Jak wygląda praca współczesnych egzorcystów?
26.12.2015 09:56, aktual.: 27.12.2016 15:11
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W Polsce jest dziś ok. 100 księży, którzy są przygotowani do wykonywania tej posługi. To wciąż jednak zbyt mało
Słuchają, starają się oddzielić opętanych od tych, którzy borykają się z problemami psychicznymi, a potem się modlą. Tak najczęściej wygląda praca egzorcysty, czyli osoby, która zajmuje się wypędzaniem sił nieczystych z ludzi uznanych za opętanych. W Polsce jest dziś ok. 100 księży, którzy są przygotowani do wykonywania tej posługi. To wciąż jednak zbyt mało.
Kultura popularna zrobiła swoje. U wielu osób na hasło "egzorcysta" przez głowę przewijają się sceny z niezliczonych horrorów, w których pojawia się osoba specjalizująca się w wypędzaniu diabła z ciała osoby opętanej. Ale rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej, a egzorcyzmy nie wyglądają zazwyczaj tak spektakularnie, jak przedstawia je Hollywood z klasycznym "Egzorcystą" Williama Friedkina na czele.
Egzorcyści twierdzą, że zapotrzebowanie na ich służbę wciąż rośnie. Po ich pomoc z każdym rokiem zwraca się coraz więcej osób. Najczęściej są to bliscy tych, wokół których zachodzi podejrzenie, że padli ofiarami złych duchów. Ale zdarza się, że przychodzą też sami zainteresowani.
Krok po kroku
Pierwszym zadaniem egzorcysty jest weryfikacja, czy dana osoba naprawdę potrzebuje jego pomocy. Zdarza się, że takiemu człowiekowi bardziej potrzebna jest specjalistyczna pomoc psychiatryczna niż odprawienie modłów.
Jak wyjaśniają egzorcyści, o opętaniu świadczyć mogą czynniki nadnaturalne, np. nadludzka siła, którą zaczyna dysponować ofiara, ale też pojawienie się innych wymykających się racjonalnemu tłumaczeniu objawów, np. posługiwanie się przez kogoś obcymi językami, z którymi nigdy wcześniej nie miał do czynienia. Zdarza się też, że symptomy są całkowicie inne i nie mają nic wspólnego ze sferą zjawisk nadnaturalnych. Może to być też np. wrogość wobec religii czy obrządków liturgicznych. Opętanie może odciskać piętno zarówno na sferze duchowej, ale też cielesnej osoby uznanej za będącą pod wpływem złych duchów.
Jak wyglądają egzorcyzmy
W Kościele katolickim obrzęd egzorcyzmów może być sprawowany wyłącznie przez biskupa bądź kapłanów, którzy zostali przez niego wyznaczeni. Muszą się oni wyróżniać pobożnością i cnotliwością. W błędzie jest jednak ten, kto sądzi, że zadanie polega na bieganiu z krucyfiksem i polewaniem ofiary opętania demonicznego święconą wodą. Rytuał wypędzania sił nieczystych opisany jest w Rytuale Rzymskim (jest to zatwierdzony przez Watykan dokument, który określa sposób sprawowania sakramentów oraz sakramentaliów) i polega przede wszystkim na modlitwie. Wśród odczytywanych modlitw znajdują się litania oraz psalmy. Przywoływane są również słowa Ewangelii. Odprawiający rytuał błogosławi także człowiekowi będącemu pod wpływem sił nieczystych. Same egzorcyzmy nie są jednorazowym aktem. Bywa, że wobec jednej osoby rytuał ten odprawiany jest kilkaset razy, a cały proces rozłożony jest nawet na lata.
Egzorcysta rekordzista
Wbrew pozorom opętania demoniczne wcale nie zdarzają się rzadko. W Polsce czy we Włoszech kapłanów, którzy specjalizują się w przeprowadzaniu tego obrzędu liturgicznego, jest stosunkowo wielu. W wielu częściach świata występuje jednak problem deficytu egzorcystów. Do tego stopnia, że niektórzy z nich wykonują swoje obowiązki niemal bez przerwy.
O problemie braku księży wyznaczonych do tej posługi wielokrotnie wspominał bodaj najsłynniejszy egzorcysta świata, ojciec Gabriele Amorth. Ten włoski duchowny jest oficjalnym egzorcystą Watykanu. Według różnych szacunków, do tej pory przeprowadził ok. 160 tysięcy liturgicznych aktów wypędzenia szatana. To prawdopodobnie czyni z niego światowego rekordzistę. Choć nie brakuje głosów sceptyków, którzy sugerują, że taki rezultat jest po prostu niemożliwy do osiągnięcia, m.in. ze względu na to, że liturgia ta jest bardzo wyczerpująca. Ojciec Amorth nie spoczywa na laurach, mimo zaawansowanego wieku. W latach pełnej sprawności zdarzało mu się egzorcyzmować nawet 20 osób dziennie. Dziś jest już mniej aktywny, ale przyznaje, że wciąż od czasu do czasu przeprowadza nawet cztery rytuały dziennie.
Diabeł jest coraz silniejszy
W ostatnich latach o. Amorth nawoływał do przeprowadzenia zmian w Kościele, które są konieczne w obliczu narastającego zagrożenia ze strony diabła. Jedną z proponowanych przez niego zmian jest wprowadzenie zasady, by każdy ksiądz po odbyciu specjalnego szkolenia mógł wykonywać egzorcyzmy, bez konieczności - jak to ma miejsce obecnie - uzyskania zgody od biskupa. Zauważył on, że obecnie w wielu diecezjach na świecie brakuje osób, które mogłyby wziąć na siebie taki obowiązek. Według niego, w krucjatę przeciwko diabłu trzeba zaangażować wszelkie środki, bo od początku wieku widać coraz więcej przejawów działania sił nieczystych. Kilka lat temu szerokim echem odbiły się słowa ojca Amorha, który stwierdził, że działalność sił demonicznych można coraz częściej zauważyć także w samym Watykanie.
- Diabeł mieszka w Watykanie i każdy może zaobserwować konsekwencje jego aktywności. Szatan może się ukrywać, przemawiać różnymi językami, a nawet okazywać współczucie - powiedział duchowny, którego wypowiedź została zacytowana przez największe dzienniki na świecie.
Egzorcyzmy papieskie?
Skoro już o Stolicy Apostolskiej mowa, to warto wspomnieć, że papieże, którzy oczywiście również są uprawnieni do odprawiania egzorcyzmów, też nierzadko wypełniają tę posługę. W tym kontekście głośno było m.in. o papieżu Polaku. Jan Paweł II miał przeprowadzić je w 1982 r. podczas audiencji. Potem miał je realizować jeszcze dwukrotnie, m.in. w 2001 r. Z tego samego miał słynąć również papież Pius XII. Egzorcyzmy w Watykanie przeprowadzić miał też papież Benedykt XVI, który w 2009 r. miał uleczyć dusze kilku dziwnie zachowujących się mężczyzn. Także na początku pontyfikatu Franciszka zasugerowano, że odprawił on egzorcyzmy. Watykan tej informacji jednak nie potwierdził.
Oczywiście egzorcyzmy nie są jedynie domeną Kościoła katolickiego. Odprawia się je też w wielu innych religiach. Bywa, że misji podejmują się nawet osoby świeckie. Kościół takich działań zazwyczaj nie uznaje.
Rafał Celle