Czerwona strefa w obiektywie
Teraz tereny po katastrofie zaczynają przyciągać kolejnych śmiałków niczym Czarnobyl. Ta część Ukrainy od lat cieszy się ogromną popularnością wśród fotografów, filmowców i podróżników. Wszystko wskazuje na to, że z Fukushimą będzie podobnie.
Keow Wee Loong opublikował ostatnio na swoich profilach w mediach społecznościowych serię zdjęć, które pokazują, jak zatrzymał się tam czas. Poziom promieniowania wciąż jest w Fukushimie wyskoki, ale fotograf postanowił zaryzykować i zakradł się do miasta.
Zanim dotarł do strefy, przeszedł w obie strony 25 km lasem, żeby uniknąć policji. Swoje wyprawy zaczynał o 2.00 w nocy. Wcześniej kupił sobie także specjalną maskę, dzięki której na miejscu mógł normalnie funkcjonować. Wystawienie się na promieniowanie może skończyć się już po kilku godzinach śmiercią.