Trwa ładowanie...
13-07-2012 11:37

Jak z syna zrobić geniusza?

Jak z syna zrobić geniusza?Źródło: Fotochannels
d3ou5iv
d3ou5iv

Męskim okiem

Wytrwałość i upór w dążeniu do celu to cechy, które pomagają osiągnąć w życiu sukces. Badania przeprowadzone przez naukowców z Brigham Young University (BYU) w stanie Utah sugerują, że w kształtowaniu tych cech nieocenioną rolę odgrywają ojcowie.

Zaangażowanie ojców w wychowanie dzieci prowadzi do lepszych wyników w szkole i mniejszych problemów z zachowaniem - przekonują Laura Padilla-Walker i Randal Day, którzy przez kilka lat obserwowali 325 rodzin. Ich wnioski publikuje "Journal of Early Adolescence".

- Stosunkowo niewiele badań podkreśla wyjątkową rolę ojców. Ta analiza potwierdza również, że takie cechy jak wytrwałość, której można się nauczyć, mają kluczowe znaczenie dla sukcesu dziecka - mówi Padilla-Walker.

Naukowcy sprawdzali, czy dzieci w wieku od 11 do 14 lat są w stanie wykonać powierzone im zadania do końca. Ta umiejętność daje bowiem podstawy, które pozwalają im rozwijać się i radzić sobie ze stresem w późniejszym życiu.

d3ou5iv

Kluczowym pojęciem jest, zdaniem badaczy, wychowanie oparte na autorytecie (jednak nie apodyktyczne), którego podstawowymi składowymi są okazywanie dziecku miłości i ciepła, podkreślanie odpowiedzialności i wyjaśnianie powodów, dla których ustalane są dane reguły oraz dawanie dziecku odpowiedniego zakresu autonomii. W badanej grupie ten rodzaj wychowania z powodzeniem stosowało około 52 proc. ojców. Wraz z upływem czasu u ich dzieci obserwowano znacznie większy upór i wytrwałość podczas realizacji zadań, co przekładało się na lepsze wyniki w szkole.

Choć brano pod uwagę tylko dzieci pochodzące z pełnych rodzin, zdaniem autorów wytrwałości mogą nauczyć także samotni rodzice. Będzie to przedmiotem kolejnych badań.

Na hasło "uporczywe dążenie do celu" od razu przypomina się nam historia pewnej Koreanki, która nie zniechęciła się 949 nieudanymi próbami zdania egzaminu teoretycznego na prawo jazdy. Jak się okazało, jej wytrwałość się opłaciła - zdała za 950 razem. Pani Cza Sa Sun z miasta Wanju na południu kraju 949 razy dostawała na egzaminie teoretycznym składającym się z 40 pytań 30-50 punktów. Dopiero za 950 podejściem uzyskała 60 punktów, czyli akurat tyle, ile wystarczy do zaliczenia egzaminu.

Wytrwała Koreanka po raz pierwszy stawiła się na egzamin w kwietniu 2005r. i od tego czasu próbowała zdawać codziennie z wyjątkiem świąt i weekendów. - Szacuję, że wydałam na wpisowe i transport jakieś 10 mln wonów (5800 euro), więc nie mogłam się wycofać w połowie - powiedziała dziennikarzom.

To był jednak tylko egzamin praktyczny. Światowe media nie donoszą od 3 lat, jak Koreance poszło na "praktyce". Jeśli jednak była "córeczką tatusia" (o co ją podejrzewamy), za parę lat na pewno pojawi się stosowna depesza prasowa o jej sukcesie. W końcu nauczona jest konsekwencji.

(PAP), mow/ PFi

d3ou5iv
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3ou5iv