Jaki napęd w rowerze wybrać? Czy warto podążać za modą na jeden blat?
Pewnie wielu z was pamięta słynne przechwałki, kto i ile ma przerzutek w rowerze. Oczywiście przerzutki są dwie i zawsze chodziło o przełożenia, ale czasy kiedy producenci prześcigali się w tych wartościach mamy już za sobą. Od kilku lat napędy zmierzają w drugim kierunku, a jest nim połączenie prostoty z praktycznością. Coraz częściej rowery wyposaża się w jeden lub dwa blaty korby z przodu. Czy warto na to postawić?
Plusy i minusy
Swojego czasu klasyką gatunku było połączenie 3 blatów korby i 7 do 9 zębatek z tyłu. Takie rozwiązanie sprawiało, że rower mógł być wygodnie użytkowany w każdym terenie. Powodowało to również konieczność regulacji dwóch przerzutek i na dodatek trzeba być uważnym, żeby odpowiednio dobrać przełożenia, bo inaczej łańcuch będzie ocierał o prowadnicę z przodu. Z czasem jednak liczba zębatek z tyłu zaczęła rosnąć, a koronek z przodu - maleć i doszło do tego, że w rowerach górskich niemal standardem jest teraz liczba przełożeń w systemie 1x. To wszystko za sprawą coraz bardziej rozbudowanych kaset, które mają 11, a nawet 12 zębatek. Czasami zostawia się 2 blaty z przodu, ale to spotyka się głównie w rowerach szosowych oraz gravelach. Na czym więc polega to całe szaleństwo?
Mniej znaczy więcej
Najważniejszą zaletą napędów 1x jest ich prostota, ponieważ odpada jedna linka, jedna przerzutka, jedna manetka i dwa blaty korby. Dzięki temu nie tylko można zyskać na masie, ale także łatwiej zapanować nad kwestiami regulacyjnymi i zadbać o higienę korby. Pierwsze napędy 1x pojawiły się już w 2012 r., ale dopiero w 2016 r. SRAM XX1 w układzie 1x12 rozpoczął prawdziwą rewolucję.
Pomimo braku przedniej przerzutki rower nadal jest szybki na zjazdach i łatwy do ogarnięcia na podjazdach. Kluczem jest dobór optymalnej liczby zębów z przodu. Oczywiście łańcuch nadal będzie się krzyżował przy skrajnych przełożeniach. Wcześniej w ryzach trzymała go przednia przerzutka, a teraz robi to zębatka, ponieważ zęby w blacie korby 1x są wykonane w taki sposób, że mamy przemieszane szerokie i wąskie zęby.
Potrzeba czy moda?
Jeżeli macie rower z napędem np. 3x9 i zastanawiacie się nad przesiadką na 1 blat z przodu, to najlepiej na początku przeprowadzić eksperyment, który pomoże wam podjąć decyzję. Starajcie się monitorować, jak często zmieniacie biegi z przodu na waszych stałych trasach. Jeżeli przez większość czasu używacie środkowego blatu i tylko od czasu do czasu zbijecie na największy lub najmniejszy, to zdecydowanie powinniście zmienić napęd na 1x.
Podczas przygotowań należy sprawdzić, jaki macie standard rozstawu śrub w korbie, co będzie istotne przy zakupie zębatki, a także sprawdźcie w specyfikacji, jak dużą kasetę możecie zainstalować na piaście. Może się zdarzyć, że przy rozstawie koronek większym niż 11 - 42 będzie potrzebny specjalny adapter. Przednią zębatkę należy dobrać do terenu, po którym zamierzacie się poruszać, pamiętając, że przy częstych podjazdach lepiej sprawdzi się 32t, 34t będzie zdrowym kompromisem, a 36t czy 38t to rzecz dla osób o mocnych nogach.
Dla kogo?
Napęd 1x jest przeznaczony dla tych, którzy naprawdę wiedzą, czego oczekują od roweru i doskonale znają swoje umiejętności i są w stanie określić przeznaczenie sprzętu. Najczęściej spotkacie je w sprzętach przeznaczonych do cross country, free ride, enduro i downhillu. W szosach, gravelach i rowerach turystycznych nadal królują konfiguracje 2x i już nieco rzadziej niż kiedyś 3x. Kupując rower górski do rekreacyjnej jazdy też lepiej pomyśleć o 2 lub 3 blatach z przodu, choć o takie konfiguracje w rowerach ze średniej i wysokiej półki jest już coraz trudniej. Oczywiście również czym innym jest przesiadka z napędu 3x na 1x, a czym innym będzie wejście w to od razu. Nie znając różnic, łatwiej jest się przystosować.
