Jak unikać płacenia rachunków na randkach!?
28.07.2009 | aktual.: 27.12.2016 15:07
None
Stawiać czy nie stawiać? Oto pytanie, które nurtuje zapewne niejednego z Was. Odwieczny problem i grzejąca się kasa w kieszeni, kiedy rachunek ląduje na stole.
Odpowiedź brzmi: STAWIAĆ !!! Jak najczęściej i jak najdłużej. Oczywiście zależy co stawiać i komu pozwalamy na stawianie.
A wracając do kochanych pieniążków. Po to one są, aby przyjemnie z nich korzystać.
Niech płaci za siebie!
Pamiętam swój pierwszy raz, kiedy walczyłem z emocjami niepłacenia za rachunek. Uzbrojony w wiedzę jak nie dopuścić to zbankrutowania na randkach wyruszyłem na spotkanie. Panna lat 18. Kręciła mnie przyjemna wizja.
Owa koleżanka miała bliźniaczkę i fajnie byłoby tak obudzić się rano pomiędzy nimi. Przewracając się z boku na bok mieć zawsze mieć taką samą kobietę. Tym bardziej mi zależało, aby tego nie zepsuć.
Kiedy przyszło do płacenia to z przyzwyczajenia sięgałem do kieszeni, ale w między czasie usłyszałem z drugiej strony stołu – Pozwól, że ja zapłacę.
Niech płaci za siebie!
Przypomniałem sobie nauki i dopowiedziałem jej –OK. Czemu nie. W tym momencie zobaczyłem jej minę, a zaraz potem kolejne zdanie padło z jej ust – Moja siostra mnie zabije jak dowie się, że wydałam ostatnie pieniądze.
Była to kwota chyba około 50zł. W tym momencie zrozumiałem, że panna użyła małej manipulacji i wcale nie miała ochoty płacić za rachunek.
Uśmiechnąłem się tylko i nie odpowiedziałem na jej wątpliwości. Byłem dumny z siebie i to przyjemne uczucie, że nie muszę się już stresować tym momentem płacenia.
Niech płaci za siebie!
Kiedyś zadzwonił do mnie kursant z pytaniem czy dobrze zrobił. Pamiętał ze szkolenia, że nie płacimy za kobiety, a dążymy do wspólnego udziału w rachunku, kiedy jest to kobieta, z którą jesteśmy na etapie pierwszych randek.
Wyobraźcie sobie, że zaprosił dziewczynę do kawiarni i wypili sobie po herbatce. Rachunek wyszedł ogromny i opiewał na łączną kwotę 3zł słownie: trzyzłote 00/100 groszy. I nasz dzielny podrywacz zażądał od bidnej niewiasty 1,5zł na pokrycie kosztów. Jak mi to opowiadał to czułem się wręcz niezręcznie
Niech płaci za siebie!
Znam przypadek, w którym na pierwszej randce kobieta dostała kawę, którą piła wspólnie z podrywającym ją mężczyzną. Wywołało to mały szok i zdziwienie z zaistniałej sytuacji i nie przeszkodziło w tym, że potem przez jakiś czas byli razem.
Można zadawać sobie pytania i dyskutować czy zrobiliśmy dobrze w tych sytuacjach, czy zrobiliśmy źle i niezgodnie z jakimiś zasadami? Nie ma co o tym dyskutować, bo każda kobieta zareaguje inaczej na to co zrobisz.
Jest jedna złota zasada płacenia:
Niech płaci za siebie!
_ „ Płacisz kiedy chcesz i za co chcesz, bo tylko Ty decydujesz o tym co robisz ze swoją kasą.”_
Jak lubisz nią szastać i pokazywać, że masz tego więcej to też zadziała i pojawi się wiele kobiet, które nawet będą Cię lubiły, no może bardziej Twoją kasę niż Ciebie.
WAŻNE: Unikaj płacenia za drinki nowo poznanych kobiet. Kobiety traktują takich gości jak szmaty, którym wydaje się, że za jedno postawione piwo dostanie później całą noc seksualnych igraszek.
Nic bardziej mylnego. Nawet jak trafisz i uda Ci się upić pannę i zabrać ją do swojego mieszkania, to nie poczytuj sobie tego za wielki sukces – prawdopodobnie za tydzień zrobi to z kimś innym.
Niech płaci za siebie!
Ok. Seks seksem, ale w tym przypadku musisz, być naprawdę wielkim zwolennikiem ruletki (Złapię coś lub nie złapię- bynajmniej nie chodzi nam o motyla)
Moje doświadczenia w tym temacie:
Pierwsza randka to moment, który jest bardzo ważny. Od początku przypina sobie w głowie odpowiednią metkę i najgorsza jaka może być to sponsor. Nie wolno Ci pokazać, że kupisz jej cały świat, aby Cię polubiła!
Pamiętaj o zasadzie wzajemności. Wiele kobiet nie lubi czuć się źle z tym, że obcy mężczyzna za nią płaci i mieć wobec niego jakieś zobowiązania.
Niech płaci za siebie!
Zasada „Kto zaprasza ten płaci”.
Jeżeli to ona zaprosiła Cię na randkę, to sprawa się prosta. Płaci ona i tyle.
Jeżeli jednak to Ty zaprosiłeś ją na randkę, bez określania co będziecie konkretnie robić , a wylądowaliście w miejscu, gdzie cos jecie czy pijecie to staraj się płacić połowę rachunku.
Niech płaci za siebie!
Gdy zaprosiłeś ją wyraźnie na kolację, na obiad lub cokolwiek innego konkretnego, to oczywiste jest, że skoro przyjęto Twoją propozycję to Ty powinieneś pokryć koszty zaproszenia.
Jeżeli chcesz, żeby to ona zapłaciła to zapytaj się wprost co sądzi o tej nowej modzie, że na pierwszych randkach każdy płaci za siebie.
Niech płaci za siebie!
Kiedy używam tego sposobu, to tylko czasami słyszę: _ Ja jestem staromodna i uważam, że to facet powinien płacić_
Jednak w większości przypadków panie w momencie płacenia wyskakiwały z kasy lub więcej płaciły cały rachunek ( w myśl przekonania - „jestem bardziej niż nowoczesna”!)
_ Andrzej „ANDY” Bajko_