Jak przetrwać lato w garniturze?
28.06.2013 | aktual.: 27.12.2016 15:15
Gdy "dress code" staje się przekleństwem...
"Dress code" to przekleństwo wielu mężczyzn, którzy muszą spędzać upalne dni w garniturach i tym podobnych "sztywnych" strojach zalecanych przez pracodawców. Czy są skazani na męczarnię? Można poprawić swój komfort, zwracając uwagę na kolor oraz materiał, z jakiego zostały wykonane.
Dla Przemka z Radomia zaczął się wyjątkowo męczący okres. - W pracy muszę nosić oficjalny i w miarę elegancki strój, bo zdaniem szefa, dzięki temu zdobywam zaufanie klientów. Tylko czasem zastanawiam się, czy klientowi podoba się moje spocone czoło - żali się młody mężczyzna.
- Kiedy budzę się rano i widzę za oknem kolejny, słoneczny dzień ogarnia mnie zniechęcenie, bo za chwilę znów będę musiał wskoczyć w garnitur i gotować się przez kilka godzin. Czasem siedzę bezmyślnie w biurze i marzę o bieganiu w szortach po łące - opowiada Przemek.
Niestety, wielu pracodawców mało przychylnym okiem patrzy na podwładnych paradujących po biurze w szortach, podkoszulkach i sandałach. Na szczęście nawet oficjalne stroje mogą być trochę bardziej przyjazne w upalny, letni dzień. Trzeba tylko wiedzieć, czego szukać w sklepie.
Len czy wełna?
Najważniejszy jest materiał, z którego uszyto ubranie. W lecie należy zaopatrzyć się przede wszystkim w stroje wykonane z tkanin lekkich i przewiewnych, bez syntetycznych dodatków.
O tej porze roku świetnie sprawdzi się garnitur z lnu. Już nasi przodkowie odkryli, że tego typu materiał nawet w bardzo upalny dzień, pozwala skórze oddychać i wywołuje wrażenie chłodu. Szyje się z niego koszule, spodnie, marynarki, kurtki.
Jednak len ma jedną wadę, istotną z punktu widzenia osób zmuszonych do przestrzegania "dress code" - tkanina wykazuje tendencję do gniecenia i - w przypadku spodni - przyklejania się do spoconych nóg. Po kilku godzinach siedzenia przy biurku, lniane stroje często wyglądają jak "psu z gardła wyjęte", co niekoniecznie wywoła entuzjazm szefa.
Lepszym rozwiązaniem może okazać się marynarka lub garnitur wykonany z wełny, która wbrew pozorom nie zawsze jest grubym i ciepłym materiałem.
Wełna - bez obaw o zgniecenia
Warto poszukać stroju z tkaniny wełnianej o niskiej gramaturze (200-240), charakteryzującej się tzw. splotem otwartym. Dzięki mikrosiateczce taki ubiór jest bardzo przewiewny i można go nosić bez obaw o zgniecenia.
Kupując marynarkę na lato, powinniśmy też zwrócić uwagę, żeby nie miała blokującej dopływ powietrza podszewki. Chyba że jest wykonana z jedwabiu - materiału, który wykazuje chłodzące właściwości.
We włoskim stylu
W upalny dzień przyczyną dyskomfortu może być też strój noszony pod marynarką. Jaką koszulę założyć, żeby się nie "ugotować"? Najlepiej uszytą z cienkiej, lekkiej bawełny.
Styliści zdecydowanie odradzają koszule z krótkim rękawem. Ich zdaniem, elegantszym rozwiązaniem w upalny dzień jest po prostu podwinięcie rękawów.
Strój nie powinien zbyt ciasno przylegać do ciała. Luźniejsze ubranie nie tylko zapewni większą swobodę ruchu, ale także komfort termiczny. Powietrze między tkaniną a ciałem to świetny izolator i ochrona przed wysoką temperaturą. Jeśli nosimy zbyt dopasowaną koszulę, skóra na pewno zareaguje zwiększoną potliwością.
Gdy "dress code" w naszej firmie jest trochę bardziej liberalny, pod marynarką możemy nosić dobrej jakości t-shirt lub koszulkę polo, jednak raczej w stonowanych kolorach i bez krzykliwych wzorów.
Buty z naturalnej skóry
Bardzo ważną częścią letniej garderoby są także buty. Nie wszyscy mogą niestety chodzić w przewiewnych sandałach. Do biurowego "uniformu" najlepiej dobrać obuwie wykonane z naturalnej skóry, co na pewno docenią nasze stopy, często "męczone" w butach ze sztucznych materiałów.
Osobnym tematem są skarpetki. Wielu zwolenników ma styl włoski, czyli lekkie obuwie zakładane na gołe stopy. Jednak nie każdy może pozwolić sobie na taką ekstrawagancję, która jest dyskusyjna także z higienicznego punktu widzenia. Czasem nie obędzie się bez skarpetek - najlepiej 100-procentowo bawełnianych.
Kolorowy zawrót głowy
Lato przetrwamy w lepszej formie, jeśli będziemy również zwracali uwagę na kolor naszego ubrania. Na pewno warto zrezygnować z czerni, która nie tylko przyciąga promienie słoneczne, ale sprawia też wrażenie barwy zbyt "ciężkiej".
Zasadę "im jaśniej, tym lepiej" najtrudniej wcielić w życie przy okazji zakupu garnituru, ponieważ producenci podchodzą do sprawy dość konserwatywnie. Warto jednak szukać marynarek w barwach szarości oraz różnych odcieniach beżu. Odważniejsi mogą zdecydować się na biały garnitur.
Koszula - kolorystyczny popis
Większym polem do kolorystycznego popisu jest kupno koszuli. Według fachowców, w tym sezonie modna jest limonkowa zieleń, turkus, pomarańcz i różne odcienie żółci (od pastelowej po mocny kanarkową). Inny hit lata to kobalt, czyli intensywny odcień niebieskiego.
Oczywiście nie każdy może pozwolić sobie na jaskrawe i zbyt wyraziste stroje. W wielu firmach, szefowie niezbyt przychylnym okiem patrzą na pracowników wyróżniających się ubiorem. Czasem lepiej zatem zdecydować się na stateczną biel, beż, błękit lub popielatą szarość.
Rafał Natorski