Jak sprawić, żeby twoja dziewczyna była zazdrosna?
13.12.2012 | aktual.: 27.12.2016 15:03
Jeśli dotąd byłeś grzecznym chłopcem i nie umiesz igrać z nią w ten sposób, pomożemy ci!
Dlaczego ona w ogóle ma być o ciebie zazdrosna? Zacznijmy od tego, że nikt nie wchodzi do pustej restauracji. Kiedy obok siebie znajdują się dwa lokale, a w jednym jest ruch - nawet jeśli dania wcale nie są w nim smaczniejsze - ludzie skierują swoje kroki, ku temu, w którym najwidoczniej "coś się dzieje". Podobnie jest z mężczyznami. Podstawą twojego powodzenia jest wytworzenie wrażenia, że jesteś kimś pożądanym - nawet jeśli nie jesteś. Co jeszcze?
Są kobiety, które uwielbiają walczyć z mężczyznami o dominację, inaczej mówiąc, dążą do tego, żeby trzymać cię na krótkiej smyczy. Doświadczenie pokazuje jednak, że jeśli się im w pełni poddasz i uznają, że już wygrały, przestaniesz być atrakcyjny! Ale to nie wszystko.
Tyle się mówi o tym, że to my, faceci, uganiamy się za spódniczkami i chcemy zabawić się ze wszystkim, co nie ucieka na drzewo. Ale kobiety też mają to i owo za uszami! To uwodzicielki, które uwielbiają potwierdzać swoją wartość np. flitując z kolegami z pracy. Nie zawsze czują, że to co robią, cię rani. Możesz - ech, słodka zemsta - spróbować wzbudzić jej zazdrość, żeby potem powiedzieć jej "nie rób drugiemu, co tobie niemiłe".
Jeśli dotąd byłeś grzecznym chłopcem i nie umiesz igrać z nią w ten sposób, pomożemy ci! Oto sprawdzone sposoby!
Wejdź w relację z inną kobietą
Taki jesteś nudny, taki przewidywalny, kto by tam cię chciał - uważaj, takie myśli mogą pojawić się w jej głowie, jeśli sama flirtuje, widząc jednocześnie, że ty jesteś jej, i tylko jej. Pomyśl, na jakie ryzyko możesz sobie pozwolić. Czasem wystarczy, że pomożesz koleżance w pracy w nowym projekcie, który będzie "wymagał" kontaktów telefonicznych - również w późnych godzinach wieczornych. Ale możesz też przecież "niechcący" odnaleźć dawną miłość na facebooku. Chodzi tylko o to, żeby pokazać jej, że umiesz zbudować bliską relację - jak bliską, to już twoja decyzja - z inną kobietą. Oczywiście, kiedy będzie zazdrosna, wmawiaj jej, że "to przecież tylko koleżanka". Użyj nawet zwrotu "chyba nie jesteś zazdrosna, prawda?" lub "ty mała słodka zazdrośnico, naprawdę myślisz, że mógłbym kiedykolwiek cię zostawić?". Spodziewaj się awantury. Ale kiedy burza przejdzie, na nowo staniesz się jej numerem jeden. Chyba że przesadzisz i fałszywa zażyłość przerodzi się w coś więcej. Cóż, tak bywa.
Komplementuj kogoś, kogo ona nienawidzi
Wiesz, że jakaś kobieta działa na twoją partnerkę jak płachta na byka? Wykorzystaj to. To bardzo łatwe. Kiedy następnym razem spotkacie tę osobę, powiedz jej, że ślicznie wygląda. Możesz potem wytłumaczyć swojej dziewczynie, że zrobiłeś to z czystej grzeczności, ale... możesz też brnąć w to dalej, mówiąc "wiesz co, ona naprawdę jakoś wyładniała, to chyba ta fryzura, prawda?". Jeśli nie umiesz odpowiednio komplementować czyjegoś wyglądu, możesz docenić inne zalety - pomocne mogą się okazać wskazówki, które podsunie ci twoja druga połowa. Jeśli ona nienawidzi jej dowcipów - śmiej się głośno, jeśli uważa ją za głupią - powiedz, że wziąłeś sobie do serca jej radę. To bardzo wredne... prawda? A jakie skuteczne!
