że bardziej niż o dobro amerykańskich rodzin, założycielowi chodzi o promocję przedstawień burleski. Jak to mówią "seks sprzeda wszystko".
Ijuh, facet.wp.pl
Striptiz! Tego uczyły się nasze prababki
Zapomnij o porno i dzisiejszych, czasem aż nadto wyzywających, panienkach z klubów nocnych. Sięgnij po fachową wiedzę, którą na wyciągnięcie ręki miały kobiety niemal 100 lat temu. Oto jak tancerka burleski podpowiada żonom, jak powinny się rozbierać przed swoimi mężami. Te zdjęcia zostały opublikowane w 1937 roku w czasopiśmie "Life".
Pisaliśmy już o nowoczesnych szkołach tańca na rurze czy aerobiku ze striptizem. Wielu z was twierdziło, że jest to znak upadku moralności, a nawet zwiastun rychłej apokalipsy. Prawda jest jednak taka, że kobiety zawsze chciały się podobać mężczyznom i uciekały się do rozmaitych sztuczek, by uzyskać pożądany efekt. Od dawna próbowano też na tym zarobić.
Zdjęcia, które prezentujemy, były częścią artykułu opisującego (a przy okazji także promującego) nowo powstałą szkołę dla pań, które chciały się nauczyć, jak z odpowiednim powabem rozebrać się dla swojego mężczyzny.
Szkoła prowadzona przez Allena Gilberta zatrudniała m.in. tancerki burleski (forma frywolnych przedstawień przypominających striptiz), a wszystkiemu przyświecał szczytny cel - Gilbert twierdził bowiem, że to właśnie nieumiejętność podsycania seksualnego apetytu mężczyzn prowadzi do wzrostu liczby rozwodów w USA.
Nowojorskie żony mogły więc zadbać o swoje małżeństwa, zapisując się na składający się z sześciu lekcji kurs. Opłata wynosiła 30 dolarów, a zajęcia odbywały się na Manhattanie. Już wtedy sądzono, że bardziej niż o dobro amerykańskich rodzin, założycielowi chodzi o promocję przedstawień burleski. Jak to mówią "seks sprzeda wszystko".
Ijuh, facet.wp.pl
Striptiz! Tego uczyły się nasze prababki
Zapomnij o porno i dzisiejszych, czasem aż nadto wyzywających, panienkach z klubów nocnych. Sięgnij po fachową wiedzę, którą na wyciągnięcie ręki miały kobiety niemal 100 lat temu. Oto jak tancerka burleski podpowiada żonom, jak powinny się rozbierać przed swoimi mężami. Te zdjęcia zostały opublikowane w 1937 roku w czasopiśmie "Life".
Pisaliśmy już o nowoczesnych szkołach tańca na rurze czy aerobiku ze striptizem. Wielu z was twierdziło, że jest to znak upadku moralności, a nawet zwiastun rychłej apokalipsy. Prawda jest jednak taka, że kobiety zawsze chciały się podobać mężczyznom i uciekały się do rozmaitych sztuczek, by uzyskać pożądany efekt. Od dawna próbowano też na tym zarobić.
Zdjęcia, które prezentujemy, były częścią artykułu opisującego (a przy okazji także promującego) nowo powstałą szkołę dla pań, które chciały się nauczyć, jak z odpowiednim powabem rozebrać się dla swojego mężczyzny.
Szkoła prowadzona przez Allena Gilberta zatrudniała m.in. tancerki burleski (forma frywolnych przedstawień przypominających striptiz), a wszystkiemu przyświecał szczytny cel - Gilbert twierdził bowiem, że to właśnie nieumiejętność podsycania seksualnego apetytu mężczyzn prowadzi do wzrostu liczby rozwodów w USA.
Nowojorskie żony mogły więc zadbać o swoje małżeństwa, zapisując się na składający się z sześciu lekcji kurs. Opłata wynosiła 30 dolarów, a zajęcia odbywały się na Manhattanie. Już wtedy sądzono, że bardziej niż o dobro amerykańskich rodzin, założycielowi chodzi o promocję przedstawień burleski. Jak to mówią "seks sprzeda wszystko".
Ijuh, facet.wp.pl