Jaki jesteś w łóżku? Sprawdzi to aplikacja
Zbyt krótka gra wstępna, odgłosy niczym u zarzynanego zwierza i zbyt szybki finał - to najczęstsze zarzuty podnoszone przez kobiety, jeśli chodzi o seks w męskim wydaniu. Czy naprawdę jest tak źle? Jest sposób, żeby to sprawdzić.
Aplikacja na iPhone'a powie ci, jak głośno zachowujesz się podczas szczytowania, sprawdzi, ile trwa twój seks, a nawet policzy ilość ruchów frykcyjnych na minutę.
Brzmi nieprawdopodobnie, ale to fakt - aplikacje i elektroniczne gadżety powoli wchodzą już nawet do naszej sypialni. W sklepie iTunes można kupić "apkę", która powie ci, jaki jesteś w łóżku. Jej działanie można porównać do szpiegowskiej pluskwy - z tym, że, jak zastrzegają producenci, nie rejestruje dźwięku ani obrazu: ona po prostu "słucha". Na podstawie dźwięków, które dochodzą do telefonu, oblicza, ile trwał stosunek, jakie było jego tempo (ilość "pchnięć" na minutę) oraz wskazuje, jak głośno zachowywałeś się w kulminacyjnym momencie (dane w decybelach).
Oprócz tego aplikacja tworzy wizualny wykres danego stosunku, który wygląda niczym zapis EKG. Można zatem na bieżąco oglądać i porównywać intensywność i czas trwania poszczególnych zbliżeń. Użytkownik ma do swojej dyspozycji również coś w rodzaju "seks kalendarza", który obrazuje ilość stosunków oraz ich rozkład w ciągu dnia - trzeba tylko zawsze pamiętać o uruchomieniu aplikacji, gdy coś zaczyna się kroić.
(fot. spreadsheetsapp.com)
To jednak nie wszystko - twórcy programu postanowili "obiektywnie" wspomóc użytkowników w seksualnej samoocenie poprzez system punktowy. Wykonując poszczególne "misje" o różnym stopniu trudności dostaje się dodatkowe punkty, które summa summarum mogą być "obiektywnym" dowodem na bycie łóżkowym wymiataczem. Na początek aplikacja proponuje utratę dziewictwa - 10 punktów. Za seks o poranku otrzymuje się 10 punktów (pozdrawiamy Monikę i Zbyszka). Za niepozornie brzmiącą misję o nazwie "Leniwa niedziela" otrzymamy 20 punktów, ale musimy odbyć 5 stosunków jednego dnia. Dostępne są również testy na wytrzymałość - za 40-minutowy "performance" aplikacja przyzna 15 punktów. Do dyspozycji użytkownika jest również swoista "tabela rekordów", gdzie może sprawdzić, ile trwała najdłuższa "sesja", który dzień jest rekordowy pod względem ilości stosunków oraz, które zbliżenie było najbardziej intensywne.
Jeśli ktoś lubi elektroniczne gadżety, pozostaje tylko pytanie o bezpieczeństwo wrażliwych danych. Producent obiecuje w tej kwestii pełną dyskrecję, ale przecież nie trzeba jakiegoś potężnego wycieku danych czy szpiegowania przez służby specjalne - problemem może być chociażby zwyczajna kradzież urządzenia, na którym mamy zainstalowany swój "intymny dziennik". Informacje tego rodzaju są przecież idealnym łupem dla wszelkiej maści szantażystów. W kwestii seksu lepiej zatem polegać na opinii własnej partnerki - i tu dobra wiadomość. Ostatnie badania pokazują, że kobiety oceniają mężczyzn wyżej niż oni sami - w 10-stopniowej skali dają nam 7, podczas gdy męska ocena wynosi 6. Nie jest zatem tak źle.