Patrz! Ale laska!
Ile razy musiałeś się hamować, kiedy zobaczyłeś jakąś ślicznotkę, której ciało w sposób całkowicie zadowalający wypełniało seksowną sukienkę? Dlaczego nic nie mówiłeś? To proste, bo spodziewałeś się reprymendy. Teraz uwolnij język. Pozwól sobie na "uch, ale laleczka" lub nawet bezczelnie wskaż palcem, mówiąc "niezła laska, co?". Pamiętaj, żeby szybko uchylić się przed zbliżającą się do twojej twarzy ręką - naprawdę zazdrosna kobieta będzie chciała cię spoliczkować.
Zawsze możesz się ze wszystkiego wycofać, wypowiadając magiczną (ale niezmiernie toksyczną) sentencję "niektórzy nie znają się na żartach". Co więcej, powyższy trik możesz zastosować nie wychodząc z domu. Skomplementuj aktorkę grającą w reklamie telewizyjnej lub modelkę, której zdjęcie zamieszczono w ulubionym czasopiśmie "twojej kochanej zazdrośnicy". Niech traktuje wszystkie inne jak potencjalne rywalki!
Flirtuj z jej najlepszą przyjaciółką!
Zawiodły cię inne sposoby? Cóż, nie masz wyjścia. Czas wytoczyć ciężką artylerię. Przy pierwszej nadarzającej się okazji zacznij flirtować z jej najlepszą przyjaciółką. Pewnie zdarza ci się czasem odbierać telefon twojej dziewczyny, prawda? Mówisz wtedy jedynie "tak, zaraz ci ją dam". A dlaczego nie miałbyś powiedzieć "cześć, co tam u ciebie słychać?". Przyjazna rozmowa to przecież nic wielkiego, a jednocześnie to dobry wstęp. Następnym razem zapytaj, kiedy w końcu pójdziecie wszyscy razem na piwo. A kiedy będziecie na imprezie, przygotuj kilka tematów i żartów, dzięki którym chociaż przez chwilę (na oczach wszystkich) wprawisz ją w wyjątkowo dobry nastrój. Zresztą, nie będziemy ci specjalnie tłumaczyli, jak się za to zabrać. Dobrze wiesz, co masz robić. I zrób to! Tylko pamiętaj. To już cios poniżej pasa... Ale za to bolesny jak diabli!
Spędzaj czas z innymi dziewczynami
Nie musisz chodzić z nimi za rękę, nie musisz ich obdarzać uczuciem, ale sprawiaj pozory naprawdę zaangażowanego. Jeśli nas, mężczyzn, najbardziej boli fizyczna zdrada, kobiety nie mogą znieść tego, że poświęcasz czas komuś innemu. W ich oczach to jedynie "inwestycja", której profitem może być twój kolejny związek. A przecież, czy jest coś złego w tym, że raz na jakiś czas pójdziesz z koleżanką na piwo? A może wystarczy, że np. wpadniesz do niej naprawić jej komputer... przetkać zlew... zrobić masaż?
Uważaj!
Kto mieczem wojuje, ten od miecza ginie! Twoja akcja wywoła reakcję, a ta może być niewspółmierna do tego, co zrobiłeś. Tak to niestety jest z kobietami. Zatem, zastanów się dobrze, jak zostanie odebrane twoje zachowanie. Chodzi tylko o delikatne zagranie na jej emocjach. Jeśli jest wrażliwa, poważnie ją zranisz. Jeśli nie, możesz mieć jedynie problem z jej przyjaciółką... z którą wcale nie chce ci się iść na piwo - ale przecież, jeśli już się umówiliście, nie wypada ci nie iść, prawda? Zresztą, rób, co chcesz. Dajemy ci narzędzie i nie bierzemy odpowiedzialności za to, jak się nim będziesz posługiwał.
Puch